Dyrektor biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego stołecznego ratusza Ewa Gawor zapewniła na konferencji prasowej, że przemarsz rosyjskich kibiców przed meczem Polska-Rosja nie będzie miał żadnych podtekstów politycznych. Swoje przekonanie opiera na obietnicach, które złożyli jej przedstawiciele rosyjskich kibiców. Ci sami, którzy wcześniej publicznie grozili, że kibice z flagami z sierpem i młotem przejdą przez Warszawę nawet bez żadnych zezwoleń i wbrew protestom wielu Polaków.
Pani Gawor tak zrelacjonowała przebieg sobotniego spotkania z przedstawicielami rosyjskich kibiców:
Zgodnie z prośbą, którą skierowali do nas ci kibice, zapytaliśmy, w czym możemy pomóc, co zamierzają. Oznajmili nam, że chcą grupowo przejść na Stadion Narodowy. (...) Nie widzieliśmy żadnych problemów w takim przejściu.
Oczywiście pytałam ich, co jest celem tego przemarszu, czy to będzie miało jakieś elementy albo podtekst polityczny. Przekonywali nas, że grupa kibiców pójdzie na stadion świętować święto piłki nożnej. Będą mieli jakieś gwizdki, bębny.
Kibice rosyjscy zostali uczuleni, żeby nie naruszali przepisów prawa. W przypadku, gdyby tak się stało, spotkają się z interwencją policji. Prosiłam o spokojne zachowanie, aby nie prowokowali nikogo ani na stadionie, ani na mieście. (...) Dostaliśmy zapewnienie, ze marsz nie będzie miał podtekstów politycznych.
Musimy się do tego przyzwyczaić, że drużyna rosyjska bierze udział w tym święcie futbolowym i że za tą drużyną, tak jak za każdą inną, będą jeździli kibice. Proponowałabym spokojnie podejść do tego tematu.
Pani Ewie Gawor ewidentnie pomyliły się role. Dyrektor biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego wypowiada się w sposób, który może przystoi przedstawicielowi partii rządzącej lub obsługującej ją machinie propagandowej, ale nie urzędnikowi miasta, który odpowiada za bezpieczeństwo obywateli. Pani Gawor opisuje spotkanie z rosyjskimi kibicami, jak urzędnicze pogaduszki na temat organizacji miłego i radosnego święta ul. Francuskiej na Saskiej Kępie.
Nie dowiedzieliśmy się od pani Gawor o żadnych nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa i scenariuszu działań na wypadek sytuacji kryzysowych. Wiemy tylko, że ucięła sobie miła pogawędkę z sympatycznymi kibicami sbornej.
(...) Obiecali [rosyjscy kibice-przyp.red.], że nie będzie żadnych politycznych haseł i politycznych manifestacji?
Mówili, że nie będzie.
A jeśli złamią tę obietnicę?
To będzie to świadczyło o tym, że nas oszukali.
A jakieś konsekwencje?
To jest po prostu mówienie czego nie będzie. Co będzie w praktyce, to zobaczymy. Ja nie jestem dzieckiem.
Wznoszenie haseł politycznych i polityczne transparenty będą złamaniem umowy, ale złamaniem umowy, które będzie rodziło jakieś konsekwencje, np. policyjne?
Policja musi zapewnić porządek. Myślę, że łatwiej zapewnić porządek, jeśli ludzie są zgromadzeni w jednym miejscu, niż gdyby byli po 500 osób czy nawet po 100 w różnych miejscach. Wiadomo, że jeszcze przyjadą kibice jutro i to już jest rola policji, żeby zapewnić porządek.
A pani nie będąc dzieckiem spodziewa się demonstracji politycznej?
To jest tłum. Psychologia tłumu jest, że tak powiem psychologią tłumu i zgrupowaniem. Emocje są zawsze przed meczem, w związku z tym wszystko może być. Ja się zawsze spodziewam przy okazji każdej manifestacji różnych działań, które są nie do przewidzenia.
Ale rozumiem, że raczej wolicie sytuację nawet polityczną. Tzn. nawet jeśli będzie to demonstracja polityczna, to machnąć na nią ręką, niż zadrażniać i nie dopuszczać ich na stadion.
My tu nie mamy nic do machania jako miasto, ponieważ bezpieczeństwo zapewnia policja. Policja będzie stosować adekwatne środki do sytuacji, w zależności od tego jaka będzie. Mieliśmy już incydenty we Wrocławiu, w Poznaniu, w związku z tym policja reaguje adekwatnie do sytuacji.
Radosne działania pani dyrektor od spraw bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego warszawskiego ratusza wobec problemu ewentualnych zagrożeń związanych z długo zapowiadanym marszem rosyjskich kibiców oraz słowa pani prezydent, która nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności za zapewnienie bezpieczeństwa w mieście, którym rządzi to bardzo dobry przykład działania rządowej "operacji pojednanie", która została ogłoszona dzień po katastrofie smoleńskiej w 2010 r.
"Operacja pojednanie" to element platformerskiej poprawności politycznej, która zakłada wyciszanie i eliminowanie wszelkich kontrowersji i punktów spornych z rosyjskimi władzami. Od sprawy wraku Tu-154M, przez prowokacje na temat Katynia, po zapowiedzi przemarszu i manifestacji zbrodniczych symboli komunistycznych w centrum Warszawy.
Nie licujące z pełnionym urzędem wypowiedzi przedstawicieli stołecznych władz wyglądają jeszcze bardziej żałośnie na tle słów prezesa Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej (RFS) Siergieja Fursenko, który ostrzegł kibiców z Rosji, że polska policja da im "twardy odpór", jeśli do przejścia na wtorkowy mecz Euro 2012 z Polską w Warszawie spróbują wnieść jakieś motywy polityczne:
Gotowi jesteśmy rozmawiać o wszystkim, co dotyczy naszych fanów. I pomagać im we wszystkim, co jest w naszej mocy. Jednak chciałbym jeszcze raz przypomnieć, że w obcym kraju trzeba przestrzegać jego prawa, by nie narazić się na poważne nieprzyjemności. Przyjechaliśmy do Polski grać w piłkę i kibicować, a nie urządzać pokazowe wystąpienia.
Rosyjski Związek Piłki Nożnej wydał z kolei w niedzielę oświadczenie, w którym czytamy:
Część ludzi, obecnych na stadionie (we Wrocławiu podczas piątkowego meczu z Czechami), dopuściła się czynów niegodnych prawdziwych kibiców piłkarskich. Dla tych, którzy wybierają areny sportowe dla manifestowania swoich osobistych poglądów politycznych i innych opinii, nie ma miejsca na trybunach.
Rosyjski Związek Piłki Nożnej zaapelował do "prawdziwych fanów", aby "przeciwstawiali się prowokacyjnym działaniom chuliganów i udzielali wszelkiej pomocy organizatorom meczów w sprawach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa":
Zwracamy się do wszystkich (rosyjskich) kibiców przebywających w Polsce. Pamiętajcie, że reprezentujecie swój kraj. Szanujcie siebie, swoją ojczyznę i swoją drużynę.
Nic dodać. Nic ująć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134177-zapytalismy-w-czym-mozemy-pomoc-co-zamierzaja-czyli-czym-zajmuje-sie-dyrektor-biura-bezpieczenstwa-i-zarzadzania-kryzysowego-w-warszawie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.