Nie taki diabeł straszny – musieli pomyśleć Włosi po spotkaniu z Hiszpanią (1:1). Mistrzowie świata i Europy nie pokazali nic wielkiego, rozpoczynając mecz bez napastnika a ten wprowadzony w drugiej połowie – Fernando Torres – marnował wszystko, co mógł. Z drugiej strony pozytywnie zaskoczyła postawa Włochów, którzy mieli być rozbici aferą z ustawianiem meczów, a okazali się świetnie przygotowani i szalenie niebezpieczni. Porównując to spotkanie do wieczornej, deszczowej batalii w Poznaniu, faworyci zawiedli, zwłaszcza w pierwszej połowie. Zmęczenie sezonem gwiazdorów Barcelony i Realu? Błędy trenera? Raczej powolne rozkręcanie się turnieju. jestem pewien, że wszystkie następne mecze Hiszpanów będą lepsze od wczorajszego.
Drugie spotkanie grupy C pokazało, że do ostatnich minut nie będzie wiadomo, kto awansuje. Szkoda Irlandczyków. Spotkanie dwóch najbardziej walecznych drużyn grupy C zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem znakomicie grających Chorwatów (3:1), którzy dowiedli, że bez szczęścia sukces w futbolu jest nieosiągalny. Chorwaci zdobywali nieco przypadkowe bramki, a po kolejnych strzałach Keitha Andrewsa piłka o centymetry mijała słupki ich bramki.
Dziś początek rywalizacji w grupie D i hit Anglia-Francja. Ci drudzy, w wyśmienitej formie, bez większych kłopotów kadrowych, ze znakomitą passą 21 meczów bez porażki, liczą na powtórkę z 2000 roku i zdobycie mistrzostwa. Na początek mają teoretycznie łatwe zadanie, bo Wyspiarze na Ukrainę przyjechali zdziesiątkowani kontuzjami, tragediami rodzinnymi i zawieszonym na dwa pierwsze mecze superstrzelcem Wayne’em Rooney’em, w dodatku z trenerem, który wciąż poznaje się z drużyną (pracuje od 6 tygodni). Ale Anglicy na pewno nie złożą broni.
Zwłaszcza, że mecze z sąsiadami zza kanału La Manche zawsze są ważniejsze od innych. Tu chodzi m.in. o przełamanie kompleksu – Anglia nie wygrała od 15 lat. W tym czasie Francuzi zdobywali mistrzostwo świata i Europy.
W ostatnim spotkaniu pierwszej kolejki Ukraina zagra ze Szwecją. Gdyby nie fakt, że nasi sąsiedzi grają u siebie, wynik tego spotkania byłby oczywisty, bo Ukraińcy są pierwszym kandydatem do odpadnięcia po pierwszej fazie turnieju.
To wszystko schodzi jednak na dalszy plan, bo zbliża się wojna polsko-ruska. Z nowym bohaterem narodowym w bramce, bez presji, która towarzyszyła meczowi otwarcia, z wciąż wierzącymi w sukces kibicami, co dowiedli na wczorajszym treningu. I piłkarzami, którzy po remisie z Grecją czują wielki niedosyt i nie widać po nich drżących łydek na rywalizację z silną Rosją. Jeśli mecz otwarcia oglądało 15,5 mln widzów, z Rosją powinien paść kolejny rekord.
Co prawda trener Smuda nieco trwoży mówiąc, że w piątek nie robił zmian, by nie wprowadzać zamieszania w nasze szeregi wpuszczając nierozgrzanego zawodnika (bo przy linii nie rozgrzewają się na Maksa, ale oglądają mecz…), ale do momentu, w którym mamy szanse na awans, nie ma co wtrącać mu się do roboty.
Do końca fazy grupowej gramy o wszystko, niezależnie od jutrzejszego wyniku. Mamy wspaniałą piłkarską imprezę, w czasie której odbyło się już 6 frapujących spotkań. Pozostaje tylko czekać na zwycięstwo Polaków. Rosjanom drugi taki mecz jak z Czechami już nie wyjdzie.
Na tej wojnie sędziował będzie Niemiec Wolfgang Stark w eliminacjach do Euro i mundialu - z Portugalią i Czechami. To były momenty największych triumfów polskich piłkarzy w meczach o stawkę w XXI wieku.Niech ta passa jutro trwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134140-hit-ktory-rozczarowal-i-wielka-chorwacja-polacy-gotowi-na-rosje-padnie-rekord
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.