Senatorowie Grzegorz Wojciechowski, Bogdan Pęk, Wojciech Skurkiewicz, Beata Gosiewska i Alicja Zając skierowali do Prokuratora Generalnego następujące oświadczenie:
Oświadczenie skierowane do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta:
Szanowny Panie Prokuratorze,
„Gazeta Wyborcza” w wydaniu z 10 kwietnia 2012 r, w publikacji pod tytułem „Co im kazało lądować” poinformowała, powołując się na informacje uzyskane z prokuratury, że prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie powołała 3 sierpnia 2011 r. zespół biegłych kilkunastu specjalności, który ma określić „okoliczności, przyczyny i przebieg katastrofy Tu-154M nr 101 10 kwietnia 2010 r.”.
Zespołowi dwudziestu jeden biegłych przekazano do rozstrzygnięcia kilkanaście zagadnień mających fundamentalne znaczenie dla śledztwa. Biegli mają: zrekonstruować lot prezydenckiego tupolewa; sprawdzić, czy był sprawny technicznie; ocenić, czy w trakcie lotu wszystkie urządzenia i systemy pokładowe były sprawne; ustalić, czy samolot był odpowiednio wyposażony, a lot prawidłowo przygotowany; ustalić, czy załoga, która zginęła w Smoleńsku, mogła być wyznaczona do tego lotu; przyjrzeć się procesowi szkolenia i uprawnieniom pilotów; ocenić, czy pilotowali tupolewa zgodnie z instrukcją i przepisami o ruchu lotniczym oraz czy ich zachowanie podczas lotu było adekwatne do sytuacji. Dodatkowo psychologowie ocenią kondycję psychofizyczną członków załogi, a inni specjaliści ocenią „zabezpieczenie meteorologiczne” oraz „zabezpieczenie nawigacyjne” prowadzone przez odpowiednie służby.
Gdyby biegli wykryli nieprawidłowości, ocenić mają, „czy miało to wpływ na bezpieczeństwo i lotu zaistnienie katastrofy”. Zadaniem biegłych jest też analiza pracy służb zabezpieczenia lotów lotniska Smoleńsk Północny i uprawnień rosyjskich kontrolerów, a w końcu odpowiedź na pytanie: czy kontrolerzy – kto konkretnie – powinni byli zamknąć lotnisko i przekazać tę informację pilotom oraz czy, gdyby tak się stało, załoga musiałaby odlecieć na inne lotnisko.
Pragniemy w związku z tym zapytać: dlaczego te kluczowe dla śledztwa kwestie zostały zlecone biegłym dopiero w sierpniu 2011 r., czyli w rok i cztery miesiące po katastrofie? Dlaczego prokuratura nie zleciła tej kluczowej opinii wcześniej, na przykład 11 kwietnia 2010 roku?
Prosimy też o wyjaśnienie, czy w ramach śledztwa w sprawie katastrofy polscy eksperci powołani przez prokuraturę badali wrak samolotu, czy badali oryginalne zapisy czarnych skrzynek, a także czy dokonali bezpośrednich oględzin brzozy, która według ustaleń komisji ministra Millera spowodowała oderwanie się fragmentu skrzydła samolotu wskutek zderzenia.
Prosimy też o wyjaśnienie, czy prokuratura dysponuje ekspertyzami prof. Biniendy, Nowaczyka i Szuladzińskiego, przekazanymi jej przez zespół poselski do spraw wyjaśnienia katastrofy i czy te ekspertyzy stanowią dowód w prowadzonym śledztwie.
Prosimy także o odpowiedź, kiedy orientacyjnie można spodziewać się zakończenia śledztwa w sprawie katastrofy.
Z poważaniem
Grzegorz Wojciechowski Wojciech Skurkiewicz Bogdan Pęk Beata Gosiewska Alicja Zając
Prokurator Generalny odpowiedział (pełną treść odpowiedzi można znaleźć na oficjalnych stronach senackich w/w senatorów), a z jego odpowiedzi wynika, że:
Po pierwsze – z powołaniem zespoły biegłych prokuratura zwlekała do czasu zakończenia prac komisji do spraw wypadków lotniczych. Moim zdaniem strata czasu, biegli prokuratury powinni pracować niezależnie od komisji rządowej, co najwyżej po otrzymaniu raportu komisji mogli uzupełnić swoje opinie.
Po drugie – Prokurator Seremet stwierdził, że prokuratorscy biegli na terenie Federacji Rosyjskiej zarówno wrak, jak i elementy z niego pochodzące, badali zapisy z rejestratorów lotu (prokurator przyznał, że nie były to oryginały, lecz kopie), nadto dokonywali także oględzin
...przeszkód terenowych występujących na trasie podejścia do lotniska Smoleńsk Północny, w tym uszkodzonych drzew.
Prokurator nie odpowiedział jednak wprost na pytanie, czy była przedmiotem oględzin ta konkretna „pancerna brzoza”, o którą samolot rzekomo urwał skrzydło.
Po trzecie – Prokurator Generalny nie ma ekspertyz prof. Biniendy, Nowaczyka i Szuladzińskiego, podobno otrzymał jedynie zapis wideo z prezentacji tych ekspertyz.
I po czwarte – prokuratura nie jest w stanie określić choćby przybliżonego czasu zakończenia śledztwa.Czyli raczej kolejne nie miesiące, tylko lata.
Skoro prokuratura twierdzi, że ma ekspertyzy badania wraku i oględziny uszkodzonych drzew, to niech je ujawni! Niech prokurator Seremet zwoła konferencję prasową z udziałem tych biegłych, którzy są autorami wydanych dla prokuratury opinii. Niech ci biegli się przedstawia, niech się dowiemy kim są, bo dotychczas to są biegli incognito. Niech opowiedzą, jakim oględzinom poddali wrak, co na nim znaleźli, jak badali uszkodzone drzewa, co na nich znaleźli, jakie są dowody na kontakt drzewa ze skrzydłem samolotu i tak dalej. Na to przecież czekamy od 2 lat i 2 miesięcy.
Ani tożsamość biegłych, ani wyniki ich ekspertyz nie muszą być owiane tajemnicą. Ujawnienie ich ustaleń w niczym nie utrudni dalszego śledztwa. Chyba, że.... chyba że prokuratura trzyma te dowody w tajemnicy ze względu na potencjalnego zamachowca, ale wersja zamachu, jak słyszymy, została wykluczona. Jeśli tak, to nie ma powodu, że wyniki ekspertyz wraku i oględzin drzew ukrywać przed opinia publiczną.
Będę namawiał senatorów, aby zwrócili się do Prokuratora Generalnego o ujawnienie biegłych-incognito i ich dzieł.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134097-niech-prokuratura-ujawni-smolenskich-bieglych-incognito-niech-opowiedza-jakim-ogledzinom-poddali-wrak
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.