Faktycznie, dziwny jest ten świat – jak chciał Czesław Niemen. Jednak gesty polskiego premiera – jeszcze dziwniejsze. Właściwie, jeśli Rosjanie zachowają się przyzwoicie, można potraktować zachętę Donalda Tuska jako coś wobec nich przyjaznego. Oczywiście pod warunkiem, że za organizacją manifestacji nie kryje się kremlowska bezpieka. Z góry trudno przesądzać, aczkolwiek wieloletnie doświadczenie nakazuje podejrzliwość i czujność.
Premier Tusk uznał, że udział polskich kibiców w rosyjskim przemarszu przez Warszawę uformowanym z okazji rocznicy upadku ZSRR może być czymś pozytywnym. Powiedział to, choć prośba o manifestację jeszcze nie została przedłożona. To jedno. A drugie? Gości z Rosji premier traktuje z otwartym sercem, ale do swoich raczej nie ma takiego sentymentu. Czy choć raz, nawet szeptem, namawiał premier, by Polacy poszli masowo złożyć kwiaty na Krakowskim Przedmieściu? Przecież to ku czci wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy. Czemu polskiemu premierowi brak inicjatywy, by wesprzeć przemarsze popierające oczekiwania zwolenników telewizji Trwam? Są gorsi od rosyjskich obywateli pragnących manifestować swoje uczucia? Dlaczego zatroskanie Donalda Tuska o możliwość wyrażania swych uczuć jest aż tak bardzo selektywne?
Polska gościnność znana jest od lat i nawet najgłupszy reporter BBC tej sytuacji nie zmieni, ale premier bierze teraz udział w jakiejś dziwnej grze. Dla obcych – lizaki, dla swoich – Niesiołowski. Chyba, że rzeczywiście dla nas przeznacza to, co ma najlepszego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/133971-premier-zacheca-ale-selektywnie-czemu-brak-mu-inicjatywy-by-wesprzec-przemarsze-popierajace-oczekiwania-zwolennikow-tv-trwam
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.