wPolityce.pl: W rozważaniach wokół Smoleńska często słyszymy: to była katastrofa, bo brak jest motywu.
Piotr Naimski: poseł PiS, w rządzie Jana Olszewskiego szef Urzędu Ochrony Państwa, ekspert w zakresie polityki bezpieczeństwa: To jest pytanie o wagę, o rolę jaką spełniał śp. prezydent Lech Kaczyński w polskiej polityce. I także - poprzez polską politykę - na ile ta rola była ważna dla rosyjskich planów.
Mówią: i tak by przegrał, za kilka miesięcy, wybory.
Czyli wiedzą, jak te wybory miały przebiegać. Ja nie jestem pewien, jak one by przebiegały. Nikt tego nie może być pewien. Usunięcie z polityki, w wyniku śmierci, Lecha Kaczyńskiego, tego elementu niezależności, który otwierał drogę do porozumienia krajów regionu, a także krajów byłego Związku Sowieckiego, jest dla rosyjskiej polityki bardzo korzystne. Nie ma dyskusji w sprawie, i to poza dyskusją, czy to był zamach, czy nie było zamachu. To jest dyskusja o tym, czy i jakie korzyści z katastrofy w Smoleńsku odniosła rosyjska polityka. Odniosła ogromne korzyści.
Region dostał też znamienny przykład: tak oto kończą politycy, którzy rzucają Moskwie wyzwanie.
To już jest pójście krok dalej. Jeżeli są w Europie, czy na świecie, politycy którzy przyjmą tezę, że to był zamach, to dalej konsekwencją jest zastanawianie się, co do niego doprowadziło. I czy działanie polityka X, Y, Z w kraju A, B, C może być podobnie odebrane przez tych, którzy dokonali zamachu. To jest także inny problem. To jest problem tego, że gdy są poważne interesy artykułowane, i kiedy to są interesy poważnych krajów, do tego interesy sprzeczne, ludzie którzy nie reprezentują, tylko przyjmują na siebie obowiązek i ciężar ich reprezentowania, muszą być ludźmi odważnymi. Tchórze nie mają miejsca w polityce. Jedną z pierwszych zalet, którymi musi się cechować mąż stanu, jest odwaga. Jeżeli ktoś jest tchórzem, to choćby miał nie wiem jak wybitną inteligencję, wiedzę, umiejętność formułowania analizy i celów, nigdy nie będzie prawdziwym politykiem.
Może dojść do władzy, ale nic istotnego nie zmieni.
Tak.
Wiele osób próbujących analizować Smoleńsk przedstawia całkowicie ahistoryczną, naiwną wizję państwa rosyjskiego, wcześniej sowieckiego - a przecież są poważne czynniki ciągłości. Taką wizję, w której np. zamordowanie ponad 20 tysięcy polskich oficerów w Katyniu nie mogło mieć miejsca, bo jest to państwo rzekomo racjonalne w naszym rozumieniu tego słowa.
Ja bym nazwał to życzeniowym postrzeganiem państwa rosyjskiego na początku XXI wieku. Owo mówienie, że "takich rzeczy się nie robi". A przecież jest taka cecha rosyjskiej polityki, którą można by opisać w taki oto sposób, że pewną brutalnością, arogancją, dąży się do przerażenia otoczenia przeciwnika. To jest polityka nagiej siły. Można powiedzieć: polityka brutalnej przemocy, którą się tylko dla potrzeb chwili czasem niuansuje dyplomacją, ale tak naprawdę liczy się siła, siła jest decydująca. I w pewnym sensie ta wiara w dominację siły w stosunkach międzypaństwowych czy między narodami nie jest nieprawdziwa. To jest tak, że trudno jest, odrzucając elementy siły, przeciwstawić się takiej brutalności.
W tym sensie Polska albo będzie silna, albo jej nie będzie?
Tak.
Prej
To jest pytanie wagę, o rolę jaką spełniał śp. prezydent Lech Kaczyński w polskiej polityce, a też - poprzez polską politykę - na ile było to ważne dla rosyjskich planów.
Mówią: i tak by przegrał, za kilka miesięcy, wybory.
Czyli wiedzą, jak te wybory miały przebiegać. Ja nie jestem pewien, jak one by przebiegały. Nikt tego nie może być pewien. Usunięcie z polityki, w wyniku śmierci Lecha Kaczyńskiego, tego elementu niezależności, który otwierał drogę do porozumienia krajów regionu, a także byłego Związku Sowieckiego, jest dla rosyjskiej polityki bardzo korzystne. Nie ma dyskusji w sprawie, i to poza dyskusją, czy to był zamach, czy nie było zamachu. To jest dyskusja o tym, czy i jakie korzyści z katastrofy w Smoleńsku odniosła rosyjska polityka. Odniosła ogromne korzyści.
Region dostał też znamienny przykład: tak oto kończą politycy, którzy rzucają Moskwie wyzwanie.
To już jest pójście krok dalej. Jeżeli są w Europie, czy na świecie, politycy którzy przyjmą tezę, że to był zamach, to dalej konsekwencją jest zastanawianie się, co do niego doprowadziło. I czy działanie polityka X, Y, Z w kraju A, B, C może być podobnie odebrane przez tych, którzy dokonali zamachu. To jest w ogóle inny problem. To jest problem tego, że gdy są poważne interesy artykułowane, i kiedy to są interesy poważnych krajów, do tego interesy sprzeczne, ludzie którzy nie reprezentują, tylko przyjmują na siebie obowiązek i ciężar ich reprezentowania, muszą być ludźmi odważnymi. Tchórze nie mają miejsca w polityce. Jedną z pierwszych zalet, którymi musi się cechować mąż stanu, jest odwaga. Jeżeli ktoś jest tchórzem, to choćby miał nie wiem jak wybitną inteligencję, wiedzę, umiejęteność formułowania analizy i celów, nigdy nie będzie prawdziwym politykiem.
Może dojść do władzy, ale nic istotnego nie zmieni.
Tak.
Wiele osób próbujących analizować Smoleńsk przedstawia całkowicie ahistoryczną, naiwną wizję państwa rosyjskiego, wcześniej sowieckiego. Taką wizję, w której zamordowanie ponad 20 tysięcy polskich oficerów nie mogło mieć miejsca, bo jest to państwo rzekomo racjonalne w naszym rozumieniu tego słowa.
Ja bym nazwał to życzeniowym postrzeganiem państwa rosyjskiego na początku XXI wieku. Że "takich rzeczy się nie robi". A przecież jest taka cecha rosyjskiej polityki, którą można by opisać w taki oto sposób, że pewną brutalnością, arogancją, dąży się do przerażenia otoczenia przeciwnika. To jest polityka nagiej siły, można powiedzieć: brutalnej przemocy, którą się tylko dla potrzeb chwili czasem niuansuje dyplomacją, ale tak naprawdę liczy się siła, siła jest decydująca. I w pewnym sensie ta wiara w dominację siły w stosunkach międzypaństwowych czy między narodami nie jest nieprawdziwa. To jest tak, że trudno jest, odrzucając elementy siły przeciwstawić się takiej brutalności.
W tym sensie Polska albo będzie silna, albo jej nie będzie?
Tak.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/133953-nasz-wywiad-piotr-naimski-odpowiada-na-pytanie-czy-jesli-to-byl-zamach-to-naprawde-nie-bylo-motywu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.