Sztuka rządzenia w społeczeństwie posttotalitarnym polega cały czas na zarządzaniu emocjami, czyli separowaniem ludzi od tego, co jest polityczne w sensie demokratycznego zaangażowania w politykę, bo to stanowi zagrożenie dla władzy, która ma charakter autorytarny. Emocje muszą być zagospodarowane w taki sposób, aby ten którym się manipuluje był głęboko przekonany, że myśli suwerenne, jest wolny w swoich odruchach, wyzwolony, nowoczesny. Dlatego opozycja składająca się z tzw. „oszołomów” związanych z Kościołem jest do pewnego stopnia potrzebna, jako negatywny punkt odniesienia.
W totalitaryzmie ten mechanizm „dziel i rządź”, wykorzystywano perfekcyjnie, powołując za sprawą socjotechniki, propagandy i terroru grupy, które stygmatyzowano, jako godne pogardy, często przeznaczone do fizycznej eksterminacji.
Jeśli w aparacie propagandy pracowali z jednej strony takie zbiry jak Rożański czy Światło, a drugiej tacy geniusze, i pisze to poważnie, jak Zygmunt Bauman, to trudno dziwić się trwałości implantowanych wówczas w życie społeczne mechanizmów. Sołżenicyn zauważył że komunizm trwał w Rosji 70 lat, ale jego spuścizna będzie trwała lat 170.
W historii systemów społecznych moment genezy jest w zasadzie decydujący. Tu uwaga. To, co totalitarne, nie jest w ogóle kategorią polityczną w rozumieniu zachodniej niemarksistowskiej tradycji refleksji nad polityką. Tę stygmatyzację robiono po to, aby tym jaśniej mogła błyszczeć „cnota” zmobilizowanej do walki o postęp masy sterowanych jak stado baranów ludzi, rywalizujących między sobą w stopniu gorliwości i zaangażowania, a od tej gorliwości zależało miejsce w hierarchii społecznej. A to kułacy, o to księża, spekulanci, a to Żydzi, w ramach wewnętrznych walk w partii, a to warchoły, bikiniarze, cinkciarze etc.
Mechanizm ten skorodował, bo w końcu, cinkciarz obudził w esbeku cinkciarza, gdy wyższość kapitalizmu nad socjalizmem okazała się ewidentna a wizja zawłaszczenia narodowego majątku i jednoczesnego zachowania wpływów politycznych realna. Zresztą coraz więcej jest danych, że Polska stanowiła dla Sowietów rodzaj laboratorium przemian. Skoro symbioza cinkciarza i esbeka była mało opłacalna w systemie realnego socjalizmu, trzeba było zmienić reguły gry, poszerzając dostęp do tzw. konfitur, na czym skorzystała część społeczeństwa, ale wcześniej, w latach osiemdziesiątych około 900 tys. najbardziej rzutkich, samodzielnych i wiedzących czego chce od życia Polaków, opuściło Polskę, co było elementem pacyfikacji nastrojów, pozbycia się elementu buntowniczego i przygotowaniem się do pokojowej rewolucji. A tak na marginesie czy istnieje coś takiego jak pokojowa rewolucja? Manipulacja zaczyna się od zmiany znaczenia słów.
W latach dziewięćdziesiątych cały czas obowiązywała zasada mobilizacji wokół idei szlachetnych z zasady, no bo kto sprzeciwi się zbiórce pieniędzy dla chorych dzieci przez szlachetnego Jurka Owsiaka. Każdego roku polskie społeczeństwo jakby przemienione w gigantycznego stachanowca podbijało normę. Te mobilizacje jak mnie się zdaję to były jakieś substytuty ludowych frontów, niosących onegdaj na swych sztandarach idee komunizmu.
Projekt komunistyczny upadł co prawda, pozostały jednak mniejsze, ale równie szlachetne idee warte mobilizacji jak: walka rakiem piersi i marsz w imię tej walki na ulicach polskich miast organizowany swego czasu pod patronatem Jolanty Kwaśniewskiej, parady wyrażające zachwyt i wolę ludu z powodu wejścia do Europy bez żadnych pytań, skoro prowadzi nas światła elita, walka o prawo do szczęścia i miłości kochających inaczej, jakby ktokolwiek tej miłości zabraniał, etc. Nie było wyrazistego negatywnego tła dla tych „szlachetnych” mobilizacji energii społecznych. Ale też nie było zagrożone status quo uformowane przy Okrągłym Stole.
Teraz mamy mobilizację pod hasłem „wszyscy jesteśmy członkami narodowej reprezentacji”, a stygmatyzuje się zwolenników PiS-u, prawicę niepodległościową i katolików, którzy utożsamiają katolicyzm z polskością. Jest negatywne tło, które stwarza socjotechnika posttotalitarna. A łatwość z jaką duża część społeczeństwa poddaje się tej socjotechnice, zachowując przekonanie o swojej „europejskości”, jest dowodem jak silnie są zaszczepione głowach ludzkich totalitarne klisze, i że ten mechanizm jest uniwersalny bo żeruje na najniższych ludzkich instynktach. I jakiej mimo wszystko maestrii trzeba w uwodzeniu ludzkiej pychy, że wspierają znacząco ten posttotalitarny mechanizm dzielenia na lepszych i gorszych, odpowiednio sformatowane religijne przekonania wielu, wydawało by się myślących i wykształconych ludzi.
W obrębie polskiego katolicyzmu są bowiem , ci „lepsi” czyli czytający „Tygodnik Powszechny” i „straszna” antyestetyczna smoleńska ciemna sekta. Do głowy im nie przyjdzie, tym „lepszym” że ta „ciemna smoleńska sekta” zachowywała się racjonalnie, rzucając wyzwanie systemowi, którego mechanizmy były nawrotem w czystej postaci do totalitarnej socjotechniki wzbudzania pogardy. Do głowy im to nie przyjdzie, bo zmiana poglądów wymagałaby zmiany zbyt radykalnej, uznania, że byli manipulowani i nie są tacy mądrzy za jakich się uważają. Ponadto utożsamienie katolicyzmu z polskością uważają za upolitycznianie religii, co znaczy, że to co jest zrozumiałe dla XIX wieku, dzisiaj to przejaw ciemnoty. A ponadto w Smoleńsku była zwykła katastrofa lotnicza. To, co zrobiła i robi „smoleńska sekta”, co wymagało hartu ducha i cnoty bohaterstwa, jest dla tych ludzi niezrozumiałe, ponieważ religia jest dla nich sprawą psychologii a nie religii wymagającej poświęceń. Teraz włączą się w akcje pojednania narodów Polaków i Rosjan, podczas zapowiadanej w sierpniu w Polsce pierwszej w historii wizyty Patriarchy Moskwy.
Czyli czeka nas kolejna mobilizacja wszystkich ludzi dobrej woli, ponad podziałami, tym razem na gruncie religii i z sektą smoleńską w tle jako czarnym charakterem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/133931-nie-przyjdzie-do-glowy-tym-lepszym-ze-ciemna-smolenska-sekta-zachowywala-sie-racjonalnie-rzucajac-wyzwanie-systemowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.