Polska znów o krok od kompromitacji - po długim namyśle prokuratura nakazała zwolnić z aresztu Andreja Pyżyka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. belsat.eu
fot. belsat.eu

Andrej Pyżyk, Białorusin zatrzymany we wtorek przez stołeczną policję, został zwolniony na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej. Pyżyk był w interpolowskiej bazie osób poszukiwanych. Według białoruskich opozycjonistów Mińsk ściga go z przyczyn politycznych.

Decyzja o zwolnieniu Pyżyka wynika z braku formalnego wniosku strony białoruskiej o jego tymczasowe aresztowanie

- poinformował w środę po południu prokurator okręgowy w Warszawie Ryszard Rogatko.

Wcześniej rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział PAP, że policja nie miała wyboru i musiała zatrzymać Białorusina. Był poszukiwany od listopada ubiegłego roku "za korupcję, malwersacje i nakłanianie do składania fałszywych zeznań".

Jak informowała Telewizja Biełsat, Pyzyka zatrzymano w perfidny sposób

Jego żona powiadomiła, że wczoraj do mieszkania przyszedł dzielnicowy i zaprosił Andreja na rozmowę w związku z problemami w dokumentach potrzebnych do przyznania statusu uchodźcy. Na miejscu okazało się, że ma zostać deportowany w ciągu najbliższych dni na Białoruś.

Zdążył tylko przekazać krótką informację, że jego zatrzymanie jest związane z udziałem w filmie „Strach w krainie spokoju”. Nikt o niczym go nie poinformował. Poszedł na policję i już nie wrócił

– mówiła Biełsatowi zrozpaczona żona Andreja.

Pytana o sprawę rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak powiedziała PAP, że resort wyjaśnia okoliczności zatrzymania Białorusina. Przypomniała też, że planowane jest spotkanie szefa MSW Jacka Cichockiego z szefem Interpolu w sprawie zmian, które mają zapobiec zatrzymywaniu np. opozycjonistów poszukiwanych przez Interpol na wniosek Białorusi.

Cichocki poprosił o takie spotkanie po tym, jak w połowie grudnia 2011 r. na warszawskim lotnisku Straż Graniczna zatrzymała białoruskiego opozycjonistę Alesia Michalewicza. Straż wyjaśniała później, że widniał on w systemach Interpolu jako osoba poszukiwana w celu doprowadzenia do prokuratury. Był podejrzany o "zorganizowanie masowych manifestacji" na Białorusi. Wkrótce po zatrzymaniu Michalewicza Prokuratura Okręgowa w Warszawie nakazała jego zwolnienie.

Według białoruskich opozycjonistów Andrej Pyżyk ścigany jest przez reżim w Mińsku z przyczyn politycznych.

Jak powiedziała PAP dziennikarka Biełsatu Volha Szwed, Pyżyk to były białoruski śledczy, który wystąpił w filmie dokumentalnym zrealizowanym po zamachu w mińskim metrze w kwietniu 2011 r. Film - jak zaznaczyła - podważał oficjalną wersję władz. Pyżyk - według jej relacji - opowiedział w nim o tym, jak zazwyczaj pracuje białoruska milicja.

Jak oni traktują świadków, jak zmuszają do przyznania się

- mówiła Szwed. Jej zdaniem to właśnie po filmie władze w Mińsku wpisały Pyżyka na listę osób poszukiwanych przez Interpol.

Aleś Zarembiuk z Domu Białoruskiego w Warszawie powiedział PAP, że Pyżyk starał się o status uchodźcy w Polsce.

Pyżyk wyjechał do Polski w 2007 r., po tym jak odmówił sfabrykowania sprawy karnej przeciwko byłemu uczestnikowi wojny w Afganistanie Alaksandrowi Kamarouskiemu. "To uczciwy oficer, za którego oddałbym głowę. Dlatego trzeba jak najszybciej podnieść szum i nagłośnić tę sprawę na całym świecie, nie tylko w Polsce. Bo jeśli go deportują na Białoruś, Polska nigdy nie zmyje z siebie tej hańby" - powiedział pytany o tę sprawę w Radiu Swoboda Kamarouski. Nie wykluczył, że białoruskie służby specjalne dopuściły się dezinformacji wobec polskich kolegów.

W Radiu Swaboda - powołując się na biuro Interpolu na Białorusi - podano, że informacja o przyczynach wydania międzynarodowego listu gończego za Pyżykiem jest poufna.

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiedział wcześniej dziennikarzom, że decyzja prokuratury i sądu jest

niezależna od stanowiska polityka, w tym od stanowiska ministra sprawiedliwości.

Jestem przekonany, że tym razem wymiar sprawiedliwości w Polsce stanie na wysokości zadania i żadna pochopna decyzja w sprawie przekazania tego człowieka w ręce policji białoruskiej nie zostanie podjęta

- mówił.

Film strach w krainie „Strach w krainie spokoju” dostępny jest na stronie Biełsatu

PAP, MiKo, belsat.eu

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych