Recepta Bachmana? Skończmy z walką z pojęciem "polskie obozy", bo ona nam szkodzi, rozpocznijmy na ten temat... "demokratyczną debatę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / EPA
fot. PAP / EPA

We wrocławskim wydaniu "Gazety Wyborczej" Klaus Bachmann zwraca się do siebie jako Polaka i reszty narodu z poradą: Skończmy walkę z "polskimi obozami". Bo zaszkodzi Polsce.

http://wyborcza.pl/1,75248,11857051,Skonczmy_walke_z__polskimi_obozami___Bo_zaszkodzi.html

Ten kuriozalny tekst opiera się na czterech zasadniczych testach, które w opinii Autora mają wytłumaczyć Polakom, dlaczego powinni porzucić walkę z kłamstwem oświecimskim:

Po pierwsze, najważniejszy jest kontekst i intencja; nikt kto mówi o "polskich obozach śmierci" nie ma celowo na myśli polskich obozów śmierci tylko... "tak się mówi" i już; i nie jest to skierowane przeciwko Polsce i na pewno nie ma intencji wybielania władz niemieckich; a poza tym obozy były budowane na terenie Polski i po co temu zaprzeczać.

Po drugie, może być jeszcze gorzej, bo przecież równie często próbuje się udowodnić, że obozy na terenie Polski powstawały nie bez przyczyny a mianowicie, że niemieckie władze liczyły na współpracę antysemickich Polaków w zagładzie Żydów.

Po trzecie, Bachann subtelnie sugeruje, aby inni Polacy poszli za jego polską radą i tak głośno nie negowali pojęcia "polskie obozy", bo się im ( nam?) przypomni, że przecież sami zakładali (zakładaliśmy?) obozy np. w Berezie Kartuskiej, podczas Akcji "Wisła" w Jaworznie, a po wojnie na Górnym Śląsku; czyli jednak coś jest na rzeczy i "walka z mitem "polskich obozów śmierci" przyczyni się do umacniania innego mitu - że Polacy nie potrafią spojrzeć z dystansem na własną przeszłość" - pisze Bachmann.

Po czwarte, autor sugeruje, że ci, co walczą na pierwszej linii frontu - zwłaszcza w Stanach, to podejrzane typy z Polonii amerykańskiej, którzy są znanymi przeciwnikami poprawności politycznej, więc są niewiarygodni.

Recepta Bachmana ? Skończmy z walką z pojęciem "polskie obozy", bo ona nam szkodzi, rozpocznijmy na ten temat... "demokratyczną debatę" jak w całym cywilizowanym świecie.

Panie profesorze Bachmann! Drogi Rodaku-Polaku!

Odczep się Pan, z łaski swojej, od tego w jaki sposób bronimy swojego dobrego imienia, a przede wszystkim bronimy historycznej prawdy, dla której zbitka "polskie obozy śmierci" jest absurdalna i naukowo dyskwalifikująca.

Nie pouczaj nas Pan, bardzo proszę, o tym, że jak się będziemy upierać przy walce z tym kłamstwem, to może być jeszcze gorzej i zacznie się akcja pt. "Polacy w służbie Holocaustu", bo ona już i tak jest w pełni rozwinięta właśnie dlatego, że od samego początku nie walczono z kłamstwem oświęcimskim.

Nie sugeruj Pan, w mądrości swej, że polskie obozy istniały i mamy się wspólnie czego wstydzić, tak jak Niemcy mają po wsze czasy na swym narodowym sumieniu metodyczne wymordowanie milionów ludzi.

No i nie bądź Pan niepoprawny politycznie poniżając przedstawicieli Polonii w USA, tylko dlatego że się Pan z nimi nie zgadzasz.

Jednak to nie felieton profesora Bachmanna sam w sobie jest prawdziwym problemem. Problemem jest to, że drukuje go "GW" w wydaniu wychodzącym w stolicy Dolnego Śląska, czyli skierowanym do miejscowego czytelnika i specyficznego lokalnego środowiska odbiorców, tym samym wzmacniając widoczną już po dwóch dniach od słów Obamy tendencję w publicystyce głównego nurtu medialnego - tendencję do zwalczania ostrych reakcji na pojęcie "polskie obozy śmierci", do relatywizowania całej tej sytuacji, aż po uznawanie, że (mówiąc między nami) to Obama miał rację, a kto walczy z kłamstwem oświecimskim robi to w imię polskiego szowinizmu i nacjonalizmu albo, co gorsza, polskiej dumy narodowej, która jak choroba toczy naród nad Wisłą i trzeba zdwoić albo potroić wysiłki aby ją wyplenić. Już się wydawało, że dzięki front-personom (frontmenkom i frontmenom) od prof. Grossa, po Izabelę Cywińską, Agnieszkę Holland i Władysława Pasikowskiego jest już lepiej, a tu zaraza znowu się objawiła i chwilowo uległ jej presji nawet Europejczyk spod Rapallo premier Tusk, który oburzył się na Obamę.

To nie powinno jednak pana prof. Bachmanna zniechęcać w jego światłej walce z zabobonem polskim i tą obrzydliwą polską chorobą walki o nasze dobre imię.

Lasu do wyrębu jeszcze wiele, siekiera w garść Profesorze !

 

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych