Hamulcowi – felieton Stefana Truszczyńskiego. "Dziennikarze wszystkich województw i pokoleń łączcie się!"

Felieton ukazał się na portalu SDP.

Mój przyjaciel Czesław  - izoluje, babrze się w czarnym mazidle, żeby ludziom nie ciekło.

Moja znajoma – przez dwanaście godzin dziennie szyje, przerabia, skraca, żeby różne panie wyglądały ładnie, a chłopy patrząc na nie przypominali sobie kim są.

Pani Iwona z Torunia już nie prosi, ona błaga, żeby władza dała szansę żyć jej niepełnosprawnemu dziecku z porażeniem mózgowym, które od 17 lat przewija, karmi  - bo kocha i chce, żeby mimo wszystko żyło.

ONI WSZYSCY CIĘŻKO PRACUJĄ!

Urzędas – hamulcowy sadza rankiem swoją ważną osobę w „limuzynę”, potem się zasadza w fotelu i ordynuje: interpretuje przepisy, marszczy groźnie czoło i odmawia albo przynajmniej – utrudnia.

Mamy – my SDP – kilka hektarów w lesie, nie potrafimy sami tego zagospodarować, więc chcemy sprzedać, by przeznaczyć forsę na zbożne cele. Ale utrudnia nam sprawę „rów-kanał”, który 100 lat temu narysowano na jakimś zapyziałym planie. A ponieważ aktualnego zagospodarowania terenu nikt nie robi (i nie zrobi, bo nie ma na to lokalna władza pieniędzy) – więc się to wszystko marnuje.

Tak, jak od 12 lat wspaniały niegdyś obiekt Telewizji Polskiej w Gdańsku przy ul. Sobótki (patrz zdjęcia). Niestety władze tegoż pięknego grodu nad Motławą mówią, że winni są tylko dysponenci z Warszawy i na zwróconą sobie uwagę, że źle pracują mówią nam (no, mnie konkretnie), że piszę listy „opryskliwe”.

Władzo! Po cóż ci władza skoro Ty nie chcesz z tego przywileju korzystać. Poprzez swoich nieporadnych albo i nieuczciwych przedstawicieli wyciągasz bezkarnie łapę i tylko z rzadka po tej łapie obrywasz. Więc bezczelniejsz.

Reżyser Jerzy Zalewski zrobił w 90 procentach pierwszy fabularny film o Żołnierzach Wyklętych. I był tak bezczelny, że zmontował tego na 2 i pół godziny. Pani, która rządzi filmem polskim – a ostatnio z brunetki zrobiła się blondynką – karze mu skrócić dzieło, nie bacząc co w nim. Tak ma być i już, bo inaczej nie da na podsynchrony i dystrybucję.  Mówią też, że Zalewski rozrzutnie wydawał pieniądze. A więc lepiej, aby to wszystko co już zrobiono poszło na marne? Sponsorzy nie baczą też jak ważny to temat. Od roku trwa przepychanka. A może władza boi się pokazać historycznego „Roja”?

Dziennikarze wszystkich województw i pokoleń łączcie się! Wy tymczasem niestety dzielicie się na podgrupy (godnym politowania wzorem partii) i wybieracie nowych prezesów, prezesów wice itd. Któż będzie łożył na te – i słuszne nawet niekiedy – inicjatywy, skoro banki biednieją, firmy plajtują, a megakoncepcje międzynarodowe mogą się nagle posypać jak domki z kart. Nie „udawajmy Greka”. Chcieliśmy tak bardzo kapitalizmu, to go mamy. No, jeszcze niezupełnie. I na styku tego państwowego (gospodarki) i prywatnego (biznesu) siedzi sobie urzędnik. I pilnuje prawa sprzed kilkudziesięciu lat, pokręconego i zawiłego, które może On interpretować.

Podobnie z prawem prasowym. Dziś piszą go już wszyscy. Ostatnio nawet zabrali się za tworzenie chłopi. I trzeba przyznać, że jak na  wypociny dotychczasowe ta propozycja PSL-u jest najbardziej udana, bo m.in. w ich projekcie jest troska by właściciel–redaktor nie mógł brutalnie wyrzucić każdego dziennikarza, który mu się narazi szastając argumentem, że „to niezgodne z liną pisma”. Nieważne czy artykuł albo program jest dobry i mądry. Jeśli jesteś przeciwko temu co sobie duma szef-szefów, to won z redakcji.

Urzędasy są oczywiście różnej klasy. Hamulcowi na samej górze odgradzają się płotami i zbroją swoje policje municypalne. Ci niżej cichcem wezmą nawet puszkę kawy lub „na lody”. Problemu z „brać” nie ma, gorzej – „jak dać”. Dociekliwi od Kamińskiego sami teraz się tłumaczą. Pani Minister od korupcji została gdzieś internowana. Zresztą kłopotów władza będzie miła coraz mniej, bo dziennikarzy śledczych trzebi się skutecznie. Najbardziej upierdliwi mają już wyroki. I tylko od łaski Prezydenta zależy, czy będą siedzieć przed komputerem, czy na Rakowieckiej.

Fajno jest. Ale jak w finale dokopiemy Niemcom, to nawet Pani Kopacz spotka się z dziennikarzami. Ziobro uściska Kaczyńskiego, hamulcowych wytrzebi Gowin, a Lato będzie forever!

Po co więc ten opryskliwy felieton? Ano po to, by nie czekając na pokonanie Niemców, pogonić nierobów, którzy udają, że rządzą. Za dużo tego towarzystwa. Za często bełkoczą „byli”, co by zrobili, a czego nie zrobili, bo im rywale przeszkodzili. EMBARGO!

Wprowadźmy EMBARGO na zakute, puste łby, które klepią niedające się już słuchać frazesy i komunały (czy komunały – to od Komuny – panie profesorze Bralczyk?) Cisza! Zastanówmy się przed składaniem nierealnych obietnic. Nie bójmy się natomiast krytyki. Nie bójcie się dziennikarze, nie bójmy się dziennikarzy. Niech prawo i przepisy będą dla ludzi, a nie dla prawników i urzędników.

4 czerwca 2012 r.

 

PONIŻEJ: Oto skandal nad skandale. Prezesi TVP i włodarze Gdańska mogą sobie podać dłonie. Wali się tu wielkie byłe „dobro”– załamują stropy, przewracają ściany… Mija zima za zimą. I co? I nadal nic się nie dzieje, od kilkunastu lat pusto i głucho. A wszystko w cudnym miejscu pod moreną, na skraju lasu, w zabytkowej historycznej dzielnicy Gdańsk-Wrzeszcz. Podobno ziemia tam jest już niezwykle cenna. Może więc ktoś liczy, że po zawaleniu się obiektu kupi to wszystko za grosze.

foto: S. Truszczyński

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych