Nie-kibice też tu są, czyli jakoś przetrwać Euro. "Nasze życie przez te kilkadziesiąt dni będzie koszmarem"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Piłkarze reprezentacji Polski podczas otwartego treningu drużyny na stadionie Pepsi Arena, PAP/Leszek Szymański
Piłkarze reprezentacji Polski podczas otwartego treningu drużyny na stadionie Pepsi Arena, PAP/Leszek Szymański

Myślę o najbliższych tygodniach może nie z przerażeniem, ale na pewno z niechęcią. Jest już wystarczająco nieprzyjemnie, kiedy gdzieś daleko odbywają się jakieś mistrzostwa w piłce nożnej. Ale teraz odbędą się nie tylko w moim kraju, ale i w moim mieście.

Kilka tygodni temu pisałem o politycznym aspekcie sprawy. Wbrew natrętnej rządowej propagandzie, ani się na Euro nie cieszę, ani nie czuję się jego gospodarzem. Także przez przekorę, ponieważ nie znoszę, gdy mnie ktoś w toporny sposób urabia. Ale jest tu i drugi aspekt, mało polityczny, ale bardzo ludzki: w czasie, gdy wszystko zostaje podporządkowane piłce nożnej, życie nie-kibiców staje się udręką. A ja właśnie nie-kibicem jestem. Piłka nożna mnie kompletnie nie interesuje (więc nie nadawałbym się do Platformy, gdybym miał chęć wejść do polityki), każdy oglądany mecz po paru minutach wydaje mi się śmiertelnie nudny, nie znam nazwisk piłkarzy i jest mi całkowicie obojętne, które miejsce w tych mistrzostwach zajmie Polska (więc chyba nie mógłbym być także członkiem PiS). Takich jak ja jest więcej.

Nasze życie przez te kilkadziesiąt dni będzie koszmarem. Piłka nożna już teraz jest obecna w każdym serwisie informacyjnym i w 90 procentach reklam. Reklamiarze uznają najwyraźniej, że nie ma w Polsce ludzi, którzy nie reagowaliby ekstazą na widok bramki i boiska, więc za pomocą piłki reklamują wszystko – od napojów, poprzez samochody, do podpasek i kursów jogi. Za kilka dni piłka zacznie wypadać z lodówki przy każdym jej otwarciu.

Życie mojego miasta – i zapewne wszystkich innych miast, gdzie mają się odbywać mecze – zostanie podporządkowane mistrzostwom. W stolicy zniknął bardzo potrzebny w centrum parking, bo pod Pałacem Kultury urządzono strefę kibica – zresztą w całkowicie absurdalnym miejscu, obok dwóch zamkniętych ulic i kawał od Stadionu Narodowego. W dniu meczów całe centrum będzie sparaliżowane. Komunikacja zostanie podporządkowana kibicom.

Zresztą i tak mam szczęście, że nie mieszkam w śródmieściu, tylko na obrzeżach. Nie grozi mi więc, że mój zaparkowany samochód zdemolują podpici fani tej czy innej drużyny albo że nagle, wyszedłszy z domu, znajdę się w środku jakiejś zadymy. Ale o normalnym funkcjonowaniu i tak nie ma mowy.

Były w Polsce miasta, które wpadły na pomysł, żeby zareklamować swoje turystyczne walory hasłem „strefa wolna od futbolu”. Wywołało to niechętne komentarze. W jednym z takich miast zwolniono nawet szefa działu promocji, który na ten pomysł wpadł. To tylko pokazuje, jak silny jest futbolowy terror. Być Polakiem, mężczyzną i nie interesować się piłką nożną – to jest podejrzane nawet wtedy, gdy żadnego turnieju nie ma, a co dopiero, gdy jest. Mamy się cieszyć, mamy się wszyscy czuć organizatorami, mamy kibicować i się świetnie bawić. Jak w tej głupkowatej reklamie napoju pewnej gigantycznej światowej firmy, którą katują nas już od miesięcy. Z automatu na napoje wydostaje się banda pokracznych potworków, które atakują ludzi na ulicach, okazując niby kibicowską radość, drąc się i trąbiąc. Za każdym razem, gdy zdarza mi się tę reklamę zobaczyć, przechodzi mi ochota, aby kiedykolwiek jeszcze tknąć reklamowany napój.

Przypominam zatem wszystkim fanom (a może fanatykom) piłki nożnej, wszystkim reklamiarzom, decydentom i innym: są w Polsce ludzie, którzy mają piłkę nożną gdzieś. Dla których Euro nie jest żadnym świętem, tylko kłopotem. Którzy dostają torsji na widok nadmuchanego skórzanego worka. Których kompletnie nie interesuje, z kim Polska zagra i czy wygra, jak się nazywa trener naszej drużyny ani ilu jest zawodników na boisku i ile bramek. Którzy chcą tylko jakoś przetrwać najbliższe tygodnie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych