Nie dopuśćmy do triumfu kłamstwa. Polecam celną wypowiedź red. Bronisława Wildsteina sprzed roku

fot. PAP / EPA
fot. PAP / EPA

Prezydent USA Barack Obama wspominając polskiego bohatera, który bezskutecznie alarmował Zachód o zagładzie Żydów w okupowanej przez Niemcy hitlerowskie Polsce, powiedział, że jako kurier polskiego podziemia "Jan Karski został przeszmuglowany do getta warszawskiego i do polskiego obozu śmierci". Ten wyjątkowy skandal rzecznik działającej przy prezydencie USA Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) Tommy Vietor usiłuje wytłumaczyć przejęzyczeniem się Prezydenta.

Sądzę, że Prezydent USA odtwarza po prostu schematy w tej kwestii tak mocno obecne świadomości amerykanów. Nad wytworzeniem takich schematów pracują usilnie polscy i zagraniczni poprawiacze historii, którzy bezzasadnie oskarżają naród polski o antysemityzm. Jesteśmy za to o tyle odpowiedzialni, że z pokorą od lat znosimy takie upokarzające stwierdzenia, a nasze państwo nie podejmuje wszystkich możliwych działań by jednoznacznie je wyrugować.

Polecam nam wszystkim celną wypowiedź red. Bronisława Wildsteina, jaka ukazała Rzeczpospolitej w 2011 r., a która odnosi się do tego problemu.

Sprawa jest naprawdę poważna, to już nie żarty. Historyczna reputacja Polski spada na łeb na szyję. Podstawowa, oczywista przez wiele lat po wojnie prawda historyczna - że Polacy byli wyjątkowo dzielni, i że byli przede wszystkim ofiarami - już nie istnieje jako międzynarodowa "narracja". Potężnieje za to "narracja" przeciwstawna - czyniąca z Polaków głównych sprawców Holocaustu, rozdymająca nasze ciemne karty do rozmiarów niewspółmiernych do rzeczywistości. Ta powstająca na naszych oczach czarna legenda Polski będzie miała swoje konkretne, wymierne konsekwencje - spadek prestiżu, utratę moralnej przewagi, możliwe roszczenia. Polski rząd - dysponujący całą gamą narzędzi instytucjonalnych - nie powinien patrzeć bezczynne na szerzenie się oczywistego kłamstwa. Powinien działać. I to energicznie. Trzeba powoływać instytuty badawcze, które przypomną światu prawdę. Trzeba wydawać książki w językach obcych. Trzeba promować heroizm polskich Sprawiedliwych. Trzeba przypominać prawdę o AK - największej podziemnej armii Europy. Trzeba zapraszać gości z zagranicy i ponownie uczyć ich, jak było. Trzeba reagować na oczywistą nieprawdę. Jesteśmy to winni naszym przodkom z okresu II wojny światowej - najdzielniejszemu pokoleniu w naszych tysiącletnich dziejach. Byłoby niewspółmiernym okrucieństwem wobec ich pamięci, gdyby to im właśnie przypisano winę za Holocaust - zbrodnię niemiecką w zamyśle, planie i wykonaniu.

Prezydent USA Barack Obama wspominając polskiego bohatera, który bezskutecznie alarmował Zachód o zagładzie Żydów w okupowanej przez Niemcy hitlerowskie Polsce, powiedział, że jako kurier polskiego podziemia "Jan Karski został przeszmuglowany do getta warszawskiego i do polskiego obozu śmierci". Ten wyjątkowy skandal rzecznik działającej przy prezydencie USA Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) Tommy Vietor usiłuje wytłumaczyć przejęzyczeniem się Prezydenta.

Sądzę, że Prezydent USA odtwarza po prostu schematy w tej kwestii tak mocno obecne świadomości amerykanów. Nad wytworzeniem takich schematów pracują usilnie polscy i zagraniczni poprawiacze historii, którzy bezzasadnie oskarżają naród polski o antysemityzm. Jesteśmy za to o tyle odpowiedzialni, że z pokorą od lat znosimy takie upokarzające stwierdzenia, a nasze państwo nie podejmuje wszystkich możliwych działań by jednoznacznie je wyrugować.

Polecam nam wszystkim celną wypowiedź red. Bronisława Wildsteina, jaka ukazała Rzeczpospolitej w 2011 r., a która odnosi się do tego problemu.

„Sprawa jest naprawdę poważna, to już nie żarty. Historyczna reputacja Polski spada na łeb na szyję. Podstawowa, oczywista przez wiele lat po wojnie prawda historyczna - że Polacy byli wyjątkowo dzielni, i że byli przede wszystkim ofiarami - już nie istnieje jako międzynarodowa "narracja". Potężnieje za to "narracja" przeciwstawna - czyniąca z Polaków głównych sprawców Holocaustu, rozdymająca nasze ciemne karty do rozmiarów niewspółmiernych do rzeczywistości. Ta powstająca na naszych oczach czarna legenda Polski będzie miała swoje konkretne, wymierne konsekwencje - spadek prestiżu, utratę moralnej przewagi, możliwe roszczenia. Polski rząd - dysponujący całą gamą narzędzi instytucjonalnych - nie powinien patrzeć bezczynne na szerzenie się oczywistego kłamstwa. Powinien działać. I to energicznie. Trzeba powoływać instytuty badawcze, które przypomną światu prawdę. Trzeba wydawać książki w językach obcych. Trzeba promować heroizm polskich Sprawiedliwych. Trzeba przypominać prawdę o AK - największej podziemnej armii Europy. Trzeba zapraszać gości z zagranicy i ponownie uczyć ich, jak było. Trzeba reagować na oczywistą nieprawdę. Jesteśmy to winni naszym przodkom z okresu II wojny światowej - najdzielniejszemu pokoleniu w naszych tysiącletnich dziejach. Byłoby niewspółmiernym okrucieństwem wobec ich pamięci, gdyby to im właśnie przypisano winę za Holocaust - zbrodnię niemiecką w zamyśle, planie i wykonaniu”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.