„Polskie obozy śmierci” ile razy to megakłamstwo słyszeliśmy w ostatnich latach z ust zagranicznych polityków, ile razy to megakłamstwo pojawiało się na łamach zachodnich mediów. Trudno by zliczyć. W końcu padło z ust prezydenta USA Baracka Obamy, który powtórzył je podczas pośmiertnego wręczania Janowi Karskiemu amerykańskiego odznaczenia - Medalu Wolności. To wielka wpadka Baracka Obamy i jego doradców, pokazująca ogromną ignorancję amerykańskiej administracji. Ciekawe jak prezydent USA zareagowałby gdyby prezydent sojuszniczego wobec USA kraju powiedział, że murzyni są odpowiedzialni za wymordowanie Indian. Trudno wytłumaczyć Obamę niewiedzą. Nie mówił przecież o kulisach XVII-wiecznych wojen polsko-tureckich. Mówił o wydarzeniu stosunkowo nieodległym czasowo, o którym napisano tysiące książek, nakręcono setki filmów, o którym pisze się niemal codziennie w prasie i mówi w radiu i telewizji. Trudno to tłumaczyć to niewiedzą, brakiem dostępu do wiarygodnych źródeł.
W znacznej mierze słowa Obamy to efekt prowadzonej od lat, konsekwentnej, i jak się okazuje skutecznej kampanii zrzucania odpowiedzialności za Holocaust na Polaków. To efekt bierności, braku stanowczej reakcji na te kłamstwa ze strony polskiej dyplomacji, polskich władz. Kropla drąży skałę. Polacy, którzy byli pierwszymi ofiarami niemieckiego nazizmu, tak trzeba to powtarzać wielokrotnie: niemieckiego nazizmu, w efekcie długoletniej kampanii kłamstw, w przeświadczeniu wielu obywateli państw zachodnich są za Holocaust odpowiedzialni.
Hasło: „polskie obozy śmierci” nie narodziło się wczoraj w ustach prezydenta Obamy. Zanim te słowa wypowiedział prezydent USA, wiele razy zdanie to pojawiało się na łamach zachodnich gazet i pozostawały bez stanowczej reakcji polskich władz. To także efekt „pedagogiki wstydu”, w ramach której uczono nas, że powinniśmy się wstydzić naszej historii, a skoro wstydzić, to także nie walczyć o prawdę o naszych dziejach. Czas z tym skończyć.
Zadaniem polskich władz, polskiej dyplomacji jest uzyskanie od prezydenta Obamy przeprosin za to kłamstwo i przyznania, że za Holocaust odpowiedzialni są Niemcy. Nie żadni anonimowi naziści, a po prostu Niemcy. Jeśli jest tak, jak twierdzi administracja Obamy, że było to przejęzyczenie, to przeprosiny powinny przyjść z łatwością. Tylko czy dyplomacja Tuska i Sikorskiego jest w stanie uzyskać takie przeprosiny. Zobaczymy na ile dyplomacja Sikorskiego jest profesjonalna, a na ile by użyć słów klasyka, to nie dyplomaci, tylko „dyplomatołki.
Zasmuca w tej historii także to, że słowa te padły w momencie pośmiertnego wręczania Medalu Wolności Janowi Karskiemu, człowiekowi, który ryzykował życie, by świat dowiedział się o losie jaki Niemcy zgotowali Żydom. Padły w kraju, który wówczas nie zrobił praktycznie nic, by przerwać Holocaust. Dlatego tym bardziej trzeba walczyć o prawdę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/133424-slowa-obamy-o-polskich-obozach-smierci-to-konsekwencja-dlugoletniej-tolerancji-polskich-wladz-na-to-megaklamstwo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.