Macierewicz jako terrorysta, czyli okładka Lisa była prawdziwa

fot. wPolityce / Newsweek
fot. wPolityce / Newsweek

W niektórych przypadkach nietrudno w Polsce przewidzieć kolejny ruch propagandowy. Szczególnie wówczas, gdy czapka gore.

Przed kilku dniami, zaraz po ogłoszeniu możliwości spotkania polskich śledczych z prof. Wiesławem Biniendą, powiedziałem jednemu z kolegów, że zaraz wyciągną coś z cylindra na Antoniego Macierewicza. I nie trzeba było czekać zbyt długo. „Wprost” pospiesznie znalazło mającą się ponoć wkrótce ukazać książkę oczerniającą Macierewicza. Znaleziono książkę, a także autora. Wytrawnego komunistycznego agenta, ponoć super zdolnego. Aż tak bardzo zdolnego, że kiedy powstawała „Solidarność” natychmiast skierowano go walki przeciwko niej. Zdolniacha nazywa się Aleksander Makowski.

Jakieś przypadkowe interesy, którymi as komuny zainteresował się po wywaleniu go ze służby, kiedy PZPR przestała rządzić, zaprowadziły Makowskiego do Afganistanu. A tam mudżahedini błyskawicznie nabrali do niego zaufania, bo wiedzieli, że jest emerytowanym polskim szpiegiem. Tak donosi w świętej wierze „Wprost”. Piękna opowieść, prawda? Zaraz będzie jeszcze lepiej. Makowski słał do CIA najtajniejsze dane. W tym o miejscach pobytu Bin Ladena, ale Amerykanie „nie wykazali żadnej inicjatywy”. Ot, banda leni w tej CIA się rozpleniła. Makowski jednak się nie poddał, dalej słał raporty, tym razem do WSI. Opracował sposoby chroniące polskich żołnierzy w Afganistanie, ale operację „Kandahar” zlinczował osobiście Macierewicz. I jakie wnioski? Amerykańskie cymbały same sobie winne w sprawie ataku na WTC, a Macierewicz mógł zapobiec atakom na polskich żołnierzy, ale nie zapobiegł.

Niektóre portale tak zredagowały informację o geniuszu z WSI noszącym nazwisko Makowski, że można było i za WTC winić Macierewicza, choć tragedia wydarzyła się we wrześniu 2001 roku, a Macierewicz szczęśliwie rozwalił WSI w 2006.

Jeśli jednak teraz coś można na niego wyciągnąć z kapelusza, to świetnie. I niech Amerykanie wiedzą z kim się będą zadawać przy ewentualnej współpracy w wyjaśnianiu Smoleńska. Z facetem, który ma na sumieniu WTC i atak na Pentagon nie ma co gadać. To po prostu jeden z terrorystów. Lis już parę tygodni temu zrobił mu fotografię. Świetna robota. I jacy fachowcy. Wprost z WSI.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych