Każdy, kto chce walczyć w sądzie o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych, zapłaci znacznie mniej niż dotąd. Ułatwi to dochodzenie roszczeń zwykłym obywatelom, ale głównie celebrytom i politykom. Zmiany w tej sprawie przygotowuje resort sprawiedliwości.
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że po wejściu w życie nowych przepisów opłata od pozwu o ochronę dóbr osobistych wynosić będzie 600 zł. I to niezależnie od tego, czy zażądamy 200 zł, czy 200 tys. zł zadośćuczynienia. Obecnie domagając się rekompensaty za naruszenie dobrego imienia oprócz 600 zł wpisu, musi liczyć się z dodatkową opłatą w wysokości 5 proc. wartości przedmiotu sporu.
„Zasada jest prosta – im więcej żądamy, tym wyższa jest opłata sądowa. W jednej z najgłośniejszych tego typu spraw, które wytoczyli portalom Pudelek.pl i Lansik.pl Leszek Czarnecki i jego żona Jolanta Pieńkowska-Czarnecka, sąd przyznał im 200 tys. zł. W tej sprawie opłata sądowa wyniosła więc 10 tys. zł”-
czytamy w DGP.
Nowe przepisy mogą być wodą na młyn pieniaczy. Tak uważa część ekspertów. Zwłaszcza że już obecnie w sądach jest coraz więcej spraw o naruszenie dóbr osobistych. Zdaniem adwokata Andrzeja Michałowskiego to już moda.
„Mam wrażenie, że niemal wszystko jest obecnie traktowane jak dobro osobiste” –
mówi w DGP adwokat.
Już dziś sądy są zasypywane pozwami o prawo do ładnego widoku, do ochrony tradycji rodzinnej czy też do pochowania w przyszłości w wybranym przez siebie miejscu. Teraz takich absurdalnych spraw może być więcej.
„Doprowadzić to może do wzrostu lekkomyślnie składanych pozwów i stanowić będzie zachętę do zgłaszania wysokich roszczeń finansowych w przypadku niewielkich nawet naruszeń albo ich braku”–
wskazuje Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan, w opinii do projektu założeń przygotowanego przez resort.
Założenia do nowelizacji ustawy o kosztach sądowych przewidują też zmianę, która ma wreszcie zagwarantować firmom startującym w przetargach dostęp do sądu. Od przeszło dwóch lat opłata od skargi na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej może wynieść nawet 5 mln zł, co sprawia, że przedsiębiorcy rezygnują z dochodzenia swoich praw. Resort sprawiedliwości proponuje wprowadzenie stałej opłaty, która wynosiłaby od 37,5 tys. zł do maksymalnie 100 tys. zł. Projekt cieszy nie tylko przedsiębiorców, lecz także urzędników organizujących przetargi. Również oni rezygnują dzisiaj z drugiej instancji, bojąc się utraty gigantycznych kwot w przypadku przegranej sprawy przed sądem.
Wydaje się, że nowe przepisy, które chce wprowadzić ministerstwo sprawiedliwości to klasyczne wylanie dziecka z kąpielą. Odczuć to mogą szczególnie dziennikarze, którzy będą teraz ciągani po sądach przez urażonych obywateli, których do tej pory odstraszały wysokie koszty sądowe.
Ł.A/DGP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/133036-gowin-wyleje-dziecko-z-kapiela-tylko-600-zl-za-pozew-o-ochrone-dobr-osobistych-spowoduje-lawine-spraw-sadowych