Władzę w Polsce sprawuje grupa, która jest prymitywna, umysłowo zależna, moralnie gnuśna i intelektualnie wsteczna

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Jeżeli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, gdzie kulturowo, politycznie i mentalnie tkwi obecny obóz rządzący Polską, to najwyższy czas, aby pozbył się złudzeń.

W polityce wschodniej, ekipa Donalda Tuska tkwi po uszy w rosyjskiej optyce spojrzenia. I to rosyjski punkt widzenia kształtuje wyobraźnię obecnego obozu władzy.

Dowód?

Oto właśnie do posłów trafił dziś oficjalny dokument Ministra Skarbu Państwa zatytułowany „Informacja na temat sytuacji i perspektyw polskiego przemysłu stoczniowego, ze szczególnym uwzględnieniem stoczni remontowych”. W dokumencie tym, na stronie 28 czytamy:

Wprowadzone zmiany organizacyjne, wzmocnienie zespołu projektowego oraz uwolnienie rezerw, skutkują między innymi możliwością przedstawienia ofert [konkurencyjnych] w porównaniu z cenami oferowanymi przez (…) stocznie „Pribałtiki”.

Nie trzeba przypominać, że termin Pribaltika to rosyjskie pojęcie, które w historii krajów nadbałtyckich kojarzy się z okupacją, represjami i przemocą ze strony moskiewskiego imperium. Fakt, że termin taki pojawia się w polskim oficjalnym rządowym dokumencie jest skandalem porównywalnym tylko z tym, jakby ktoś nazwał Polskę „Priwislanskim Krajem”.

Zwrócił na to uwagę na posiedzeniu Komisji Skarbu poseł PiS Maciej Małecki, w odpowiedzi usłyszał śmiech ze strony posłów PO i odpowiedź ministra, że… mógł być jeszcze bardziej niegrzeczny i napisać Pribaltika z małej litery!

Już nie ma co apelować o opamiętanie, już nie ma co liczyć, że da się znaleźć w tej ekipie jakiś fachowców i z nimi rozmawiać.

Nie da się. Mamy do czynienia z opanowaniem struktur władzy w Polsce przez grupę, która jest prymitywna, umysłowo zależna, moralnie gnuśna i intelektualnie wsteczna.

To nie przypadek, że nasze organy państwa wydały białoruskiego działacza niepodległościowego w łapy reżimu paląc przy okazji konta opozycji, założone w Polsce i tłumaczą to „obowiązkiem współpracy dwustronnej” i brakiem instrukcji, że trzeba było odmówić. To nie przypadek, że prezydent Litwy publicznie stwierdza, że w jej opinii Polska poświęca Litwę na ołtarzu relacji z Rosją. To wszystko nie są przypadki.

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych