Feministki już oficjalnie za legalizacją prostytucji. Chcą ubezpieczeń zdrowotnych dla prostytutek i wyjścia z podziemia

Kazimiera Szczuka w "Kropce nad i" stwierdziła kilka dni temu, że jest przeciwko organizacji piłkarskich mistrzostw Europy, dlatego że nie przyniosą one żadnej korzyści Polsce, są bardzo drogie, a poza tym sprawią, że w Polsce rozkwitnie przemysł usług seksualnych. Szczuka w programie Moniki Olejnik zaproponowała legalizację prostytucji. Nie tylko w kontekście Euro.



„Domy publiczne już się reklamują hasłami takimi jak "Strzel sobie gola". Afonsi i sutenerzy już szykują się na Euro” -

tłumaczyła Szczuka u Moniki Olejnik w "Kropce nas I". Feministka przekonywała, że do Polski będą przywożone kobiety by świadczyć usługi seksualne kibicom i turystom.

Nie jesteśmy przeciwko prostytucji. Jesteśmy za tym, by zalegalizować prostytucję. Jesteśmy przeciwko łamaniu praw człowieka, przywożeniu kobiet do polskich domów publicznych wbrew ich woli. Te kobiety będą źle traktowane”

- dodała feministka, która podobno broni praw kobiet.

Teraz temat podłapała Joanna Piotrowska, szefowa fundacji Feminoteka

„Jestem za tym, by ten zawód oficjalnie był na rynku. Prostytucja nie została w Polsce zalegalizowana jako forma działalności świadczonej na rzecz innych osób. Nie może być więc przedmiotem umowy w stosunku pracy  czy umowy cywilnoprawnej. Z tego powodu w Polsce używa się określenia agencja towarzyska, tzn. oferująca (płatne) usługi towarzyskie - za czynności seksualne nie można bowiem legalnie żądać zapłaty. Prostytucja nie jest traktowana w Polsce jak każde inne zajęcie. A tak jest na przykład w Holandii, gdzie prostytutki założyły swoje związki zawodowe - mają gwarancję bycia na rynku pod ochroną: mają wypłacaną pensję, opiekę zdrowotną, odprowadzają składki na emeryturę

- mówi.

Zdaniem feministki prostytucja, która teraz w najlepsze działa w podziemiu, prowadzi do "nieprawidłowości, przemocy, handlu kobietami i dziećmi".



„Prostytutki są zwożone dla kibiców, którzy gromadnie przybywają do miast, gdzie odbywają się mecze. Wszystkie zawody sportowe na dużą skalę pokazują, że proceder przybiera na sile. Jest duże prawdopodobieństwo, że u nas i na Ukrainie tak będzie. Futbol jest męskim sportem, z którym się wiąże dużo agresji i seksistowskich zjawisk”

- tłumaczy feministka.

Kolejna feministka walczy o prawo mężczyzn do swobodnego wykorzystywania seksualnego kobiet. Brawo. Jak widać w imię „postępu” można się wyrzec troski o zmuszane do prostytucji kobiety. Czy feministki naprawdę wierzą, że ubezpieczenie zdrowotne spowoduje, że w tym „zawodzie” zaczną pracować jedynie ochotniczki? Czy może chodzi by kosztem kobiet odciąć się za wszelką cenę od potępiającego rozwiązłość kleru?

 

Ł.A/Tok fm.pl/tvn24

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych