Ze śledztwa Dedektywa Inwektywa: "Chodzi o to żeby pan premier mógł się przejść wśród zboża i proszę pana brać do ręki kłosy"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dedektyw Inwektyw: Andrzej Kłaszek jest moje nazwisko, dzwonię z działu organizacyjnego Kancelarii Prezesa rady Ministrów.

Dzień dobry.

Czy państwo byliby gotowi przyjąć pana premiera?

Ojej...

Chodzi o to żeby pan premier mógł się przejść wśród zboża, żyta i proszę pana brać do ręki kłosy.

Wie pan co, tu obok mam takie, takich dobrych sąsiadów, Żydowo.

Jak?!

Żydowo, gospodarstwo rolno-hodowlane, koło Gniezna tutaj.

Wie pan... żeby pan premier w Żydowie... No wie pan jak to zostanie przez prawicę odebrane? Od razu podchwycą.

Nieeee. Gospodarstwo jest gospodarstwo. Nazwa jest nazwą.

 

Podsłuchał Zaprzyjaźniony Komar na antenie Radia WaWa. Śledztwa Dedektywa Inwektywa czyli Tomasza Łysiaka można odsłuchać na stronie Radia WaWa.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych