Sławomir Cenckiewicz dla wPolityce.pl: kilka dni temu otrzymałem pocztą dokumenty nt. współpracy Lecha Wałęsy z SB

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

[Uwaga! Dokumenty przycięte przez redakcję dla lepszej czytelności - red.]

Niedawno na łamach „Uważam Rze” (Powrót sprawy Wałęsy, 20-26 luty 2012) pisałem, że problem Wałęsy jest jak niekończąca się opowieść, której paradoksalnie sprzyjają ujawniane przez »legendarnego przywódcę Solidarności« mówiącego o »immunitecie Bolka« – kolejne wersje jego kontaktów z komunistyczną bezpieką, a z drugiej strony chór jego agresywnych obrońców chcących zamknąć wszelkie badania na ten temat. […] Tak to już jest, że im bardziej wszelka publiczna i naukowa dyskusja o agenturalnej przeszłości »Bolka« staje się zakazana, tym więcej pojawia się nowych dokumentów, faktów i relacji odsłaniających coraz to nowe karty życiorysu Wałęsy”.

Niemal dokładnie trzy miesiące po publikacji powyższego artykułu otrzymałem pocztą kserokopie trzech ważnych dokumentów na temat współpracy Wałęsy z SB. Pierwszy z nich to przepisana na maszynie informacja agenturalna TW „Bolek” z 12 stycznia 1971 r., którą od źródła osobowego odebrał kpt. Edward Graczyk oraz opatrzył swoim komentarzem na temat miejsca i okoliczności spotkania, a także przedsięwzięć SB związanych z jego treścią.

Jest to inna wersja dokumentu, który wspólnie z Piotrem Gontarczykiem opublikowałem w książce „SB a Lech Wałęsa” (s. 341-343 i 603-606). Wówczas (w 2008 r.) dysponowaliśmy jedynie słabej jakości kserokopią rękopiśmiennego donosu „Bolka” z 12 stycznia 1971 r., którego autentyczność była przez wielu kwestionowana z uwagi na kolportowanie tego dokumentu przez SB w celu skompromitowania Wałęsy w okresie stanu wojennego. Również my – autorzy książki o Wałęsie – zachowaliśmy wobec tego doniesienia pewną ostrożność (s. 142), pomimo, że jego treść w pełni pokrywała się z naszą wiedzą pochodzącą z innych źródeł na temat różnych wydarzeń ze stycznia 1971 r. i osób zatrudnionych w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. W międzyczasie w archiwach IPN znalazłem lepszej jakości (bardziej czytelną) kopię rękopiśmiennego doniesienia „Bolka” z 12 stycznia 1971 r. Ponadto jego autentyczność potwierdził Graczyk podczas zeznań złożonych przed prokuratorem IPN w listopadzie 2008 r.: „ja w Gdańsku pracowałem pod egidą Wydziału III i przekazywałem im wszelkie informacje, które uzyskałem od Lecha Wałęsy. (…) W czasie tych spotkań Lech Wałęsa otrzymywał ode mnie pieniądze. (…) W dokumentach, które sporządzałem, Lechowi Wałęsie był przypisany pseudonim »Bolek«”. Po tych słowach prokurator pokazał Graczykowi ostatnią część dokumentu z 12 stycznia 1971 r., która zawiera uwagi funkcjonariusza SB: „W tym miejscu świadkowi okazano kserokopię k. 413 akt, na której znajduje się tekst zatytułowany »Informacja«. Po okazaniu świadek zeznał: Jest to dokument sporządzony przeze mnie z moim podpisem” (zob. treść protokołu: www.ipn.gov.pl/portal/pl/245/8505).

Jak już wspomniałem przesłana pocztą informacja TW „Bolek” z 12 stycznia 1971 r. została przepisana na maszynie. Wiele wskazuje, że pochodzi ona ze zbiorów byłego Urzędu Ochrony Państwa. Przepisał ją najpewniej któryś z funkcjonariuszy Wydziału Ewidencji i Archiwum Delegatury UOP w Gdańsku na początku lat 90., na co wskazuje charakterystyczny dla tego czasu krój czcionki (por. np. „SB a Lech Wałęsa”, s. 671). Była to praktyka, którą stosował w tym czasie naczelnik Wydziału Ewidencji i Archiwum Delegatury UOP w Gdańsku por. Krzysztof Bollin. Starał się on w ten sposób zabezpieczyć dokumenty dotyczące Wałęsy przed kradzieżą lub zniszczeniem („SB a Lech Wałęsa”, s. 173 i nast.). Uznał zapewne, że informacja „Bolka” z 12 stycznia 1971 r. jest dokumentem autentycznym o sporym znaczeniu historycznym. To bardzo ważne, że UOP niejako autoryzował treść tego dokumentu i potwierdził jego autentyczność.

Potwierdza to pismo por. Krzysztofa Bollina skierowane do szefa UOP Piotra Naimskiego z 1 czerwca 1992 r., które również przesłano mi pocztą. Bollin potwierdza sporządzenie notatek służbowych na podstawie aż 87 stron dokumentów dotyczących TW ps. „Bolek”.

W nieco innym kształcie powyższy dokument został opublikowany w formie fotokopii w książce „SB a Lech Wałęsa” (s. 651).

Trzeci z dokumentów to notatka służbowa por. Bollina z 20 czerwca 1991 r. na temat dokumentów dotyczących Wałęsy, które znajdowały się w aktach Sprawy Obiektowej krypt. „Arka” dotyczącej Stoczni Gdańskiej im. Lenina.

Jest to dokument już wcześniej znany historykom. Dysponowaliśmy nim (choć w nieco mniej czytelnej wersji) w czasie pracy nad książką „SB a Lech Wałęsa” (s. 174 i 471-474). Jest to jeden z najważniejszych dowodów na kradzież dokumentów dotyczących współpracy Wałęsy z SB. Funkcjonariusz UOP precyzyjnie wymienia wszystkie doniesienia agenturalne „Bolka”, które odnalazł w trzech teczkach sprawy krypt. „Arka”. Bollin pisał: „Wśród doniesień agenturalnych zamieszczonych w materiałach sprawy obiektowej krypt[onim] »ARKA« znajduje się 15 informacji pochodzących od tajnego współpracownika ps. »Bolek«:

tom 2

– str. 78–80 – z dnia 26 V 1971 r. (maszynopis);

– str. 81 – z dnia 26 V 1971 r. (maszynopis);

– str. 141–143 – z dnia 15 VII 1971 r. (maszynopis);

– str. 247 – z dnia 22 X 1971 r. (kopia maszynopisu);

– str. 271 – z dnia 5 XI 1971 r. (kopia maszynopisu);

– str. 323 – z dnia 29 XI 1971 r. (kopia maszynopisu).

tom 3

– str. 39–40 – z dnia 27 I 1972 r. (maszynopis);

– str. 42 – z dnia 28 I 1972 r. (maszynopis);

– str. 46–47 – z dnia 31 I 1972 r. (kopia maszynopisu);

– str. 351–352 – z dnia 3 X 1972 r. (kopia maszynopisu);

– str. 389–390 – z dnia 30 X 1972 r. (maszynopis).

tom 4

– str. 16–17 – z dnia 21 XI 1972 r. (kopia maszynopisu);

– str. 282–286 – z dnia 1 XII 1973 r. (maszynopis);

– str. 298–300 – z dnia 15 XII 1973 r. (maszynopis);

– str. 441 (442) – z dnia 16 XI 1974 r. (2 egz. maszynopis, kopia). [...]

[…] Ponadto w tomie 5 na str. 298-306 znajduje się notatka służbowa (kopia maszynopisu) sporządzona przez insp. Wydz[iału] II kpt. [Edwarda] Graczyka (podpis nieczytelny) z dnia 19 XII 1970 r. z rozmowy przeprowadzonej z Lechem Wałęsą”.

Przesłane dokumenty zgodnie z prawem przekażę w najbliższych dniach do IPN w Gdańsku, o czym poinformowałem dzisiaj telefonicznie kierownictwo archiwum.

Cała ta sprawa pokazuje, że w sprawie Lecha Wałęsy wiele jeszcze przed nami… Powinniśmy się cieszyć, że mimo tak szeroko realizowanej operacji kradzieży dokumentów dotyczących Wałęsy w latach 1992-1995 wciąż odnajdują się nowe źródła, które obnażają zakłamanie elit III RP. Pozyskane dokumenty są jeszcze jednym potwierdzeniem agenturalności Wałęsy. Jest to również kolejny dowód na istnienie prywatnych kolekcji archiwalnych, które dotyczą często czołowych przedstawicieli naszej sceny politycznej. Coraz częściej dochodzą do mnie głosy, że dysponenci dokumentów, których wytwórcą były tajne służby PRL, jakby w niezgodzie na powszechny fałsz i zakłamanie naszego życia publicznego, zamierzają wprowadzić je w obieg. Oby tak się stało. W każdym razie raz jeszcze okazało się, że przynajmniej niektóre archiwa nie płoną… A przynajmniej nie wszystkie.

 

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych