„Przekrój” pada. "Sprzedaż tygodnika w marcu wyniosła nieco ponad 20 tys. i jest najniższa od początku istnienia pisma"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Czytelnik wymyślony przez redaktorów "Przekroju" nie istnieje. Podobnie jak świat, który opisują
Czytelnik wymyślony przez redaktorów "Przekroju" nie istnieje. Podobnie jak świat, który opisują

„Przekrój” pod kierownictwem Romana Kurkiewicza pada. Wirtualnemedia.pl podały, że sprzedaż tygodnika w marcu wyniosła nieco ponad 20 tys. i jest najniższa od początku istnienia pisma. Dziwne to zresztą nie jest, skoro nowy naczelny Roman Kurkiewicz od początku postanowił przekształcić tygodnik w coś w rodzaju funzinu, który miał się stać lewacką agitką. Analizując wyniki sprzedaży „Przekroju” widać, że Kurkiewicz od objęcia stanowiska przyczynił się do gwałtownego zmniejszenia sprzedaży tygodnika. Jeszcze w grudniu 2011 (Kurkiewicz został naczelnym pod koniec grudnia) sprzedaż ta wynosiła ponad 30 tys. egz. Oznacza to, że w trzy miesiące spadła aż o 1/3! Jest to osiągnięcie na rynku prasowym niewątpliwie warte odnotowania.

Widać z tego, że Kurkiewicz może i na próbach profanacji pomników bohaterów narodowych się zna (9 listopada 2011 wraz z grupką lewaków próbował zasłonić pomnik Romana Dmowskiego), ale na robieniu gazety to już nie za bardzo. O samej agitacji też ma blade pojęcie, skoro czytelnicy tej jego lewicowej propagandowy nie chcą kupować. No nie oszukujmy się, nie jest to talent na miarę Trockiego.

Czy Raczkowski pójdzie do Lisa?

Rodzi się pytanie co dalej w tej sytuacji z rysownikiem Markiem Raczkowskim, który jest niewątpliwą gwiazdą „Przekroju”? Dla wielu czytelników „Przekrój” równa się Raczkowski. Mało prawdopodobne wydaje się, aby w momencie, kiedy „Przekrój” tych czytelników traci, Raczkowski nie zaczął rozglądać się za nowym pracodawcą. Jest to więcej niż prawdopodobne. A najbardziej oczywistym transferem byłoby przejście Raczkowskiego do tygodnika kierowanego przez Tomasza Lisa. „Newsweek” już jakiś czas temu skręcił w lewo, a teraz nastąpiła dodatkowo jego gwałtowna tabloidyzacja.  Raczkowski ze swoimi rysunkami mógłby się wpisać idealnie w ten kierunek pisma.

Taki transfer zaś mógłby się okazać gwoździem to trumny dla „Przekroju”. Tu już nawet nie chodzi o to, że Raczkowskiego nie da się zastąpić. Tu przede wszystkim chodzi o to, że nie widać w oczach redaktora Kurkiewicza, aby miał jakikolwiek pojęcie o tym jak się tworzy tygodnik opinii. I trudno się spodziewać, aby nagle naczelny, któremu sprzedaż leci na łeb na szyję, potrafił podjąć skuteczne działania zatrzymania czytelników w momencie, kiedy z łam znika mu jedyna gwiazda dla której ten tygodnik warto jeszcze było kupować.

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych