Chodzi o to, żeby tak "skuteczny" zawodnik, umiejący "wydawać inaczej" publiczne pieniądze, był pod ręką zarządu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Platforma Obywatelska sięga po najlepszych fachowców.

Jak donoszą nasi informatorzy, mianowaniec „Samoobrony”, Robert Wijas, przez pewien czas p.o. prezesa zarządu Polskiego Radia S.A. (po wyrzuceniu Krzysztofa Czabańskiego), właśnie został ściągnięty przez nowy zarząd PR utworzony przez PO, PSL i SLD na kluczową funkcję dyrektora Biura Zarządu PR. Ma zasługi dla rządzących, dopomagał w wygryzieniu K.Czabańskiego ochoczo donosząc na niego do prokuratury, bezskutecznie, ale przecież  próbował. Powyrzucał też ludzi, którzy współpracowali z prezesem Cz.

Wijas na pewno się przyda, bo obecny  zarząd ma przed sobą odpowiedzialne zadania do wykonania, już zlikwidował chór PR w Krakowie, za chwilę zacznie likwidować inne działy PR, zwłaszcza te najbardziej misyjne – bo, po co misja w radiu publicznym?!

Argumentem jest brak pieniędzy. Do niepłacenia abonamentu rtv, jak wiadomo wezwał premier Donald Tusk. Jak się wydaje, Platforma od dawna marzy o upadku mediów publicznych. Część odda się Putinowi, bo  program dla zagranicy PR już współpracuje z ludźmi KGB, jak niedawno podał z nazwiskami  portal niezalezna.pl. Część zaś sprywatyzuje, w tym najlepsze kawałki tortu  - wówczas za bezcen –  np. program 3 PR czy program 2 TVP. Temu ostatniemu - prywatyzacji - trochę sprzeciwiają się środowiska twórcze, no bo jednak taki plan szkodzi polskiej kulturze i interesom ekonomicznym jej twórców. Stąd rady programowe rozgłośni regionalnych PR, a i rada programowa Polskiego Radia S.A., odrzuciły plany zarządu PR  na rok 2013 – ze względu na to, że nie spełniają elementarnych wymogów misji mediów publicznych. Słuchowiska dla dzieci zniknęły, teatr zanika, reportaż jest coraz większą rzadkością, zespoły artystyczne za chwilę upadną, dominuje produkt komercyjny i propaganda rządowa.

Zarząd PR  deklaruje, że chce temu zapobiec i szuka pieniędzy. I tu jednak z Wijasem jest pewien szkopuł. Otóż,  w s z y s c y ludzie, których powyrzucał, a którzy odwołali się do sądu – wygrali. Albo odszkodowanie, albo przywrócenie do pracy, co tam wnioskowali. Polskie Radio za pochopne wyrzucenia jakich dokonał Wijas zapłaciło już wiele tysięcy złotych.

Wbrew pozorom jednak, ściągnięcie takiej figury przez prezesa PR, Andrzeja Siezieniewskiego jest czynem głęboko  przemyślanym. Chodzi o to, żeby tak "skuteczny" zawodnik, umiejący wydawać inaczej publiczne pieniądze, był pod ręką zarządu.

Bo nie sposób pozbyć się wrażenia, że im szybciej i więcej przeputa się publicznych  pieniędzy, tym prędzej upadnie  Polskie Radio.

kmn

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych