Premier Donald Tusk drugi dzień wizytuje obiekty na Euro 2012 i sprawdza stan ich przygotowań do mistrzostw. Wczoraj latał helikopterem nad niegotową autostradą, dziś pociągiem dotarł z Poznania z Wrocławia. Portal Stefczyk.info spytał publicystę "Faktu" Łukasza Warzechę, czy taka propaganda sukcesu może być jeszcze skuteczna.
Jestem nieco zaskoczony tym, co robi rząd (...). Można by zakładać, że w jego otoczeniu nadal są ludzie, którzy mają wyczucie, jak robić polityczny PR. Tymczasem to ostatnie przedstawienie – meldowanie Tuskowi gotowości resortów, a potem oblatywanie nieukończonej autostrady helikopterem – to są środki raczej z asortymentu Edwarda Gierka, a nie Billa Clintona czy Baracka Obamy.
I wyjaśnia, co mu przypomina ta dwudniowa wizyta gospodarska.
Po pierwsze, kojarzy mi się to z Władimirem Putinem. On lubił organizować publiczne posiedzenia rządu. W ich trakcie jednych chwalił, drugich ganił. Lud, który to oglądał, cieszył się, jakiego ma dobrego premiera, czy prezydenta. Zachwycano się, że Putin umie poustawiać odpowiednio swoich ministrów. Drugim skojarzeniem, jest właśnie Gierek. To dosyć oczywiste. Metody PRowskie rządu Tuska są obecnie tak toporne, że można się dziwić, że ekipa Tuska stoczyła się do takiego poziomu.
I dlatego Warzecha jest zdania, że choć część Polaków da się nabrać na te proste chwyty marketingowe, to nie przyniosą one spodziewanych przez PR-owców rządu skutków.
Wydaje się, że cyrk wokół przygotowań na Euro, sztuczne meldowanie gotowości przez ministrów i latanie Tuska helikopterem, nie może dać zamierzonych efektów. Przecież premier tymi lotami potwierdza, że drogi się nie nadają do jeżdżenia. To jest ewidentna wtopa.
Z całą brutalnością publicysta rozprawia się również z retoryką Tuska na temat "malkontentów", którzy swoim czarnowidztwem gotowi są "nam zepsuć Euro".
To jest stara metoda, którą komuniści stosowali często w PRL. Komu się nie podoba Polska ludowa to malkontent i wichrzyciel – mówiono wtedy. Każdą krytykę, słuszną czy niesłuszną, kwalifikuje się jako malkontenctwo. Tym się nie warto zajmować. To oszukańczy i obłudny chwyt retoryczny, na który żaden rozsądny człowiek nie da się nabrać.
Z kolei nawoływanie do spokoju to zabieg psychologiczny, który może być w jakimś stopniu skuteczny. Część ludzi może pomyśleć, że Euro 2012 to sprawa wizerunku Polski, święto sportowe, więc nawet jeśli ktoś ma słuszne postulaty, to powinien się wstrzymać i pomyśleć o innych. Ta narracja jest bardziej przemyślana.
Ale, jak wyjaśnia Warzecha, Euro to dla wielu chcących protestować ostatnia okazja, na wywarcie presji na rządzących. Po mistrzostwach, jak dodaje komentator, nie będzie nawet czego blokować.
Więcej na Stefczyk.info
saż, MiKo, Stefczyk.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/132718-lukasz-warzecha-dla-stefczykinfo-tuska-cyrk-wokol-przygotowan-do-euro-polaczenie-putina-z-gierkiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.