NASZ WYWIAD. Mec. Rogalski po oświadczeniu RBN USA: mamy dowód, że polski rząd nie jest zainteresowany wyjaśnieniem katastrofy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. raport KBWLLP
Fot. raport KBWLLP

Polskie media obiegła wczoraj wiadomość, iż ani Amerykanie ani NATO nie zamierzają prowadzić własnego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Dużo mniejszą wagę przywiązano do dużo ważniejszych słów, jakie padły na konferencji przedstawiciela Rady Bezpieczeństwa Narodowego o tym, iż Stany Zjednoczone gotowe są pomóc Polsce w postępowaniu dotyczącym 10/04.

O skomentowanie tej wiadomości poprosiliśmy pełnomocnika części rodzin ofiar katastrofy mec. Rafała Rogalskiego:

 

Większość polskich mediów wczorajsze doniesienia z Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA potraktowała jako odmowę współpracy z Polską ws. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej. Ale sens tego przekazu był przecież zupełnie inny.

Oczywiście. Wiele mediów w sposób nieścisły, a nawet nieprawdziwy podaje informację, która płynie ze Stanów Zjednoczonych. A przecież pan Ben Rhodes wyraźnie powiedział, że strona polska w ogóle nie występowała do strony amerykańskiej o udzielenie jakiejkolwiek pomocy. Gdyby natomiast skierowała wniosek w tej sprawie, oczywiście odpowiednio umotywowany i rzeczowy, to pomoc zostałaby udzielona. Po ponad dwóch latach od zdarzenia mamy więc już pewność co do tego, że premier Donald Tusk niestety nie uczynił nic w tym kierunku, aby zarówno USA, jak i NATO pomogły nam w badaniu katastrofy.

 

Na czym ta pomoc mogłaby polegać?

Przede wszystkim na przekazaniu fotografii satelitarnych z 10 kwietnia z miejsca katastrofy.

 

Prokuratura próbowała już o nie występować.

Owszem, ale ze względu na nieuruchomienie właściwego kanału kontaktów z USA, tej pomocy nie było. Mam na myśli kanał niejawny, dyplomatyczny, czy przez odpowiednie służby specjalne. Można było ten temat rozwinąć, ale ze strony rządowej nie było i nie ma jakiejkolwiek pomocy dla prokuratury. A ta ma związane ręce.

 

Czy teraz nie jest za późno? Co rząd może – i powinien – zrobić po wczorajszej deklaracji przedstawiciela amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego?

Przede wszystkim powinno dojść do konsultacji pomiędzy prokuraturą wojskową a stroną rządową. Pan premier Donald Tusk powinien wyraźnie zapytać, czy i jakiej pomocy śledczy oczekują. Jeśli okazałaby się ona potrzebna – a jestem przekonany, że to właśnie pan premier by usłyszał – powinny zostać skonsolidowane działania, sformułowane odpowiednie wnioski i uruchomienie tym razem właściwe kanały. Musi być zachowana poufność wymiany informacji, czego strona amerykańska sobie życzy. Gdyby o tym pomyślano przed dwoma laty, odpowiedź związana z wnioskiem polskiej prokuratury wojskowej z 30 czerwca 2010 roku, m.in. o uzyskanie zdjęć i informacji technicznych, zapewne byłaby zupełnie inna.

 

Jakie znaczenie mają te zaniedbania?

Zasadnicze i można tylko ubolewać, że brakuje po prostu dobrej woli. Na ten czas pan premier odżegnuje się od jakiejkolwiek współpracy z polską prokuraturą. Co więcej, mamy namacalny dowód na to, że nigdy nie doszło do zapoczątkowania jakichkolwiek rozmów pomiędzy rządami obu państw ws. pomocy w tym postępowaniu. Mimo, że Amerykanie na pewno dysponują wieloma informacjami niezwykle ważnymi dla śledztwa, strona rządowa nie jest w ogóle zainteresowana, by udzielili nam wsparcia, by doszło do prawdziwych ustaleń dotyczącej tragedii w Smoleńsku.

 

CZYTAJ TAKŻE: Przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA: deklaracja w sprawie pomocy w śledztwie smoleńskim aktualna

not. znp

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych