Ewa Kopacz usprawiedliwia Niesiołowskiego: za komuny siedział w więzieniu, ma prawo atakować dziennikarkę. „Jest tylko człowiekiem”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

Tytuł jest oczywiście skrótem myślowym, ale taką mniej więcej logiką popisała się druga osoba w państwie. Szefowa polskiego Sejmu w czasie konferencji prasowej powiedziała dokładnie tak:

Chcę powiedzieć tylko jedną oczywistą rzecz. Pamiętajmy o jednym: pan Niesiołowski to jeden z tych, którzy siedzieli miesiącami w więzieniu po to, żeby państwo również mogli robić swoje materiały, żebyście mogli państwo pytać nas o wszystko, żeby dzisiaj każdy miał prawo do zabrania głosu, żeby nie ukrywał się ze swoimi poglądami czy odczuciami i ten wyjątkowy dzień, czyli ta atmosfera, kiedy najpierw pan Niesiołowski podchodzi do tych ludzi i słyszy od swoich kolegów z Solidarności – a to jest legenda „Solidarności” – słyszy od nich niekoniecznie sympatyczne słowa, to jest tylko i wyłącznie człowiekiem, który też ma prawo reagować emocjonalnie.

Później mówiła jeszcze coś o polityce Kalego. Przywoływała w tym kontekście jakieś anonimowe okrzyki opozycji w czasie sejmowych debat i zwracanie się per „ty” do premiera.

Rozmyła sprawę koncertowo, choć główny argument się przebił – legendzie wolno więcej.

Nie ma takiej rzeczy, którą powiedziałby Niesiołowski, a za którą najważniejsi politycy PO byliby skłonni choćby do krytycznych wobec niego słów.

Nie, zamiast tego ten najwyraźniej niezrównoważony i niezrównany żołnierz do werbalnego pałowania politycznych przeciwników, jest permanentnie nagradzany – jeśli nie stanowiskiem wicemarszałka Sejmu, to szefa jednej z ważniejszych komisji.

Niesiołowski już dawno przekroczył wszelkie granice przyzwoitości, nawet nisko zawieszoną platformianą poprzeczkę. Dzięki Ewie Kopacz wiemy, dlaczego bezkarnie.

Skoro tym, którzy za komuny siedzieli, wolno parskać do dziennikarza: „won” i uderzać w kamerę, to co jeszcze?

Kraść też mogą? Jeździć po pijaku?

Owszem, Stefan Niesiołowski ma piękną kartę opozycyjną, ale powoływanie się na nią w sytuacji, której nijak obronić nie można, jest śmieszne i staje się kolejnym pokazem arogancji władzy.

Myli się Ewa Kopacz - każdemu parlamentarzyście wolno dokładnie tyle samo - czy jest legendą antykomunistycznej opozycji czy skazańcem z wyrokami za rozboje czy nieudolnym byłym ministrem zdrowia.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych