Jak Rosjanie badają katastrofę SSJ 100? MAK sprawdza czy nie było zamachu na samolot

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikipedia / airliners.net / Konstantin Nikiforow
Fot. Wikipedia / airliners.net / Konstantin Nikiforow

Po środowej katastrofie rosyjskiego samolotu testowego SSJ 100 z 48 osobami na pokładzie w Indonezji, Rosjanie jak najszybciej postanowili szczegółowo zbadać katastrofę i już porozumieli się z władzami Indonezji w sprawie wspólnej akcji ratunkowej i wspólnego wyjaśniania zdarzenia. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powołał komisję śledczą, w której skład wchodzą przedstawiciele MSZ i Zjednoczonej Korporacji Budowy Samolotów. Formalnie sprawą zajmuje się komisja ds. badania katastrof lotniczych Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).

Adw. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w śledztwach wojskowym i cywilnym w sprawie katastrofy smoleńskiej mówi, że Rosjanie w przypadku katastrofy swojego samolotu poza granicami swego państwa działają wzorcowo.

„Tak jak Rosjanie dzisiaj w Indonezji, tak Polska w kwietniu w Smoleńsku mogła zabiegać o korzystne dla siebie rozwiązania prawne istniejące lub tworzone ad hoc" -

mówi pełnomocnik, który dodaje, że polski rząd mógł negocjować z Putinem porozumienie o współpracy na potrzeby badania przyczyn katastrofy tupolewa oraz wymóc wspólne badania wypadku z udziałem polskich i zagranicznych ekspertów.

„Nasi specjaliści będą pracować równolegle ze specjalistami indonezyjskimi. Powołano kilka grup roboczych do badania spraw inżynieryjnych, przebiegu lotu, współpracy załogi statku powietrznego i służb naziemnych oraz zbadania miejsca katastrofy. Myślę, że wkrótce uzyskamy obiektywne informacje, które pozwolą na stworzenie bazy danych dla dalszej pracy komisji” - podkreślił prezes MAK Michaił Pogosjan.

Rzeczpospolita” pisze, że pojawiły się kolejne sugestie o powodach rozbicia się superjeta. Pierwotnie mówiono o błędzie pilotów. Szef MAK bada wersję możliwej dywersji na pokładzie samolotu lub aktu terrorystycznego jako przyczyny katastrofy.

Mec. Bartosz Kownacki, reprezentujący rodziny Tomasza Merty i Ewy Błasik, zauważa:

„Rosjanie, choć w Indonezji nie zginął żaden oficjel, pokazują, że świetnie umieją dbać o swoje interesy. To dramatyczna różnica w porównaniu z tym, jak rząd Donalda Tuska zaniedbał tak wielu rzeczy, które pozwoliłyby rozwikłać tragedię smoleńską”.

 

CZYTAJ: Znaleziono ciała 45 uczestników lotu promocyjnego samolotu Superjet 100, określanego jako "nadzieja rosyjskiego lotnictwa cywilnego"

 

Ł.A/Rzeczpospolita

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych