W odpowiedzi Antoniemu Dudkowi. Szkoda, że polemizując nie uznał za stosowne przytoczyć powodu mojej krytyki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W ostatnich tygodniach rzuciły mi się w oczy dwa teksty mocno mnie atakujące. Jeden ukazał się w tygodniku "Nie", drugi na blogu Antoniego Dudka.

Czy coś z takiego zestawienia wynika? Czy można uznać, że Antoni Dudek to jakieś lustrzane, choćby krzywe, odbicie Urbana? Oczywiście nie. Takie zestawienia nie mają sensu i są niegodne poważnej polemiki. Dlatego zasmucił mnie profesor Dudek, że po to narzędzie sięgnął zestawiając moją krytykę IPN z zarzutami postkomunistów. No i od kiedy to tekst publicystyczny, choćby ostry, oznacza chęć cenzurowania? Z całym szacunkiem - ale nie moje środowisko dzisiaj biega po Polsce z nożyczkami i wycina co niewłaściwe.

Drugie zasmucenie dotyczy tego, że polemizując ze mną, profesor Dudek nie uznał za stosowne przytoczyć powodu mojej krytyki. Faktu, że w nowym piśmie Instytutu Pamięci Narodowej pt. "Pamięć.pl", wydanym w kwietniu, nie ma słowa o śp. prezesie Januszu Kurtyce, który zginął w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Nie ma też słowa o rocznicy tej narodowej tragedii. To właśnie przede wszystkim krytycznie oceniłem.

Dostrzegam również (i nie tylko ja) wyraźną korektę tonu artykułów o historii najnowszej nowego wydawnictwa, powstałego w miejsce zasłużonego "Biuletynu IPN". Widać przesunięcie w kierunku pewnego relatywizmu, podkreślania, że każdy ma swoją historię, działacze PZPR także, i że wyraziste oceny są nie na miejscu. Redakcja skupia się mocno na obyczajowości, wypadły doskonałe świadectwa poświęcenia i patriotyzmu obecne w poprzednim wydawnictwie. A najbardziej zadziwia, że ta korekta, choć dostrzegalna przez wiele osób, jest przez jej autorów negowana. Dziwny to brak dumy z własnego dzieła.

I to by było na tyle w sprawie IPN. Może dodam jeszcze tyle, że mam nadzieję iż autorzy korekty polityki tej zasłużonej Instytucji zdają sobie sprawę co robią. I że zrozumieją, że jest obowiązkiem dziennikarzy i publicystów pewne rzeczy nazywać po imieniu. Dostrzegać zmiany, które inni mogą chcieć ukryć. I że ci, którzy im dziś tak kibicują, kiedy trzeba będą bronili Instytutu z całych sił. Bo my - na pewno. Mimo wszystko. I będziemy dostrzegali to co w IPN, także pod obecnym kierownictwem, dobre. O tym zresztą bardzo często, na tym portalu właśnie, piszemy. Szkoda, że Antoni Dudek o tym zapomina i miesza krytykę śmiertelnych wrogów IPN z pretensjami jego serdecznych przyjaciół. Tak uznanemu historykowi nie wypada tak czynić.

CZYTAJ: Sławomir Cenckiewicz dla wPolityce.pl: O pamięci.prl, patriotach z LWP i nowym rozdaniu w IPN. „Czterej pancerni wracają"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych