Koniecznie warto zapoznać się z mową, jaką Beata Sawicka wygłosiła w sądzie na swoją obronę. Koniecznie. Wokół sami dranie, wytrawni polityczni gracze, a ono sama jedna. Ze swym zagubieniem, bezgraniczną przyzwoitością, powszechnie szanowaną cnotą. Gdyby należała do PiS – nikt by na jej uczciwość nie nalatywał. Miała jednak pecha, wpisała się do PO. A tam jakże łatwo podpaść takim zbrodniarzom, jak choćby agent Tomek. Doczepi się taki, obrzuci kwiatami, pieszczotliwym słowem, wzbudzi zaufanie, by później wykorzystać bez nijakiego zmiłowania. A na dodatek wepchnie do torebki 50 tysięcy, obiecując solennie następną stertę banknotów. Trzeba tylko te wspaniałe chwile spędzone na osobności urozmaicić pogawędką z osobami jeszcze bardziej wpływowymi niż była posłanka PO. Wpływowymi i mogącymi podjąć decyzję.
Decyzję w sprawie drobiazgów. Przecież nie szło o potajemną sprzedaż całego półwyspu Hel, a jedynie niewielkiej działki. Powinna ona trafić we właściwe, a nie jakieś przypadkowe ręce. Dlatego należało przetargiem należycie pokierować. Pogadać z tym i tamtym, obiecać i im trochę tysięcy. Wielkie mi przestępstwo. Setkami tysięcy obdarowuje się rozmaitych urzędników, choć ich dzieła, jak choćby stadiony, się sypią, a tu raptem tyle wrzawy o 100 tysięcy, na dodatek w dwóch ratach…
Stanowczo zachęcam do przeczytania mowy byłej posłanki. Zachęcam, ale jednocześnie przestrzegam. Przed czytaniem należy się zaopatrzyć w zestaw chusteczek, bo łzy współczucia, połączonego z nadzwyczajnym wzruszeniem, będą same szukały ujścia z oczu. Taki wspaniały, niczym niezakłócony życiorys, wspaniałe wychowanie w nauczycielskim domu… Tylko ten wstrętny agent i jego kwiaty. A bodaj mu nogi, przynajmniej do przyszłorocznych wakacji, śmierdziały! Albo wszystkie kwiatki, które weźmie do ręki natychmiast usychały.
Pośród szlochu nad losem byłej posłanki nie mogę się skoncentrować. Już prawie zapomniałem, jak opowiadała o kręceniu lodów podczas zbliżającej się prywatyzacji placówek służby zdrowia. Zapomniałem o paru innych jeszcze deklaracjach Beaty S. Wszystko zapomniałem! Więcej chusteczek, do jasnej cholery! Już i wszyscy wokół mnie ryczą. Dość tego, proszę Wysokiego Sądu! Bardzo dość!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/132197-sawicka-twierdzi-ze-odarto-ja-z-intymnosci-ciekawe-kiedy-czy-wowczas-gdy-chowala-do-torebki-50-tysiecy-czy-kiedy-indziej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.