Freudowska inicjatywa i kilka manipulacji prezydenta Komorowskiego. Francja i Niemcy też mają anachroniczne prawo?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Prezydent Bronisław Komorowski wystąpił z apelem do ukraińskich polityków, by zmienili sobie „anachroniczne” prawo, odziedziczone po „poprzednim ustroju”, które pozwala sądzić z mocy kodeksu karnego polityków za ich działalność polityczną. Komorowski wezwał do „podjęcia działań zmierzających do jak najszybszego wyeliminowania tych przepisów z ukraińskiego prawa, a złej praktyki z ukraińskiego życia politycznego”. Jego zdaniem bowiem „przepisy, rodem z poprzedniego ustroju niezmienione do dzisiaj przez ukraińskich demokratów, są źródłem złych pokus i złych decyzji”.

Z kilku powodów wystąpienie Bronisława Komorowskiego zadziwia. Prezydent powinien z podobną troską wypowiadać się o złych praktykach swoich partyjnych kolegów i własnych nominatów np. w KRRiT. Oni choćby ws. śledztwa smoleńskiego, czy niszczenia Telewizji Trwam również stosują złe praktyki w życiu politycznym. Jak widać jednak, prezydent woli zajmować się belką w cudzym, nie swoi oku. Dziwi również, że prezydent, szczycący się walką z komuną, sam zachowuje się jak nadzorca ukraińskiego państwa i uważa, że lepiej wie, jakie rozwiązania winny znajdować się w ukraińskim prawodawstwie. Z nieznanych powodów uznał, że polskie prezydent ma prawo dyktować ustawy ukraińskiemu parlamentowi.

Sama treść oświadczenia prezydenta Komorowskiego również budzi sporo zdziwienia. Prezydent uznał, że sądzenie polityka za jego działalność z mocy kodeksu karnego jest „anachroniczne” i jest spuścizną ustroju niedemokratycznego. Ciekawe, jak na to zareagowaliby Niemcy, Francuzi i Islandczycy. Tak, właśnie m.in. w tych krajach (warto zaznaczyć, że dwa z nich dominują dziś w UE) toczą się lub toczyły sprawy przeciwko prezydentom i premierowi w oparciu o kodeks karny. Prezydent Francji Jacques Chirac usłyszał wyrok za malwersacje finansowe za czasów kierowania paryskim merostwem. Prezydent Niemiec jest sądzony za przyjmowanie korzyści majątkowych, a premier Islandii odpowiada przed sądem za lekceważenie kryzysu i przyczynienie się do upadku ekonomicznego państwa.

Ze słów Komorowskiego wynika, że islandzki, francuski i niemiecki reżim prawny są anachroniczne. To jednak stwierdzenie zupełnie absurdalne. Wydaje się czymś oczywistym, że odpowiedzialność, również karna, osób pełniących funkcje publiczne w państwie jest właśnie elementem życia państwa demokratycznego, a nie spuścizną po ustroju totalitarnym. To państwo policyjne zakłada bezkarność władz oraz ich nieodpowiedzialność przed nikim. Jednak prezydent mówił coś zgoła innego. Ciekawe, czy Francuzi i Niemcy również swoje rozwiązania otrzymali w spadku po reżimie niedemokratycznym?

Bronisław Komorowski w swoim krótkim wystąpieniu dopuścił się również innego nadużycia. Mówił o tym, że premier Tymoszenko została skazana za działania polityczne. Tymczasem, była premier nie usłyszała zarzutów dotyczących wyimaginowanej sprawy, tylko zarzuty związane z konkretną działalnością, której skutkiem były ogromne straty państwowej spółki naftowej. Mówienie o sądzeniu za działalność publiczną jest więc nadużyciem.

Ukraina nie skazała Tymoszenko za zorganizowane wiecu politycznego tylko za doprowadzenie do strat jednej z najważniejszych spółek ukraińskich. Nawet jeśli proces jej był sfingowany (co skądinąd nie interesowało specjalnie polskich władz, ani europejskich polityków), to problem nie tkwi w przepisach, ani nie tkwi w karaniu kogokolwiek za działalność polityczną. I Bronisław Komorowski powinien to wiedzieć.

Po wystąpieniu prezydenta pojawiły się już komentarze, że jest to kolejny dowód, że prezydent wciąż nie jest przygotowany do działania w przestrzeni międzynarodowej, że jest to kolejna wpadka Bronisława Komorowskiego. I wiele świadczy o tym, że rzeczywiście tak jest.

Jednak w tej sprawie nie sposób dostrzec innego tła. Inicjatywa prezydenta sama się prosi o domysły o freudowskiej inicjatywie i drugim dnie. Bronisław Komorowski jest częścią środowiska, które obciąża sprawa katastrofy smoleńskiej, patologii związanych ze śledztwem oraz wiele innych mniejszych afer i nieprawidłowości, które mają miejsce od kilku lat. Czyżby niedługo prezydent miał wystąpić z podobną odezwą do Donalda Tuska: Premierze! Zmieńcie to anachroniczne prawo, rodem z poprzedniego ustroju! Niech działalność polityczna będzie bezkarna. Już oficjalnie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych