Rząd Donalda Tuska zaprzepaścił cywilizacyjną szansę. Drugiej takiej prędko mieć nie będziemy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
rys. Jerzy Wasiukiewicz
rys. Jerzy Wasiukiewicz

Sytuacja nie jest tak czarna, jak niektórzy usiłują ją malować.

- broni się rzecznik rządu minister Paweł Graś.

Nie pospieszajmy, cieszmy się z tego, co mamy. Bo wydaje mi się, że mamy również powód do tego, żeby się chwalić.

- mówi marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

Nie ma co przesadzać - te pięć dni meczowych da się przeżyć.

- zapewnia prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Już tylko te trzy wypowiedzi pokazują, że w obozie władzy nie pozostało kompletnie nic z "modernizacyjnej" retoryki związanej z organizacją Euro 2012. Zostało za to wspólne malowanie trawy na zielono i wmawianie Polakom, że nie jest tak źle, jak im się wydaje.

Po czterech latach rządzenia ekipy, która w swoim mniemaniu nie zajmuje się czczym politykowaniem, lecz buduje drogi, mosty, stadiony - jednym słowem robi wszystko, aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatnie - próżno szukać dumy i radości z własnych osiągnięć. Bo też nie ma się z czego cieszyć, mimo niemrawych zapewnień przedstawicieli władz, mówiących: "Polacy, nic się nie stało".

Przepłacone i nierentowne stadiony, rozgrzebane i nieukończone drogi, kolej w stanie zapaści. Krótko mówiąc, zaprzepaszczona szansa cywilizacyjnego skoku, który miał być jednym z ważniejszych efektów organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Drugiej takiej okazji prędko mieć nie będziemy. I za to historyczne zmarnowanie szansy modernizacyjnej rząd Platformy Obywatelskiej ponosi wyłączną odpowiedzialność, która jest tym większa, że miał w ręku wszystkie atuty - czas, pieniądze, poparcie społeczne i obsługę medialną.

Do tego, że rząd Donalda Tuska nie potrafi prowadzić poważnej polityki w Polsce i za granicą już zdołaliśmy się przyzwyczaić. Ze skutkami porażającej nieudolności na odcinku "budowania" Polski przychodzi nam się zmierzyć obecnie.

Katastrofa smoleńska obnażyła przerażający rozkład naszego państwa i motywowaną strachem przed Rosjanami skrajną nieudolność ekipy rządzącej. Rafał Ziemkiewicz użył na opisanie tego zjawiska bardzo trafnego określenia - katastrofa posmoleńska.

Z kolei blamaż związany z Euro 2012 pozbawił złudzeń każdego, kto jeszcze miał nadzieję na to, że ekipa Donalda Tuska to rząd fachowców. Zdanie "Polska w budowie" powinno zostać zastąpione hasłem "Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie?".

Kto się miał nachapać, ten się nachapał. Reszta pozostanie z wielkim rozgrzebanym placem budowy oraz inwestycjami, które są ciągle w remoncie. Ale większość Polaków machnie na to ręką. Jedni, bo polskie państwo zawsze było dziadowskie, więc obniżyli swoje oczekiwania do minimum. Drudzy, bo nie czują z nim absolutnie żadnego związku a horyzont ich życia wyznacza hasło "byle do piątku".

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych