Oświatowa "Solidarność" domaga się od rządu wycofania się z reformy nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych. Dziś zorganizowali w tej sprawie pikietę przed gmachem MEN.
Działacze "Solidarności" chcą też od resortu rzetelnej debaty o przyszłości polskiej oświaty.
To dalszy ciąg naszych protestów od 2008 r., jeśli chodzi o jakość i system edukacji w Polsce, który naszym zdaniem został całkowicie zniszczony (...). Przykładem może być tegoroczna matura. Okazało się, że uczeń szóstej klasy szkoły podstawowej mógł zdać maturę z języka polskiego. Reforma MEN praktycznie uniemożliwi polskim uczniom konkurowanie na europejskim rynku pracy
- mówił przed gmachem MEN przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.
Demonstracja, w której uczestniczyło ok. 200 osób, zorganizowana została w proteście przeciwko wprowadzanej od 2009 r. reformie nauczania w szkołach. Od 1 września 2012 r. nowa podstawa programowa nauczania zacznie obowiązywać w szkołach ponadgimnazjalnych. Najlepszym rozwiązaniem dla uczniów - według oświatowej "Solidarności" - byłoby całkowite odstąpienie przez resort edukacji od wprowadzania reformy nauczania.
Uczestnicy protestu trzymali transparenty z napisami:
"Historia to podstawa – narodowa sprawa", "Pani minister! Zbłądzić każdy może, ale głupi trwa w uporze".
Na niektórych transparentach, którym towarzyszyły liczne flagi z logo "Solidarności", były też rysunki: "Mój tato mówi, że po reformie oświaty będzie w Polsce tylko jeden orzeł - ten z godła" - mówi z rozbrajającym uśmiechem jeden z narysowanych uczniów.
Odstąpienie przez MEN od reformy nauczania musiałoby wiązać się z uchyleniem rozporządzeń ministra edukacji w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego oraz w sprawie ramowych planów nauczania. Według protestujących rozporządzenia te
ograniczają treści języka polskiego, historii i innych przedmiotów oraz pozbawiają absolwentów pierwszej klasy liceów ogólnokształcących dalszego kształcenia ogólnego na rzecz jednokierunkowego rozwoju.
Domagają się również od rządu "rzetelnego dialogu i merytorycznej debaty o kształcie polskiej oświaty".
Podczas protestu delegacja oświatowej "Solidarności" złożyła w MEN petycję. Czytamy w niej, że
obecny rząd wraz kierownictwem MEN zniszczył dobrze działający system edukacji w Polsce, a teraz niszczy jakość pracy polskiej szkoły (...), zmiany grożą infantylizacją społeczeństwa i drastycznym ograniczeniem mobilności młodego pokolenia na krajowym i europejskim rynku pracy.
Po złożeniu petycji Proksa nie krył rozczarowania.
Przyjął nas wicedyrektor departamentu administracyjnego. I potem się rząd i ministerstwo dziwi, dlaczego dialog społeczny jest na chodniku w Polsce prowadzony. Mamy taki rząd i takich ludzi w tym rządzie, którzy nie mają nawet cywilnej odwagi siąść i porozmawiać co nas boli
- mówił. Przypomniał też, że w kwietniu petycję przekazano wojewodom w całym kraju i premierowi Donaldowi Tuskowi.
Nowa podstawa programowa nauczania wprowadzana jest stopniowo do szkół od 1 września od 1 września 2009 r. Od 1 września 2012 wprowadzana będzie w szkołach ponadgimnazjalnych. Zgodnie z nową podstawą programową nauczania nauka w I klasach szkół ponadgimnazjalnych niezależnie od ich typu będzie kontynuacją kształcenia ogólnego z gimnazjów. I tak np. w I klasach wszyscy uczniowie - liceów ogólnokształcących, techników i zasadniczych szkół zawodowych będą mieli kurs historii najnowszej - od 1918 r. do czasów obecnych; nauka historii w gimnazjum kończy się bowiem na I wojnie światowej.
W klasach wyższych - II i III - uczniowie będą części przedmiotów uczyć się na poziomie rozszerzonym, a części jako przedmiotów uzupełniających. Dla uczniów wybierających w szkołach ponadgimnazjalnych kształcenie w zakresie rozszerzonym z przedmiotów matematyczno-przyrodniczych został przewidziany dodatkowo przedmiot uzupełniający historia i społeczeństwo, który ma poszerzać ich wiedzę w zakresie historii oraz kształtować postawy obywatelskie. Na zajęciach z historii i społeczeństwa nauczyciel będzie musiał realizować cztery spośród dziewięciu wątków, np. "Europa i świat", "Wojna i wojskowość", "Kobieta, mężczyzna, rodzina", "Ojczysty Panteon i ojczyste spory".
Właśnie przeciwko zmianom dotyczącym lekcji historii trwa sztafeta strajków głodowych w całej Polsce. Protest rozpoczął się w marcu w Krakowie, następnie podjęła go Warszawa, Siedlce, Tarnowskie Góry, Częstochowa, i Nysa. Głodówka trwa nieprzerwanie do dziś. Od kilku dni prowadzona jest we Wrocławiu.
Ostatnie reformy wpisują się w logiczny szereg zmian, zachodzących od lat. Te zmiany my nazywamy próbą stworzenia „fabryki idiotów”
- mówi w rozmowie z portalem Stefczyk.info Robert Winnicki, współorganizator protestu w obronie polskiej szkoły.
Następuje rezygnacja z kształcenia integralnego człowieka, który będzie miał wiedzę o świecie i będzie umiał się po nim poruszać, na rzecz tresowania cyborga, który ma rozwiązywać quizy, testy i umieć obsługiwać komputer. My oczekujemy od szkoły edukacji i wychowania. Z funkcji wychowawczej zrezygnowano dawno, zatracono relację mistrz-uczeń, która jest konieczna dla edukacji. Zaczęto hołdować zasadzie partnerskich relacji. Z drugiej strony niszczy się rolę edukacyjną, młodzi ludzie nie otrzymują odpowiedniej wiedzy o świecie, nie otrzymują tożsamości narodowej. Zamiast tego uczy się zdolności operacyjnej
dodaje.
Cały wywiad na Stefczyk.info
mall, PAP, Stefczyk.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131970-reformy-edukacji-to-proba-stworzenia-fabryki-idiotow-protest-w-obronie-polskiej-edukacji-przed-siedziba-men
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.