Szymon Majewski: Przez gardło mi nie przejdzie, że np. Lech Kaczyński był do bani prezydentem. Zrobił kilka wartościowych rzeczy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Gwiazda TVN-u mówi w wywiadzie dla „Wprost”, że satyryk nie może jawnie popierać żadnej partii politycznej. Satyryk krytykuje Kubę Wojewódzkiego, który żartuje z narodowych tragedii. Tam, gdzie giną ludzie, to dla mnie nie ma żartów. I w TVN o tym wiedzą. Może dlatego wpuszczają mnie w poniedziałek o 21.30 na żywo, a Kuba swój program musi nagrywać”- mówi.

W wywiadzie opublikowanym w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" prowadzący show "Szymon na żywo" krytykuje Kubę Wojewódzkiego i mówi o swoim stosunku do polskiej prawicy. Jego zdaniem satyryk nie może się opowiadać po jakiejś politycznej stronie

„Mam ostry spór z Wojewódzkim w tej kwestii. Nawet przez kilka miesięcy była między nami cisza. (...) W życiu bym nie powiedział publicznie, jak to zrobił Kuba: nie głosujcie na PiS. Zarzucają mi, że nie po równo się naśmiewam. Oczywiście, częściej zdarza mi się śmiać z konserwatywnych polityków, bo oni są łatwiejszym celem, są bardziej napięci. Ale śmieję się też z Tuska, Millera i różnych innych. Wiem też, że jeślibym wspierał jedną opcję, to wziąłbym pewien kredyt, który trzeba by było spłacić”.

Szymon Majewski zapewnia, że stara się być obiektywnym w swoich programach i pewnych tematów nie rusza. Nie zamierza szydzić sobie z śp. Lecha Kaczyńskiego.

"Mam swoje sympatie, ale przez gardło mi nie przejdzie, że np. Lech Kaczyński był do bani prezydentem. Bo moim zdaniem nie był. Zrobił kilka wartościowych rzeczy. Na przykład Muzeum Powstania Warszawskiego”.

Majewski ujawnia również, że był na Krakowskim Przedmieściu w czasie wojny o krzyż.

„Córka chciała, więc poszliśmy w nocy. Stałem z boku. A Kuba pod samym krzyżem. On lubi konfrontacje. A ja, wie pani, nawet jak była ta cała dyskusja o pochówku pary prezydenckiej na Wawelu, to myślałem sobie, co czuje ta dziewczyna, ta córka Kaczyńskich. Kiedyś była punkówą, nosiła glany. Tak jak ja. A część odłamu krakowskiego PiS Przecież to byli kolesie, m.in poseł Kuchciński, którzy kiedyś hipisowali. Czasem się zdarza, że tacy ludzie na starość stają się radykałami. Może zmiana poglądów świadczy o rozwoju człowieka i za pięć lat, 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu będę obok Pietrzaka walił bogoojczyźniane monologi?” – mówi.


Majewski podkreśla, że nie zamierza drwić z narodowych tragedii.

„Tam, gdzie giną ludzie, to dla mnie nie ma żartów. I w TVN o tym wiedzą. Może dlatego wpuszczają mnie w poniedziałek o 21.30 na żywo, a Kuba swój program musi nagrywać. A dobrze wiem, że też chciał na żywo. Co innego ta Polska posmoleńska. Przecież są już dwie lewice i trzy prawice. I wszyscy się po ryjach leją”.

 

Chyba nie do końca można się zgodzić z Majewskim w kwestii tego, że władze TVN wiedzą, że "nie ma żartów, tam gdzie giną ludzie". Programy Wojewódzkiego, który określa się jako kumpel premiera, dowodzą czegoś zupełnie innego. Nawet jak są nagrywane "z puszki". Niemniej jednak w porównaniu do koncesjonowanych satyryków III RP, Majewski potrafi zachować umiar w waleniu w "maistreamowy" obiekt kpin. W Polsce przecież by być satyrykiem trzeba koniecznie mieć w programie parę żartów z "kaczek".


Ł.A/Wprost

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych