Czuchnowski i Chalid Szejk Mohammed. Wróćmy na krótko do Kiejkut. "Wydaje się, że tak było i jest wygodniej dla linii jaką przyjęto"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Czuchnowski i Chalid Szejk Mohammed. Wróćmy na krótko do Kiejkut

5 maja organizator ataków z 11 września 2001 Chalid Szejk Mohammed i jego czterej współpracownicy stanęli przed trybunałem wojskowym w Guantanamo.

Prowadzący przesłuchanie sędzia w randze pułkownika, James Pohl, przedstawił pięciu terrorystom zarzuty. Zostali formalnie oskarżeni o  zamordowania prawie 3000 ludzi, spisek przeciwko USA, terroryzm, porwanie statków powietrznych oraz o wiele innych drobniejszych przestępstw.

Chalid Szejk Mohammed był osobą bardzo blisko związaną z  liderem "al-Kaidy" Osamą bin Ladenem. W 2003 r. został aresztowany w Pakistanie, a wkrótce później przekazano go władzom USA. Informacją kluczową  o której nie wolno zapominać  jest fakt, że ogłosił on swoją odpowiedzialność  za zamachy 9/11 z własnej woli jeszcze przed aresztowaniem.

Ta informacja jest istotna przede wszystkim z dwóch powodów.  Otóż  "Szejk" to także kluczowy świadek w sprawie tajnych więzień w Polsce, Rumunii i na Litwie. Rzekomo to on jest rekordzistą w tzw. podtapianiu.

Natomiast drugi powód dotyczy tytułowego Czuchnowskiego i Gazety Wyborczej. Blisko 2 miesiące temu "Wyborcza" piórem wspomnianego redaktora rozpoczęła cykl artykułów o więzieniach CIA w Polsce i "gościach" willi w Kiejkutach.

28 marca w artykule "Medialna manipulacja w sprawie tajnych więzień CIA" owy cykl określiłem zdaniem: "Polska torturowała przypadkowych i niewinnych ludzi".  W tym miejscu warto zauważyć, że GW permanentnie zapominała o Szejku. Wydaje się, że tak było i jest wygodniej dla linii jaką przyjęto w tej sprawie.

Czuchnowski z góry założył tezę, że torturowano "niewinnych terrorystów", a Chalid Szejk Mohammed zupełnie do niej nie pasował więc o nim "zapomniał" albo kazano mu "zapomnieć". Pamiętajmy, że cały cykl był pisany pod Janusza Palikota i zapewne on był także jego "recenzentem".

Ta zmowa milczenia w sprawie Szejka w redakcji  GW trwa nadal. Tak bowiem Gazeta pisze w związku z wczorajszym postawieniem w formalny stan oskarżenia odpowiedzialnych za "11 września":

"Oskarżeni są przetrzymywani w areszcie w amerykańskiej bazie Gauantanamo. Wcześniej byli osadzeni w tajnych więzieniach CIA w różnych krajach, gdzie poddawano ich brutalnym przesłuchaniom uznawanym przez ONZ za tortury."

Jak widzimy, ani słowem o Kiejkutach. Kończąc i reasumując, dla wybiórczej wiedzy "Wyborczej":

"Niewinnym" gościem willi w Starych Kiejkutach był także Chalid Szejk Mohammed, a nie tylko Abu Zubajda i Abd al-Rahim al-Nasziri. Współpracował on bezpośrednio z Osamą bin Ladenem i od zawsze był jednym z kluczowych liderów Al-Kaidy. Do zamachów 9/11 przyznał się sam, jeszcze na długo przed aresztowaniem. Najprawdopodobniej miał on także związek z pierwszym atakiem na na Word Trade Center w 1993 roku, którego bezpośrednio dokonał jego siostrzeniec  Ramzi Yousef.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych