Nie wiem, czy inny naród miałby dość siły, żeby wytrwać w taim jak my geopolitycznym przeciągu.
1. Jesteśmy silnym narodem.
Gdy sięgnąć w głębię dziejów, tę od Piasta, Kraka, Lecha, w pojedynkę nikt nas nie pobił. Czy to Szwedzi, czy Turcy, czy nawet Rosjanie w 1920 roku - jak wychodzili z nami "na solówkę" - dostawali baty. Musiało zebrać się dwóch, a nawet trzech wrogów, jak za Kościuszki albo w 1939 roku, żeby się z nami rozprawić. Jeden atakował od czoła, dwóch zachodziło nas od tyłu i wtedy dopiero udawało się nas rozłożyć na łopatki, ale i tak przeważnie szybko się podnosiliśmy z tego rozłożenia.
2. Nie wiem, czy inny naród miałby dość sił, żeby wytrwać i wytrzymać w takim jak my geopolitycznym przeciągu. U nas nie ma pagórka, o który nie toczyłaby się jakaś bitwa, nie ma miasta, które choć raz nie byłoby zburzone, nie ma wsi przynajmniej raz w historii nie puszczonej z dymem. Ziemia u nas zryta transzejami, okopami i przeorana pociskami, nie tylko pługiem, zaś lasy rosną na kościach poległych żołnierzy, powstańców, partyzantów, a nade wszystko licznie zamordowanych cywilów.
A mimo to coś tam nam się w wolnej chwili udało zbudować, zrujnowane odbudować parę razy i jeszcze coś tam odkryć, na przykład rad albo wynaleźć, choćby skromną lampę naftową, która jeszcze moje dzieciństwo oświecała, zanim rozbłysła elektryka.
Silny z nas naród i niegłupi.
3. Tylko to państwo jakieś mamy cherlawe. Wojsko zmieści się na jednym stadionie. Policji, jak potrzebna, trudno się dowołać, Prokuratura w sprawie Smoleńska sobie nie radzi, za to łapie co rusz to nowego zabójcę Papały i udowadnia, że Olewnik sam się porwał, związał i zabił. Władza skarbowa co rusz puszcza z torbami kolejnych Klusków. Już nie pojedynczo, lecz setkami. Państwo ucieka ze wsi razem z posterunkami policji, pocztami i szkołami. Rząd nie może się zdecydować, którzy chorzy na raka maja żyć, a którzy umierać. I tylko rośnie nam armia urzędników, co rok o kilka nowych dywizji. Im słabsze państwo, tym więcej nas kosztuje, a autostrady i stadiony budujemy najdroższe w Europie.
4. - Takie mam konie narowiste, jakie sam wybrałem - śpiewał Wołodia Wysocki. My też urządziliśmy swoje państwo sami, widziały gały, co wybierały. Trzeciego Maja może nie wypada o tym mówić, ale przyjdzie czas, żeby zwolnić konie narowiste, bo szarpią ojczystym wozem i ciągną go nie tam, gdzie trzeba. Normalne konie trzeba zaprząc, które pociągną nas we właściwym kierunku, do takiego państwa, które będzie na miarę mądrości narodu i jego siły.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131734-cherlawe-panstwo-silnego-narodu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.