Obcokrajowcy w reprezentacji, ale i tak „Euro spoko”. Choć nie dla Hanny Gronkiewicz Waltz

Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

W czasie wczorajszej transmisji z ogłoszenia kadry na Euro miałem chwilę wiary w rodaków, zwątpienia w trenera kadry i refleksji, że władza na próbie zbicia kapitału na mistrzostwach może się nieźle przejechać.

1. Telewizja Polska wraz z Radiem Zet urządziły koszmarny show, w którym zmuszały swoich widzów/słuchaczy do cierpień przy „hitach” na Euro w wykonaniu różnych Wilków, Feelów,  podstarzałych rockmanów udających nastolatków i Maryli Rodowicz, która z mikrofonem wyraźnie się już męczy. Poza tradycyjną, nieznośną popową papką dobrą na lekkie rozchmurzenie w deszczowe popołudnie mało wymagających klientów smażalni ryb we Władysławowie, była jedna wyróżniająca się piosenka, wyróżniających się artystek. Osiem pań z Kocudzy, na co dzień kultywujących lokalne tradycje muzyczne, porwało energią i naturalnością śpiewając „Koko Euro spoko”.

Jakoś wyjątkowo mnie ucieszyło, że uczestnicy zabawy zagłosowali na autentyczność ludowego pierwiastka zamiast chłam, jakim katują słuchaczy dyrektorzy muzyczni niemal każdej stacji radiowej w Polsce.

 

2. W pewnym momencie na scenie pojawiła się prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Bez logicznego uzasadnienia, choć wiadomo, że chodziło o ogrzanie się w cieple zbliżającego się Euro, występ na żywo przed milionami widzów, pochwalenie się stadionem nie przez nią budowanym. Okazało się, że zamiast ciepełka trzasnęła ją fala mrozu w postaci gwizdów i buczenia tysięcy zgromadzonych na Podzamczu. Publiczność była niezadowolona z obecności Gronkiewicz-Waltz do tego stopnia, że nie pozwoliła jej dokończyć przemówienia. Koło ratunkowe rzucił jej jeden z dziennikarzy pytając o stadion. Nie pomogło. Nie udało jej się spokojnie wypowiedzieć choćby jednego zdania.

To ważny sygnał dla władzy. Na wczorajszej imprezie pojawili się bowiem raczej przeciętni mieszkańcy Warszawy, którzy w kilku ostatnich wyborach gremialnie głosowali na Platformę i Gronkiewicz-Waltz właśnie. Coś się w narodzie burzy. A władza ślepa. To w sumie dobrze.

 

3. I wreszcie kadra Polski na Euro. W składzie bez większych zaskoczeń, niestety. Trener Smuda najpierw na scenie, a później na konferencji prasowej potwierdził, że konsekwencji i logiki w budowaniu drużyny nie ma u niego żadnej. Powołał zawodników grzejących ławę w swoich klubach albo występujących incydentalnie, zamiast dorzucić napastników brylujących na polskich boiskach. Przypomniał sobie o grajkach, których przez ostatnich kilkanaście miesięcy nie zauważał. Nie posłuchał dobrych rad, by przeprosić się z najlepszym obrońcą polskiej ligi. Zamiast tego wziął faceta ze złamaną ręką. No i mamy w kadrze pięciu piłkarzy nie za bardzo mówiących po polsku (co zbliża ich nieco do selekcjonera), z czego jeden przez ostatnie półtora roku zagrał w piłkę bodaj kilkadziesiąt minut, a trzech innych pojawiło się w reprezentacji kilka razy i nie błysnęło niczym.

Trudno. Ja – jak to ślepy na rzeczywistość kibic – i tak wierzę oraz liczę, że ta ekipa będzie miała 1 lipca na szyjach złote medale.

 

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych