Na kilka tygodni przed rozpoczęciem Euro 2012 na Ukrainie doszło do serii zamachów. W 10 wybuchach w Dniepropietrowsku rannych zostało ok 30 osób. Zamachy, bez względu na to, kto ich dokonał i w jakim celu, powinny skłaniać Polaków do przeanalizowania naszego systemu bezpieczeństwa oraz stanu przygotowania do ME2012.
Niestety analiza ta nie jest zbyt optymistyczna. W ostatnich miesiącach dochodzą do nas niepokojące informacje. W policji liczba wakatów sięga już 8 tysięcy, ze służby w związku z nieodpowiedzialnymi zapowiedziami rządu ws. emerytur odchodzą doświadczeni policjanci niepewni o swoją przyszłość. Media donoszą o wadliwym sprzęcie policyjnym, a RPO kilka tygodni temu opublikowała skargi, jakie trafiają do Rzecznika. Pokazują one, że policji brakuje wszystkiego - sprzętu, ludzi, szkoleń... Sytuacje pogarszają doniesienia ze świata służb specjalnych. Tam też notuje się niepokojącą skalę odejść, a same służby zdają się być zajęte w zadziwiająco dużym stopniu walką z konkurentami politycznymi obozu władzy, dziennikarzami oraz tuszowaniem prawdy o Smoleńsku. Czy starcza im czasu na zabezpieczenie Polski w czasie Euro? Pytanie pozostaje otwarte.
Niepokój wzmagają również informacje ze świata urzędniczego. Sektor bezpieczeństwa został rozbity przez rząd w wyniku rozdziału MSWiA na dwa byty. Z MSW odszedł przy tej okazji Adam Rapacki, który odpowiadał za przygotowania służb do Euro. Dziś nie wiadomo, kto przejął te zadania. Z policji odszedł również szef stołecznych antyterrorystów, który brał udział w zabezpieczeniu Polski przed Euro. Oby jego następca był równie kompetentny.
O kompetencji w MSW niestety nie można być jednak przekonanym. Obecne kierownictwo resortu nie ma, ani doświadczenia, ani kompetencji w dziedzinie bezpieczeństwa publicznego. Żaden z członków władz nie służył w policji czy służbach (mundurowych ani specjalnych), nikt z nich nie ma również silnej pozycji politycznej. Po przekazaniu do MSW nadzoru nad służbami nie wiadomo kto kim dowodzi. Można podejrzewać, że to służby mają silniejszą pozycję.
Sektor bezpieczeństwa narodowego łatwo ulega patologizacji. Tusk z kolei nigdy nie ukrywał, że jego te sprawy zupełnie nie interesują. Od czasu objęcia władzy przez Platformę kontrola służb stała się iluzją. Mało, kto wie, kto de facto rządzi służbami i czy sprawa bezpieczeństwa jest na bieżąco monitorowana, ani czy ktoś wyciąga odpowiednie wnioski z wydarzeń takich, jak zamachy na Ukrainie. Z niezrozumiałych przyczyn sprawą zagrożenia Polski zdaje się nie przejmować polskie społeczeństwo. Znacznej grupie Polaków udało się wmówić, że jesteśmy bezpieczni, że nic nam nie grozi, że we współczesnym świecie wojna to przeżytek. Tego przeświadczenia nie zmieniły ani ataki na WTC, ani polskie zaangażowanie w wojnę z terroryzmem, ani wojna w Gruzji z 2008 roku. W Polsce trwa upajanie się gwarancjami bezpieczeństwa.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, jak patrzą na te sprawy Izraelczycy. Oni, toczący w przeszłości wiele wojen z sąsiadami, mają zupełnie inne podejście. Tam służbę wojskową odbywają wszyscy obowiązkowo, a zagrożenie wojną nie jest traktowane, jak scenariusz fantasy. Tam kwestie bezpieczeństwa są traktowane poważnie. Tam nie trzeba nikogo przekonywać, że w wojsko warto inwestować, a obrona kraju to obowiązek państwa wobec obywateli i obywateli wobec państwa. Choć Polska ma równie traumatyczne co Izrael doświadczenia związane z sąsiadami opinia publiczna w kraju ma zupełnie inne podejście. Polska jest dziś jednym z najbardziej rozbrojonych krajów w Europie. Niszczenie polskiej obronności spotkało się w ostatnich latach z przychylnym przyjęciem, a decyzje o montowaniu wokół Polski rakiet rosyjskich są bagatelizowane. Dziś Polacy i władze liczą na gwarancje NATOwskie i mają nadzieje, że będą one więcej warte niż martwy zapis na papierze.
Doniesienia dot. polskiego obszaru obronności w kontekście wybuchów i Euro 2012 powodują niepokój i obawy o rozwój wypadków. Obawy te podsyciła ostatnio również sprawa więzień CIA, do której wrócili prokuratorzy i część polityków. Ostatnio był to Aleksander Kwaśniewski, który przyznał, że wiedział o współpracy Polski i CIA ws. wiezień. Te zachowania i wypowiedzi skrajnie szkodzą Polsce i zwiększają zagrożenie terrorystyczne w kraju. Zagrożenie, które i tak z racji skali imprezy jest ogromne. Nie ma co ukrywać, że dziś Polska znajduje się bardzo wysoko na liście celów terrorystów. Ta obiektywna konstatacja powinna władze mobilizować do pracy i działania, do postawienia w stan gotowości służb. Niestety, patrząc na chaos, degrengoladę oraz brak profesjonalizmu władzy, trudno na to liczyć. Wydaje się, że Polska rękami władz wystawia się dziś na ostrzał, zdejmując z siebie kamizelkę kuloodporną.
Patrząc na to co dzieje się w obszarze bezpieczeństwa narodowego z pewną ulgą można przyjąć ostatnie pomysły polityków, którzy zaczęli grozić przełożeniem euro czy nawet odwołaniem. Polskie władze nie dorosły do tej imprezy, a Polska zdaje się być nieprzygotowana. Tymczasem scenariusz hiszpański może się powtórzyć. Zamachy, polityczne tchórzostwo, polityczna poprawność i wygrana w wyborach - tak władze przejął Jose Luiz Zapatero. Polski Jose Janusz już jest. Zapewne prezent w postaci zamachów wykorzystałby równie skutecznie, co jego hiszpański kolega.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131695-polskie-wladze-nie-dorosly-do-euro-2012-polska-znajduje-sie-bardzo-wysoko-na-liscie-celow-terrorystow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.