– Święto trzeciomajowe do świadomości Polaków wróciło w stanie wojennym, jako kontra do komunizmu, za sprawą przede wszystkim brutalnych akcji ZOMO. Od 3 maja w 1982 roku znowu ten dzień wpisał się w jedność dążeń narodu do niepodległości, przy jednoczesnym szacunku, uznaniu święta Matki Boskiej Królowej Polski. W pewnym sensie historia zatoczyła więc koło - mówi w prof. Jan Żaryn rozmowie z red. Ewą Zarzycką na łamach "Tygodnika Solidarność".
Profesor przypomina, że rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja pierwszy raz obchodzona była zaraz po jej uchwaleniu, z inicjatywy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Sejm Wielki podjął wtedy decyzję o wzniesieniu Świątyni Opatrzności Bożej, która miała być wotum dziękczynienia za konstytucję. Wbudowano nawet, w 1792 roku, kamień węgielny, który można zresztą zobaczyć w dzisiejszym ogrodzie botanicznym w warszawskich Łazienkach. prace przerwała jednak wojna polsko-rosyjska i drugi rozbiór Polski.
O Konstytucji pamiętali jednak Polacy także pod zaborami. Prof. Żaryn mówi:
W setną rocznicę uchwalenia Konstytucji, w 1891 roku, ówczesna tajna, zakonspirowana Liga Polska pod wodzą Romana Dmowskiego, odwołująca się do dziedzictwa Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, doprowadziła, niejako w kontrze do pozytywistycznej Warszawy pogodzonej z utratą nadziei na odzyskanie niepodległości, do naprawdę masowej demonstracji. Były biało-czerwone flagi, śpiewano „Boże coś Polskę” ze zmienionym ostatnim fragmentem – „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Oczywiście posypały się represje.
Potem taką ważną manifestacją była ta z 3 maja 1916 roku m.in. w Częstochowie – na Jasnej Górze, też zdecydowanie związana ze zwolennikami orientacji Paderewskiego i Dmowskiego, choć organizowana przez kapłana, późniejszego biskupa lubelskiego Mariana Fulmana (nota bene jego następcą będzie od 1946 r. bp Stefan Wyszyński).
W II RP rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja była świętem państwowym:
Przy czym to święto państwowo-kościelne będzie z jednej strony oczywistością dla narodu i państwa polskiego, ale jednocześnie miejscem lekkiej rywalizacji. Głównym świętem państwowym związanym z obozem belwederskim Józefa Piłsudskiego będzie ustanowione w 1928 roku Święto Niepodległości, 11 listopada. Natomiast dla obozu narodowego święto maryjne i konstytucji, czyli 3 maja, było dniem, w którym ten obóz manifestował swoje przywiązanie do wartości narodowych i jednocześnie katolickich
- podkreśla prof. Żaryn.
Podczas II wojny z oczywistych powodów nie było trzeciomajowych manifestacji, a potem rządy objęli komuniści.
Pierwsze obchody trzeciomajowe odbyły się parę dni przed oficjalnym zakończeniem wojny. Jak mówi rozmówca "Tygodnika Solidarność" komuniści mieli poważny problem:
W maju 1945 roku jeszcze bardzo wyraźnie chcieli legitymizować się wobec społeczeństwa. To był czas Rządu Tymczasowego, który nie był uznawany przez mocarstwa zachodnie. W związku z tym szukali takich miejsc, takich okazji, w których mogliby się pokazać jako wiarygodny dla społeczeństwa partner. (...) Równocześnie już w 1945 są instrukcje dla działaczy PPR, bardzo wyraźnie wskazujące, że siła emocji pozytywnych ma być, oczywiście, kierowana na 1 maja.
W 1946 roku władze komunistyczne, mocniej już osadzona PPR w sojuszu z koncesjonowaną PPS, czyli Osóbką-Morawskim, podjęły decyzję, by cały animusz, pozytywną energię przerzucić na dzień 1 maja, a 3 maja próbować marginalizować poprzez niewyrażanie zgody na manifestacje publiczne w tym dniu. To oczywiście musiało wywołać reakcje w wielu miastach Polski. W Krakowie 3 maja studenci wyszli na ulice, nie zgadzając się z próbą pomniejszenia znaczenia tego dnia:
Manifestacja została bardzo ostro potraktowana przez władze. W obronie młodzieży jednoznacznie stanął najwyższy autorytet Krakowa, kardynał Adam Stefan Sapieha, co po raz kolejny pokazało jedność między Kościołem a narodem. Ówczesny rektor i większość inteligencji krakowskiej też stanęła w obronie studentów. To było dla komunistów dość znaczące. Od tej pory zabraniali już permanentnie organizowania jakichkolwiek ulicznych manifestacji 3 maja. (...)
Od 3 maja w 1982 roku można powiedzieć, że znowu ten dzień wpisał się w jedność dążeń narodu do niepodległości, przy jednoczesnym szacunku, uznaniu święta Matki Boskiej Królowej Polski. W pewnym sensie historia zatoczyła koło
- mówi profesor Żaryn, nawiązując do ulicznych bitew "Solidarności" z ZOMO, do których doszło tego dnia.
gim, źródło: Tygodnik Solidarność
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131694-prof-jan-zaryn-swieto-trzeciomajowe-do-swiadomosci-polakow-wrocilo-w-stanie-wojennym-jako-kontra-do-komunizmu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.