Zabawa w kotka i myszkę podatników z fiskusem trwa w najlepsze, co pokazuje objęcie podatkiem Belki lokat antybelkowych. Minister Finansów szacuje, że zmiana przepisów przyniesie budżetowi 380 mln zł dochodu. Nic bardziej mylnego, ponieważ w miejsce dotychczas unikających podatku lokat jednodniowych wyrosły już antypodatkowe polisolokaty. Widać tu ogromną słabość polskiego systemu podatkowego, w ramach którego zupełnie bezkarnie kreatywni podatnicy ostentacyjnie i z łatwością obchodzą przepisy podatkowe.
Lokaty 1-dniowe, które wskutek dziennej kapitalizacji odsetek pozwalały uniknąć podatku Belki to tylko epizod dłuższej historii o tym jak banki, specjalnie tego nie kryjąc, obchodzą przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w zakresie uzyskiwania dochodów kapitałowych.
Warto zastanowić się nad przyczyną tego zjawiska oraz nad remedium na bezsilność fiskusa wobec „sprytnych” konstrukcji gospodarczych, których ewidentnym i jedynym celem jest uchylenie od obowiązku zapłaty podatku.
Obchodzenie prawa podatkowego
Dotychczasowe wyłączenie lokat z podatku Belki było możliwe przede wszystkim z uwagi na brak instytucji obejścia przepisów prawa podatkowego. Brak klauzuli obejścia prawa stanowi systemową słabość polskiego systemu podatkowego.
Wspomniana klauzula to instrument, którym dysponują organy niemal każdej cywilizowanej jurysdykcji podatkowej. Przepis ten pozwala fiskusowi kwestionować sztuczne konstrukcje gospodarcze, które w ewidentny sposób służą wyłącznie obchodzeniu przepisów prawa podatkowego.
Z kolei, brak tego rodzaju instytucji w polskim prawie prowadzi do patologii przypominającej błędne koło: podatnicy za pomocą sztucznych struktur optymalizacyjnych obchodzą prawo podatkowe (wielokrotne 1-dniowe lokaty bankowe), w ramach walki z kolejnymi sztucznymi konstrukcjami gospodarczymi przedsiębiorców uchwalane są kolejne sztuczne przepisy prawa (np. zaokrąglanie odsetek w górę w przypadku lokat 1-dniowych), nieaktualne już struktury optymalizacyjne zastępowane są przez nowe sposoby unikania podatku (polisolokaty) itd.
Kto przypilnuje fiskusa?
Mając jednak w pamięci liczne przykłady rażącej niepraworządności polskiego fiskusa (vide spektakularne sprawy Optimusa Romana Kluski lub spółki JTT) warto postawić pytanie – czy z pełnym zaufaniem można oddać w ręce polskich organów podatkowych dość potężne narzędzie w postaci klauzuli obejścia prawa?
Sam jestem zwolennikiem zasady ograniczonego zaufania do polskich organów podatkowych. Dlatego zachowaniu równowagi między podatnikami a organem podatkowym służyć może inna instytucja nieobecna w naszym rodzimym systemie podatkowym, a sprawdzająca się w innych jurysdykcjach – Rzecznik Praw Podatnika. Eksperci Fundacji Republikańskiej przygotowali projekt ustawy powołującej wyspecjalizowany urząd, który z łatwością poradziłby sobie i wyeliminował ewentualne nadużycia polskiego fiskusa oraz przy okazji przyczynił się do podniesienia jakości prawa podatkowego, z korzyścią dla podatników.
Efekt: opodatkowanie oszczędności
Przy czym, o ile sam proceder obejścia przepisów prawa jest czymś nagannym, przy okazji warto zwrócić uwagę na inne kwestie: opodatkowanie lokat antybelkowych obnaża bowiem także słabość konstrukcji samego podatku Belki w warunkach wysokiej inflacji. Opodatkowanie lokat antybelkowych lub innych form inwestowania, których oprocentowanie jest niższe od poziomu inflacji powoduje bowiem, że podatkowi podlegają nie odsetki (zyski kapitałowe) od ulokowanej kwoty lecz w praktyce – same oszczędności. Ale to już inna historia…
Marcin Wrotniak, ekspert Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131550-bledne-kolo-wokol-lokat-antybelkowych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.