Nie trzeba było długo czekać by entuzjaści chrześcijaństwa opartego na antychrześcijańskich hasłach wzięli w obronę amerykańskie zakonnice, które wbrew biblijnym przykazaniom popierają zabijanie ludzi w ich prenatalnej fazie rozwoju. Oczywiście na pierwszej linii frontu obrony nieposłusznych sióstr stanęła „Gazeta Wyborcza”, która uderza w „zacofany Watykan”.
Chodzi o Zrzeszenie amerykańskich sióstr zakonnych (LWCR), które znane są ze znakomitej pracy jaką wykonują wśród biedoty i ludzi wykluczonych. Podobnie jak wiele innych zgromadzeń zakonnych jak i duchowieństwa pomagają one ludziom z marginesu społecznego. „Ze względu na przyziemne problemy, z którymi się borykają, mają praktyczne podejście do rzeczywistości. Dwa lata temu, kiedy amerykańscy biskupi potępili reformę zdrowia Baracka Obamy (bo nadal dopuszcza antykoncepcję i aborcję), siostry zbuntowały się. Napisały list otwarty do Kongresu USA: "Wzywamy deputowanych, żeby zagłosowali za reformą zdrowia. Prowadzimy sieć szpitali i widzimy, jak brak opieki odbija się na kobietach, dzieciach i ludziach biednych. Widzimy ludzi umierających za wcześnie i bez sensu. Reforma, choć niedoskonała, jest krokiem milowym w dobrą stronę, bo zapewni ubezpieczenie 30 milionom nieubezpieczonych Amerykanów"- relacjonuje „Gazeta Wyborcza”, która piórem Mariusza Zawadzkiego bierze w obronę „prześladowane zakonnice”.
Od dawna amerykańskie stowarzyszenie żeńskich zakonów katolickich (Leadership Conference of Women Religious- LCWR) sprawia kłopot swoim przełożonym. LWCR reprezentuje około 80 proc. wszystkich zakonnic w Stanach Zjednoczonych. Od lat 70-tych zakonnice promują liberalną wersję Kościoła, który odchodzi od Jezusowej nauki w imię fatalnie pojętej „sprawiedliwości społecznej”. Dlatego też zakonnice były zwolenniczkami feminizacji Kościoła a dziś wprost popierają antyludnościową politykę administracji Baracka Obamy. 2 lata temu LCWR przyłączyło się publicznie do poparcia ustaw zdrowotnych administracji rezydenta, które promują aborcję. Wówczas przewodniczący komisji episkopatu ds. obrony życia, kard. Francis George, wydał oświadczenie, w którym przypomniał, że z katolickiego punktu widzenia aktualny projekt reformy jest nie do przyjęcia, bo pozwala na finansowanie aborcji z pieniędzy podatników. Ustawy Obamy wprowadzają nie tylko proaborcyjne udogodnienia, ale również pozwalają na łamanie sumień pracowników medycznych, którzy nie chcą uczestniczyć w aborcji. Teraz antykatolickimi naleciałościami w organizacji zajęła się Kongregacja Nauki Wiary, która zauważyła, że choć LCWR dokonało ogromnej pracy jeśli chodzi o promowanie sprawiedliwości społecznej w zgodzie z nauką społeczną Kościoła, milczy jeśli chodzi o prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Prefekt kongregacji, kardynał William Joseph Levada ujawnił, że dostał wiele listów od amerykańskich zakonnic skarżących się na temat nauczania Kościoła. Jego zdaniem treść listów "sugeruje, że te siostry zbiorowo przyjmują stanowisko nie będące w zgodzie z nauczaniem Kościoła na temat ludzkiej seksualności". Donna Bethell z Christendom College powiedziała niedawno w telewizji PBS, że statut organizacji został zaaprobowany przez Watykan i zakonnice mają obowiązek przestrzega reguł jakie panują w Kościele. Niestety siostry już dawno w jawny sposób odeszły od nauki Kościoła. Siostra Donnie Quinn od lat wygłasza manifesty proaborcyjne. Jesienią 2009 r. pojawiła się nawet przed wejściem do kliniki aborcyjnej wśród wolontariuszy „pro-choice”. Natomiast Siostra Terey Kane, przewodnicząca podczas spotkania z Janem Pawłem II w 1979 roku w USA zażądała dopuszczenia kobiet do kapłaństwa. Po 20 latach pytana o tamto wystąpienie, stwierdziła: „Zmieniłabym tylko jedno, domagałabym się tego bardziej intensywnie”. Teraz zakonnice „zszokowane reakcją Watykanu” zapowiedziały…odpowiedź w ciągu miesiąca.
Amerykańskie zakonnice są idealnym przykładem tego jak libertyński rak wkrada się do Kościoła niszcząc jego ducha. Nie trzeba było więc długo czekać na reakcję „Gazety Wyborczej”, która weźmie je w obronę. Oczywiście domorośli chrześcijanie z Czerskiej (aż dziw bierze, że członkini "fan klubu Jezusa" Katarzyna Wiśniewska nie rozdziera szat) podkreślają, że do zakonnic nie wolno się czepiać bo zawiniły one TYLKO tym, że niedostatecznie promują poglądy Kościoła na seksualność człowieka, i czasami sprzeciwiają się biskupom w kwestiach ochrony życia poczętego, eutanazji oraz małżeństw homoseksualnych. Otóż stanowisko zakonnic nie jest tylko sprzeciwem wobec stanowiska Kościoła wobec seksualności człowieka. Nie chodzi jedynie o dyskusje na temat dopuszczalności antykoncepcji w Kościele, która jest prowadzona między wybitnymi teologami. Zakonnice wprost opowiadają się za legalizacją ZABIJANIA LUDZI BĘDĄCYCH W PRENATALNEJ FAZIE ROZWOJU czyli łamią 5 przykazanie. Aborcja jest zaś najwyższym złem współczesnego świata, bowiem polega na mordowaniu najbardziej niewinnych i bezbronnych istot ludzkich. Na dodatek zakonnice opowiadają się za akceptacją aktów homoseksualnych potępionych przez Pismo Święte. Oczywiście poparcie dla zabijanie nienarodzonych nie jest tożsame z poparciem dla środowisk gejowskich ( homoseksualistów należy traktować z najwyższym szacunkiem i trzeba wypracować dla nich nowe formy ewangelizacji), jednak pokazuje pewien obraz wizji Kościoła. Amerykańskie zakonnice niestety przekroczyły rubikon. „GW” cytuje wypowiedzi amerykańskich teologów, którzy oburzają się, że Watykan, który tolerował pedofilię „ma czelność” krytykować zakonnice. Jest to oczywiście demagogia. Czy problem pedofilii, który jest w bezprecedensowy sposób wypalany żelazkiem przez Benedykta XVI powoduje, iż Kościół nie ma prawa bronić Jezusowej nauki? Jest to absurd. Nawet jeżeli przejmiemy, że Wyborcza broni takiej wizji chrześcijaństwa z uwagi na to, że boi się o kondycję Kościoła we współczesnym świecie, to i tak możemy się przekonać, że działania sióstr nie powoduje popularności Dzieła Jezusa.
„Siostry skupione w LCWR opisują swoje poglądy jako prorockie. Głoszą konieczność odpowiadania na współczesne znaki czasu. Efektem ich „profetyzmu” jest jednak upadek życia konsekrowanego. W 1965 r. w Stanach Zjednoczonych było prawie 180 tysięcy zakonnic, w 2012 r. jest ich 57 tysięcy. W ciągu tych lat zlikwidowano setki, jeśli nie tysiące szkół, domów pomocy, szpitali i instytucji charytatywnych, prowadzonych przez zgromadzenia zakonne i mnóstwo samych klasztorów. Przeciętna wieku sióstr ze zgromadzeń zrzeszonych w LCWR to 74 lata. Nowych powołań nie ma.
zwraca uwagę ks. Tomasz Jaklewicz w „Gościu Niedzielnym”. Nie jest zresztą tajemnicą, że w Europie i w USA pustkami świecą te Kościoły, które upodobniły się do liberalnych organizacji i zatraciły swoją tożsamość. Upadek francuskiego liberalnego katolickiego pisma „Témoignage chrétien”, który po 70 latach zniknął kiosków pokazuje wypalenie się wizji „Kościoła otwartego”, który promuje „fan klub Jezusa” w Polsce. „Problem polega na tym, że nasi czytelnicy starzeją się wraz z nami, nie przekazują wiary ani swych przekonań nowym pokoleniom. Tym samym nie przekazali im również prenumeraty” – mówił niedawno Philippe Clanché, jeden z członków redakcji. Powolny upadek ultra postępowego tygodnika katolickiego pokazuje, że wierni odrzucają Kościół, który chce się na siłę upodobnić do współczesnego świata i odrzuca w imię poprawności politycznej Prawdę. Coraz częściej słyszymy, że młodzi ludzie lgną do konserwatywnego odłamu katolicyzmu czy konserwatywnych zborów protestanckich a nie księży- celebrytów. Trudno się temu dziwić. Po co mieliby kochać podróbkę liberalizmu w postaci lewicowego Kościoła, skoro mogą mieć oryginał nie zawracając sobie głowy Jezusem? Na szczęście coraz mniejszą rolę w Kościele katolickim odgrywają skrajni moderniści, którzy wypaczyli sens Soboru Watykańskiego II, starający się pod płaszczykiem „zmian soborowych” rozmiękczyć naukę Jezusa by była łatwa i przyjemna. Amerykańskie zakonnice stały na czele walki o zmianę wizerunku Kościoła. Miejmy nadzieję, że reakcja Watykanu spowoduje, że zakonnice powrócą na łono Kościoła i nadal będą pełnić potrzebną posługę wśród pokrzywdzonych przez los i biedoty. Z jednym mogę się zgodzić w publicystą Wyborczej ( choć on pisze to w sarkastyczny sposób)- „Módlmy się, żeby nie zwątpiły w nieomylność Ojca Świętego!”. Módlmy się by zakonnice zostały przy Jezusie…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131524-aborcyjny-kosciol-marzen-wyborczej-kosciol-otwarty-zaczyna-jednak-swiecic-pustkami-i-powoli-odchodzi-w-niebyt
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.