O fatalnym stanie finansowym spółki DSS rząd wiedział już w ubiegłym roku. Mimo to powierzył firmie prace na odcinku autostrady A2

fot. GDDKiA
fot. GDDKiA

Ministerstwo Skarbu już jesienią ubiegłego roku wiedziało, że DSS nie płaci swoich zobowiązań. Sprawa dotyczyła wówczas 70 milionów złotych za zakup kopalni w Złotoryi. Aleksander Grad twierdzi, że informował o tym odpowiedzialnego za autostrady ministra Cezarego Grabarczyka.

Ja napisałem rzetelnie w informacji, że firma DSS nie wywiązuje się ze zobowiązania dotyczącego płatności za Złotoryję

- skomentował sprawę Grad dla RMF FM.

Grabarczyk zaprzecza. Przyznaje, że pamięta jedynie, że otrzymał z Ministerstwa Skarbu informację, że DSS nabył kopalnię.

Z przyczyn finansowych do transakcji nie doszło, a w październiku wiadomość o problemach finansowych DSS była w rządzie powszechna. Ten jednak ostrzeżenia zignorował. Co więcej, resort infrastruktury nie wyciągnął żadnych wniosków z niewydolności finansowej spółki DSS, powierzając jej odpowiedzialność za budowę autostrady A2.

Jak przypomina RMF, firma DSS była odpowiedzialna za budowę odcinka C autostrady A2 między Łodzią a Warszawą. Kiedy przestała płacić podwykonawcom jej obowiązki przejęła firma tworząca z nią konsorcjum, czyli Bogl & Krysl. Pod koniec lutego do sądu w Wałbrzychu trafił wniosek o upadłość DSS. Tylko jednemu z podwykonawcy firma jest winna ponad 4 miliony złotych. DSS należało do konsorcjum, które zastąpiło chińską spółkę Covec na budowie A2.

Premier Donald Tusk zapytany dziś na konferencji prasowej dlaczego rząd zdecydował się powierzyć budowę A2 spółce mającej tak poważne problemy finansowe i nie zabezpieczył się przed sytuacją niewypłacalności, z którą borykamy się dzisiaj, odpowiedział, że nie pozwalały na to przepisy.

Przepisy w zamówieniach publicznych - zarówno europejskie, jak i polskie - nie pozwalają na wykluczanie kogokolwiek ze współpracy dopóki nie mamy wyroku urzędowego, który świadczy o przestępstwie. Dlatego tego typu kryteria, jak ocena płynności finansowej spółki, jeśli nie jest uzasadniona wyrokami sądowymi nie może być kryterium, które wyklucza kogoś z tego typu zamówień

- wyjaśniał.

Chętnych do tego, żeby zastąpić Chińczyków na tych dwóch odcinkach było niewielu

- dodał premier, wskazując, że warunki finansowe nowych kontraktów były mało korzystne dla nowych wykonawców. Donald Tusk zapewnił też, że rząd dba o brak nieprawidłowości formalnych.

Staramy się czuwać nad etyczną i prawną stroną tych przetargów

- przekonywał, obiecując że przyjrzy się sprawie bliżej.

Dzisiaj nie jestem gotowy do sformułowania tego typu zarzutów wobec kogokolwiek

- dodał premier.

Konsorcjum DSS i Bogl a Krysl przejęło plac budowy odcinka C autostrady Stryków-Konotopa latem
ubiegłego roku, po tym jak drogowcy odstąpili od umowy z chińskim konsorcjum Covec. Zamówienie
zostało udzielone z wolnej ręki, bez przetargu, co wywołało wówczas falę krytyki.

Każdy wykonawca jest sprawdzany przez GDDKiA pod kątem spełniania kryteriów wymaganych prawem. Taką obowiązkową weryfikację przeszedł też wykonawca odcinka C autostrady A2 - konsorcjum firm: Bogl a Krysl i Dolnośląskie Surowce Skalne. Pozytywnie. To, że konsorcjum Bogl a Krysl wciąż buduje odcinek C autostrady A2, mimo upadłości współkonsorcjanta - firmy DSS, potwierdza skuteczność weryfikacji przeprowadzonej przez GDDKiA według zapisów obowiązującego prawa zamówień publicznych

- poinformowała rzeczniczka GDDKiA w dzisiejszym komunikacie.

Nelken stwierdziła też, że GDDKiA sprawdzała kondycję całego konsorcjum i stan prawno-ekonomiczny każdego z uczestników konsorcjum.

Każdy z członków konsorcjum (...) złożył dokumenty świadczące o tym, że nie podlega wykluczeniu z postępowania, tj. nie zalega z opłatami podatków, składkami ZUS, że firma nie znajduje się w stanie upadłości ani likwidacji, ani innymi wymaganymi zobowiązaniami w stosunku do Skarbu Państwa. Wszyscy współkonsorcjanci startujący w postępowaniu, w tym spółka DSS, złożyli wymagane prawem dokumenty

- poinformowała, dodając, że GDDKiA uzyskała potwierdzenie linii kredytowej wskazującej na zabezpieczenie przez DSS środków wystarczających na sfinansowanie budowy. Ponadto Dyrekcja wystąpiła z wnioskiem do Ministerstwa Skarbu Państwa o informacje dotyczące wiarygodności finansowej spółki DSS.

Pozyskane z ministerstwa skarbu informacje nie dawały GDDKiA podstaw do wykluczenia firmy DSS z postępowania

- oświadczyła Nelken.

Mimo, że zarówno premier, jak i GDDKiA zapewniają o przejrzystości finansów DSS, firma okazała się być niewypłacalna, a informacje o problemach z wypłatami dla podwykonawców i dotrzymaniem terminów wykonywania poszczególnych prac zaczęły się pojawiać jesienią 2011 r. Pod koniec stycznia br. firma Bogl a Krysl przejęła część robót od DSS, natomiast w marcu przeorganizowano kontrakt - DSS oddał Bogl a Krysl całość prac, a sam został tylko dostawcą kruszywa.

W kwietniu sąd ogłosił upadłość likwidacyjną Dolnośląskich Surowców Skalnych.

 

mall, RMF FM / PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.