Rodzina Olewników żąda od gdańskiej prokuratury sprostowania nieprawdziwych informacji o Krzysztofie Olewniku, chce też przeprosin i wpłaty 600 tys. zł na fundację jego imienia. Prokuratura na pismo Olewników odpowie, ale podtrzymuje, że jej działania były zasadne.
Pełnomocnikiem rodziny w sprawie postępowania o ochronę dóbr osobistych, z jakim przeciwko prokuraturze chcą wystąpić Olewnikowie, jest Janusz Kaczmarek - obecnie radca prawny, a kilka lat temu prokurator krajowy, który zdecydował w 2005 r. o przeniesieniu śledztwa ws. uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika z prokuratury w Warszawie do Olsztyna. Obecnie śledztwo prowadzi wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Skierował on dziś wezwanie przedsądowe do gdańskiej prokuratury. Chce, aby odwołano nieprawdziwe - zdaniem rodziny - informacje ze śledztwa, zdementowano niepotwierdzone medialne pogłoski o sprawie i przeproszono rodzinę za krzywdy, których w związku z tym doznała. Chce on także, aby prokuratura wpłaciła 600 tys. zł odszkodowania na fundację im. Krzysztofa Olewnika. Kwotę - jak mówił Kaczmarek - wyliczono w ten sposób, że uznano, iż każdemu z sześciorga członków rodziny Olewników należy się 100 tys. zł zadośćuczynienia. Pieniądze nie miałyby jednak trafić do nich, lecz zasilić konto fundacji wspierającej ofiary porwań.
Kaczmarek liczy, że prokuratura, której - jak zaznaczył - nie podejrzewa o złą wolę w informowaniu o sprawie, ale że mogło dojść do błędu w sztuce, podejmie negocjacje ugodowe. "Doszło do naruszenia dobrego imienia rodziny i teraz najważniejsze są przeprosiny" - podkreślił. Zastrzegł zarazem, że jeśli nie dojdzie do przeprosin i sprostowania lub innej ugody, rodzina może wystąpić w tej sprawie do sądu.
Drobin to nie miasteczko Twin Peaks, jak kiedyś napisano, a Krzysztof to nie Laura Palmer (ofiara niewyjaśnionego morderstwa, wokół którego toczy się akcja tego filmu - PAP). Gdyby tak było, to śledztwo musiałoby polegać na sprawdzaniu faktów przez wizje i sny. A my chcemy rzetelnej weryfikacji dowodów
- podkreślił Kaczmarek.
Danuta Olewnik - siostra porwanego i zabitego Krzysztofa - na konferencji prasowej wskazała informacje, które - zdaniem rodziny - są nieprawdziwe i wymagają sprostowania i przeprosin. Nawiązała wydarzeń z listopada 2011, gdy doszło do przeszukań domów należących do rodziny.
Odbyło się to na podstawie subiektywnego wyboru materiału dowodowego, niepotwierdzonego w śledztwie
- oceniła.
Nie może tak być, że obrzuca się nas błotem, a my nie reagujemy. Nieprawdą jest, by był monitoring w domu Krzysztofa lub byśmy ingerowali w nagrania. Nie ma dowodów na to, by mój brat sam się uprowadził. Nie wiemy, czemu prokuratura stara się nam to na siłę udowodnić
- mówiła.
Prokuratura szukała nagrań oryginalnych - rodzina to, co miała, z własnej woli przekazała prokuraturze i policji. Nieprawdą też jest, że okup przekazano w innym dniu niż 24 lipca 2007 r. - to sama policja i sprawcy twierdzili, że okup przekazano właśnie tego dnia
- mówiła Danuta Olewnik.
Pytana przez PAP, czy w związku z zastrzeżeniami do prokuratury rodzina zamierza zwrócić się o przeniesienie śledztwa do innej jednostki, powiedziała, że nie ma takiego zamiaru. Jej zdaniem postęp w śledztwie jest tak duży, że przeniesienie sprawy nie miałoby już uzasadnienia.
Prokuratorzy mają głowę na karku i mogą dokończyć tę sprawę, jeśli będą chcieli. Wierzę w prokuraturę, mimo że kolejny raz dostaliśmy od nich pstryczek. Niech ktoś się ocknie. Nie walczylibyśmy tyle lat, mając coś za uszami
- podkreśliła.
Jej zdaniem prokuratura jest odpowiedzialna za przecieki ze śledztwa i "próbuje zrobić z jej brata przestępcę albo mordercę". Wskazała przy tym na pojawiającą się w mediach w zeszłym roku informację o rzekomym zabójstwie ukraińskiej prostytutki w domu K. Olewnika.
Prokuratura przez pewien czas nie reagowała i nie zaprzeczała nawet tej informacji
- przypomniał pełnomocnik rodziny mec. Bogdan Borkowski.
Danuta Olewnik podkreślała, że nieprawdą jest, by rodzina zataiła jakieś dowody.
Udostępniliśmy dom Krzysztofa do pełnej dyspozycji prokuratury - do dziś nic się w nim nie zmieniło. Do dziś nie wiemy, jakie są rzekome dowody na to, by w domu Krzysztofa była zabita lub postrzelona ukraińska prostytutka, o czym mówiono w zeszłym roku. Uważamy, że to nieprawda. Podobnie jak wiadomości o rzekomej drugiej imprezie w domu Krzysztofa w dniu jego porwania w październiku 2001 r.
- mówiła.
Tak być nie może, prokuratura ma być obiektywna i mówić prawdę. Prokuratura myli fakty - my nie jesteśmy podejrzanymi, lecz pokrzywdzonymi w sprawie i powinniśmy mieć dostęp do akt - a go nie mamy
- powiedziała siostra Krzysztofa Olewnika.
Prokuratura nie realizuje żadnego z postulatów sejmowej komisji śledczej. Po 3 latach od zarzutów dla policjantów nie ma aktu oskarżenia ich do sądu. Zamiast tego są informacje o rodzinie
- dodał mec. Borkowski.
Z zarzutami rodziny nie zgadza się rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej Krzysztof Trynka. Oświadczył, że prokuratura podtrzymuje swe stanowisko z listopada ubiegłego roku co do zasadności przeprowadzenia przeszukań u członków rodziny Olewników. Przypomniał, że także sąd, który po wniesieniu przez rodzinę zażaleń, uznał przeszukania za zasadne i przeprowadzone prawidłowo.
Prokuratura zawsze kierowała się w swoich działaniach dążeniem do dokonania prawdziwych ustaleń faktycznych, a czynności, które planowała i wykonywała, temu właśnie służyły
- powiedział Trynka.
W rozmowie z PAP Trynka zapowiedział też, że prokuratura "w możliwie szybkim czasie" odpowie na pismo rodziny.
Do przeszukań, do których nawiązywała w środę Danuta Olewnik, doszło 17 listopada. Prokuratorzy zdecydowali się na nie, bo podejrzewali, że rodzina Olewników nie przekazała wszystkich dowodów, które mogły być istotne dla sprawy dot. porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Wszystkie osoby, u których odbyły się przeszukania, złożyły zażalenia na te czynności.
Po zapoznaniu się ze sprawą Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe uznał, że "przeszukania odbyły się zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego, w sposób prawidłowy".
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r., a w 2010 r. - po ekshumacji na cmentarzu w Płocku - i badaniach genetycznych ostatecznie potwierdzono tożsamość ofiary.
Proces ws. uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie 11 osób. SO w Płocku skazał wtedy dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo w zakładach karnych. Sprawę badała sejmowa komisja śledcza, która ujawniła liczne nieprawidłowości w pracy policji i prokuratury.
Sprawą zajmowała się też sejmowa komisja śledcza. Raport ze swych prac przyjęła w maju zeszłego roku. Ten blisko trzystustronicowy dokument opisuje sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika od strony działań policji, prokuratury i służby więziennej. Wskazuje liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów, formułuje też zalecenia na przyszłość - m.in. dotyczące pragmatyki operacyjno-śledczej w sprawach o porwania oraz zmian w szkoleniach i strukturach policji oraz prokuratury. Zaproponowano w nim udoskonalenie zasad postępowania z pokrzywdzonymi, wydzielenie i podporządkowanie bezpośrednio prokuratorowi generalnemu pionów ds. walki z przestępczością zorganizowaną, a także przeniesienie - z Radomia do Warszawy - siedziby mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji.
Wojciech Tumidalski
PAP, mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131282-rodzina-olewnikow-zada-od-prokuratury-przeprosin-i-zadoscuczynienia-nie-moze-tak-byc-ze-obrzuca-sie-nas-blotem-a-my-nie-reagujemy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.