Seweryn Blumsztajn, który postanowił „pier…a nie rodzić” pokazuje konserwatywnym niedobitkom z PO jakie są ”standardy salonu”. „Legalizacja prawna związków homoseksualnych i przyznanie im praw to już jest europejski standard i nasi liberalni konserwatyści muszą się z tym pogodzić”- pisze autorytet od überautorytetu.
Blumsztajnowi nie chodzi już nawet tylko o nieszczęsnego posła Jacka Żalka, który chce dać prawo katolikom-farmaceutom kierowania się sumieniem w pracy ( co chyba każdy kapitalista pochwali). Nie chodzi również już nawet o znienawidzonego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który psuje wizerunek PO jako partii barwami tęczy i różem płynącej. Rzecz rozchodzi się o posła Jacka Tomczaka ( to już trzech konserwatystów w PO!), który skrytykował (według Blumsztajna „pryncypialnie zaatakował”) swojego partyjnego kolegę Artura Dunina, który przygotowuje projekt o związkach partnerskich. „Projekt ustawy o związkach partnerskich godzi w ład społeczny, a skutki uchwalenia ustawy o związkach partnerskich godzi w ład społeczny, a skutki proponowanych rozwiązań zredukowałyby rolę i znaczenie rodziny” – pisał na łamach „Rzeczpospolitej” Tomczak. Jednak zwrócenia uwagi na tak oczywistą oczywistość elity nie wybaczają. Platforma Obywatelska przecież miała być partią jak ukochana i utracona (niedobitki okopały się u Bronka) udecka brać z Unii Ludzi Na Poziomie. Już prawie się to udało. Nawet wypromowano Palikota by przypomniał platfusom tolerancjonizmu o znaczeniu słowa: „postępowość”. Elity wiedzą przecież, że Polacy pragną wolności od łańcuchów kleru (znany reżyser powiedział publicznie, że sprzeciw wobec ACTA był próbą pokazania, że biskupi rządzą Polską).
„Wolę jednak zamiast o konstytucji porozmawiać o realiach. Otóż coraz więcej młodych ludzi nie chce się żenić. Dlaczego zupełnie normalne - jak by pewnie powiedział poseł Tomczak - pary nie chcą iść do ołtarza i w dodatku wychowują nieślubne dzieci? Nie wiem. Ale tak jest”
-pisze więc publicysta Wyborczej, który nie chce rodzić ani w małżeństwie, ani nawet w związku partnerskim. Publicysta dodaje, że przecież na zachodzie Europy takie bezżeństwo albo związki partnerskie są znacznie bardziej popularne. Dlaczego więc nie ułatwić chcącym żyć „na kartę rowerową” egzystencji w Polsce? Dlaczego nie dawać przywilejów tym, którzy nie chcą tworzyć rodziny, która zbudowała naszą cywilizację? Dlaczego nie zrównać ich przywilejów z rodzinami, które tworzą zdrową tkankę społeczną? No właśnie- dlaczego? Przecież „oświeceni z Europy” uznali, że rodziną może być wszystko. „I stało się tak nie z powodu jakiegoś nadmiernego progresizmu europejskiego tylko z powodu upowszechnienia idei praw człowieka”- zauważa Blumsztajn. Aaaa, no tak…prawa człowieka- zapomniałem. Te same prawa, które zabraniają chrześcijanom sprzeciwiać się oddawaniu dzieci do adopcji gejom (prawa religijne wyznawców Jezusa nie są prawami człowieka) i powodują, że wolno bezkarnie wyssać odkurzaczem tudzież rozpuścić chemią człowieka będącego w prenatalnej fazie rozwoju, który dla niepoznaki został nazwany „zlepkiem komórek”. Prawa człowieka wszystko tłumaczą. Kilka dni temu nawet wytłumaczyły potrzebę walki z globalnym ociepleniem, które dyskryminuje kobiety. Tutaj Blumsztajn powinien być jednak szczęśliwy- syn Wałęsy i wielu innych „eurotowarzyszy” z PO głosowało za uznaniem, że „Globcio” jest seksistowskie. Rewolucja idzie dalej. Tylko ten Tomczak z Gowinem i Żalkiem nie pozwalają przekuć dusz Polaków do końca.
„Jeżeli więc Platforma aspiruje do europejskich salonów, to musi jakoś te związki partnerskie zaakceptować. Bo w tych salonach to już są obowiązkowe maniery”-
zauważa Blumsztajn, który przypomina, że na „salony” nie zostaną wpuszczeni zaczadzeni chrześcijaństwem zacofańcy. Blumsztajn przecież zapowiedział niedawno budowanie oddzielnej organizacji dla dziennikarzy, która będzie skupiała żurnalistów „na poziomie”. To samo dotyczy innego klubu, który się wyraźnie odradza. A premier Tusk przecież zawsze pragnął należeć do klubu, który ma za członków takie wybitne postaci jak on sam.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131247-elita-pokazuje-konserwatystom-z-po-gdzie-jest-ich-miejsce-w-tych-salonach-to-juz-sa-obowiazkowe-maniery
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.