Mazowiecki wiecznie żywy. "85. urodziny Tadeusza Mazowieckiego stały się pretekstem do kolejnego przypomnienia Polakom, że grozi im wojna domowa"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / P. Supernak
fot. PAP / P. Supernak

85. urodziny Tadeusza Mazowieckiego stały się pretekstem do kolejnego przypomnienia Polakom, że grozi im wojna domowa. Albowiem zdaniem Mazowieckiego to „pucz” jest celem, do którego dąży dziś nienawistna prawicowa opozycja. A na demaskowaniu puczystów, zwłaszcza opłacanych dolarami, pierwszy "niekomunistyczny" premier III RP zna się jak mało kto.

Mam (…) swoje dzisiejsze troski, aby (…) od pewnego czasu trwający pucz w Rzeczpospolitej nam się nie utrwalił w coś bardzo niedobrego, utrzymującego się. Mam te troski, ale wierzę w dobrą Polskę, wierzę w siłę tej dobrej Polski, bo tyle nam się udało, (..) że niech ręka boska broni nie wolno tego zmarnować

– powiedział podczas obchodów swoich 85. urodzin Tadeusz Mazowiecki, oklaskiwany przez najważniejsze osoby w państwie, w tym prezydenta Bronisława Komorowskiego.

W ostatnim programie „Tomasz Lis na żywo”, w rozmowie z red. prowadzącym, Mazowiecki wysubtelnił swoje złote myśli:

Najpierw nazywałem to rokoszem (…) pucz to już więcej. To jest rokosz przeradzający się w pucz. Rokosz i pucz nieuznający w gruncie rzeczy władz państwowych, nieuznający wyników wyborów, niszczący państwo, wnoszący element nienawiści w życie publiczne.

Krytyka niegodziwego i absurdalnego "nieuznawania w gruncie rzeczy władz państwowych" oraz innych niszczących postaw "wnoszących element nienawiści w życie publiczne" to dla 85-letniego Tadeusza Mazowieckiego chleb powszedni. Już w wieku 26 lat – we wrześniu 1953 r. - podczas pokazowego procesu biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka przyszły rozmówca Tomasza Lisa na łamach „Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego” w następujący sposób gromił czołowego ówczesnego puczystę:

Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp. Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej. Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego.

Z ośrodkami wywiadu amerykańskiego - jak wiadomo - powiązani są dziś tacy ludzie jak prokurator Marek Pasionek czy Antoni Macierewicz, który ośmielił się nawet kilkakrotnie wizytować w ostatnim czasie to "obce mocarstwo" (określenie rzecznika rządu Pawła Grasia). Widać zatem, że przestrogi i pouczenia Tadeusza Mazowieckiego nic nie straciły na aktualności. Warto więc ze słów obchodzącego właśnie 85. urodziny polityka wyciągnąć dalsze wnioski, np. dotyczące sposobów, w jaki dzisiaj za pomocą rozsądnej, demokratycznej i propaństwowej części Kościoła katolickiego (ks. Sowa i bp Pieronek już przebierają nogami) rozprawić się z groźbą kontrrewolucyjnego smoleńskiego puczu.

Jak pisał w 1953 r. Mazowiecki -

stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce – Episkopat, na przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański (...). Bolesny dla sumień ludzi wierzących proces ks. bp. Kaczmarka dobiegł końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu - jak już podkreślaliśmy - jest konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca (...). Katolicy polscy, co dnia pogłębiając swój wielki udział w pracy całego narodu, jednocząc się we wspólnym Froncie Narodowym, będą dalej pracować nad tym, aby stwarzać perspektywę dla misji Kościoła w nowej epoce, usuwać istniejące trudności i nie dopuszczać do tragicznych konfliktów w sumieniach wierzących, jak to miało miejsce w związku z procesem ks. bp. Kaczmarka. Wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki nie mogą zmienić faktu, że przyszłość należy do ustroju społecznego, w którym żyjemy, i że w tej przyszłości Kościół znajdzie właściwe swojej misji religijnej miejsce, a ludzie wierzący na równi z ludźmi innych światopoglądów będą tej przyszłości współtwórcami.


Redaktorze Lis, może w przyszłym wydaniu "Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego"... przepraszam, tygodnika "Newsweek"... zrobić jakiś przedruk tych jakże aktualnych przemyśleń Dostojnego Jubilata?

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych