RMF FM dotarł do wstępnego raportu komisji kolejowej badającej incydent na stacji Baby w Łódzkiem. Stwierdziła ona usterkę semafora. Udało się też ustalić, który z elementów urządzenia nie działał prawidłowo.
Jak informuje RMF pod ustaleniami komisji kolejowej nie chcą się jednak podpisać jej członkowie z PKP PLK. To właśnie ta kolejowa spółka jest właścicielem urządzeń.
Jeżeli poszczególni członkowie komisji nie dojdą do porozumienia sprawę przejmie Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. Na sporządzenie pełnego raportu specjaliści mają miesiąc. Już teraz jednak udało się ustalić, który z przekaźników semafora nie zadziałał prawidłowo.
Zarządca torów podkreśla, że nawet jeśli urządzenia nie działały prawidłowo, nie spowodowało to zagrożenia na torach. Według ekspertów z PKP PLK maszynista był zobowiązany zmniejszyć prędkość. Jednak w przypadku gorszej widoczności, zbyt późne zauważenie sygnału na semaforze mogłoby utrudnić bezpieczne hamowanie
- informuje RMF.
19 kwietnia maszynista pociągu towarowego z powodu sprzecznych wskazań semaforów zatrzymał skład niedaleko stacji Baby w województwie łódzkim. Jeden z sygnalizatorów miał wskazywać, że droga jest wolna, a drugi, że "droga jest wolna ze zmniejszoną szybkością". Maszynista PKP Cargo zatrzymał pociąg, odmówił dalszej jazdy i zażądał przybycia komisji, która miała sprawdzić wskazania sygnalizacji. Na trasie utknęło ok. 10 pociągów. PKP Cargo w wydanym oświadczeniu informowały, że mężczyzna postąpił prawidłowo.
mall, źródło: RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131172-maszynista-ktory-zatrzymal-ruch-pociagow-w-babach-mial-racje-semafor-ulegl-awariipkp-plk-nie-chce-podpisac-raportu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.