Łże–patrioci. "Lider PO zadeklarował „politykę miłości”. I tak z tej miłości tulił, że inaczej myślącym żebra pękały"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / R. Pietruszka
fot. PAP / R. Pietruszka

U Georga Orwella w kultowej powieści tego brytyjskiego pisarza, któremu zauroczenie lewicą mocno przeszło, gdy zobaczył wojnę domową w Hiszpanii, gdzie jego idole zabijali bez skrupułów księży i zakonnice – „Rok 1984” ministerstwo odpowiedzialne za wojnę i agresję na sąsiadów nazywa się… Ministerstwem Pokoju. Toż to wypisz, wymaluj jak u Tuska. Lider PO zadeklarował „politykę miłości”. I tak z tej miłości tulił, że inaczej myślącym żebra pękały. Gdyby zrobić katalog epitetów jakimi Donald Tusk i jego drużyna, ta polityczna i ta medialna  z „zaprzyjaźnionych telewizji” (określenie Andrzeja Wajdy), obrzucała ŚP. Lecha Kaczyńskiego czy Jarosława Kaczyńskiego i ludzi z PiS (także mnie), ale też po prostu tych wszystkich, którzy wiedzeni patriotycznymi pobudkami, opowiadali się po stronie Prawdy w życiu publicznym i w odniesieniu do historii – to  zebrałaby się duża książka. A właściwie „Biała księga” politycznej agresji i nienawiści, obrzydliwości.

Ostatni występ pana, pożal się Boże, premiera w Sejmie, skądinąd budynku, który z racji okrągłego kształtu coraz bardziej przypomina cyrk, był już prawdziwym festiwalem zoologicznej wręcz nienawiści nie tylko do Kaczyńskiego, Prawa i Sprawiedliwości, ale w ogóle do wszystkich, którzy chcą wyjaśnienia tragedii w Smoleńsku. Szef rządu III RP, która coraz bardziej tkwi w PRL, oskarżając prezesa PiS o „tańczenie na smoleńskich grobach”, popełnił nie tylko mega obrzydliwość wobec brata-bliźniaka ŚP. Prezydenta, który zginął 10 kwietnia. Ale też nie chciał pamiętać, że na smoleńskich grobach tańczył on sam i jego ludzie. Jak mówi stare polskie przysłowie: „zapomniał wół, że cielęciem był”. Oto bowiem pan Tusk jest ponownie premierem dzięki spotowi telewizyjnemu, odwołującemu się do smoleńskich emocji. A jego kompan, prezydent Komorowski, w okresie kampanii wyborczej na ten urząd zwoływał – jako P.O. prezydenta Radę Bezpieczeństwa Narodowego, aby zapoznać się ze stenogramami z TU-154 i ogłaszał to w mediach.
Ci panowie na tych grobach tańczyli, a całą tragedię chcieli zamilczeć.
Dziś dożyliśmy czasów, w których, jak za komuny, łże-patrioci oskarżają prawdziwych patriotów o… brak patriotyzmu.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych