U Georga Orwella w kultowej powieści tego brytyjskiego pisarza, któremu zauroczenie lewicą mocno przeszło, gdy zobaczył wojnę domową w Hiszpanii, gdzie jego idole zabijali bez skrupułów księży i zakonnice – „Rok 1984” ministerstwo odpowiedzialne za wojnę i agresję na sąsiadów nazywa się… Ministerstwem Pokoju. Toż to wypisz, wymaluj jak u Tuska. Lider PO zadeklarował „politykę miłości”. I tak z tej miłości tulił, że inaczej myślącym żebra pękały. Gdyby zrobić katalog epitetów jakimi Donald Tusk i jego drużyna, ta polityczna i ta medialna z „zaprzyjaźnionych telewizji” (określenie Andrzeja Wajdy), obrzucała ŚP. Lecha Kaczyńskiego czy Jarosława Kaczyńskiego i ludzi z PiS (także mnie), ale też po prostu tych wszystkich, którzy wiedzeni patriotycznymi pobudkami, opowiadali się po stronie Prawdy w życiu publicznym i w odniesieniu do historii – to zebrałaby się duża książka. A właściwie „Biała księga” politycznej agresji i nienawiści, obrzydliwości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131045-lzepatrioci-lider-po-zadeklarowal-polityke-milosci-i-tak-z-tej-milosci-tulil-ze-inaczej-myslacym-zebra-pekaly
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.