Kaczyński: niektórzy profesorowie mówią o Polsce jako o państwie upadłym i coś w tym jest

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Agnieszka Burzyńska: Jeśli ziściłoby się pańskie marzenie i naród zakrzyknąłby: "Jarosław, Polskę zbaw" - to jaka by była pierwsza decyzja Jarosława Kaczyńskiego po wygranych wyborach?

Jarosław Kaczyński: Pani mówi pewnie w tym wypadku o wyborach parlamentarnych.

Prezydenckich, parlamentarnych, wszystkich.

Znakomicie mi pani życzy, dziękuję.

Nie, pytam o pierwsze decyzje - czy to nowego prezydenta, czy to nowego premiera.

Najpierw trzeba by cofnąć, przede wszystkim, te fatalne decyzje, które podejmuje ten rząd, w wielu wypadkach można zrobić bardzo szybko, bo to dotyczy zarówno spraw społecznych, jak na przykład sprawa emerytur czy sprawa ustawy refundacyjnej. Można to bardzo szybko zmienić.

Przecież nikt tego nie cofnie.

Po drugie, trzeba by zmienić programy szkolne, przywrócić nauczanie historii i tutaj bym mógł ciągnąć tę listę bardzo długo. To są te pierwsze decyzje, które natychmiast by nastąpiły. Natomiast później wcielany byłby program rządzenia, który my w tej chwili przygotowujemy, ale którego cele generalne są następujące: przywrócić normalną jakość działania państwa, bo państwo dzisiaj jest przez niektórych profesorów zwyczajnych prawa i kierowników katedr określane jako państwo upadłe i coś w tym jest.

Dlaczego upadłe?

Przede wszystkim na tle sprawy smoleńskiej, że tak funkcjonuje państwo upadłe, że ten stopień bierności i podporządkowania się innym jest właściwy dla państwa upadłego, a nie dla normalnie funkcjonującego państwa.

A Donald Tusk rządzi już piąty rok. Robi teraz trudne reformy: podnosi wiek emerytalny, reformuje mundurówki - bo przecież przyjął właśnie tę ustawę, a jednak PO króluje wciąż w sondażach. Zazdrości pan tego?

Wie pani, to nie jest uczucie - można powiedzieć - prywatne. Ja się temu dziwię i szukam wyjaśnień. I szereg tego rodzaju wyjaśnień jest formułowanych przez profesor Staniszkis, przez profesora Zybertowicza. Ale proszę też zwrócić uwagę...

A może ta odpowiedź jest bardzo prosta: większość Polaków nie chce Prawa i Sprawiedliwości?

Ja bym tak na pani miejscu się nie spieszył, zobaczymy, jak to będzie. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony do tego, co się dzisiaj dzieje, przynajmniej w tym sensie, że uważam, iż społeczeństwo naprawdę budzi się i ten grillowy sen powoli znika. Mam nadzieję, że całkowicie zniknie i będziemy mieli nareszcie poważne polskie państwo. Bo nie ma rzeczywistej demokracji - ona wymaga pluralizmu, równowagi sił, a tego nie ma.

Jarosław Kaczyński w Przesłuchaniu w RMF FM, 21 kwietnia 2012 r.

Więcej na rmf24.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych