Na Belweder! „Trzeba orać” – jak mówi Rafalski z powieści Ziemkiewicza „Zgred”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

W sobotę ulicami Warszawy przejdzie potężna manifestacja w obronie Telewizji Trwam. Kilka dni temu media rozpisywały się, że oto ojcu Tadeuszowi Rydzykowi udało się dokonać niemożliwego – zjednoczyć Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą. Pytanie tylko, czy redemptorysta z Torunia w ogóle miał taką intencję, czy raczej chodziło o to, by marsz w obronie wolnych mediów (bo tak dokładnie będzie nazywała się manifestacja) nie był kolejnym rozbitym z powodu międzypartyjnych niesnasek wydarzeniem.

Słusznie zauważył dziś w rozmowie z portalem Fronda.pl poseł PiS, Stanisław Pięta, że to Jan Dworak przyczynił się do wielkiej społecznej mobilizacji środowisk katolickich. I to właściwie jemu, nie o. Tadeuszowi Rydzykowi (z całym szacunkiem do jego zasług na innych polach) udało się zjednoczyć wiele różnych środowisk w geście protestu przeciwko jego, nota bene, bezsensownej decyzji.

- Od dawna nic tak nie przyczyniło się do popularyzowania Telewizji Trwam, jak ta bezzasadna decyzja Dworaka. Wszyscy dziś wiedzą, że jest taka stacja, a miliony opowiadają się za przyznaniem jej miejsca na multipleksie. Pan Dworak po prostu przyczynił się do wielkiej społecznej mobilizacji środowisk katolickich. Wyjdzie mu to bokiem. Jestem przekonany, że jego decyzja się zmieni – mówił Pięta.

Ja taka przekonana nie jestem. Dlaczego? Przecież marsze w obronie Telewizji Trwam przeszły już chyba przez wszystkie większe miasta Polski. Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi udało się zmobilizować swoich wiernych słuchaczy do zebrania około dwóch milionów podpisów za przyznaniem miejsca na multipleksie Telewizji Trwam. I co? I jedno wielkie nic. Pan Dworak zdaje się pozostawać całkowicie niewzruszony głosem znacznej części społeczeństwa. Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi. Przecież ekipa rządząca, której jest poplecznikiem, także jakoś mocno nie zwraca uwagi na protesty różnych grup (vide manifestacje przeciw podpisaniu ACTA czy wystąpienie przed Sejmem „Solidarności”, która domagała się przeprowadzenie referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego).

Oczywiście, rozumiem, że mediów, których ikoną jest o. Tadeusz Rydzyk można nie lubić. Sama nie jestem wierną słuchaczką Radia Maryja, TRWAM nie oglądam, bo w ogólnie nie mam telewizora, a do „Naszego Dziennika” zdarza mi się zaglądać sporadycznie. Ale do licha ciężkiego, skoro mamy wolność słowa i żyjemy w demokratycznym państwie, to dlaczego jedna stacja telewizyjna ma być piętnowana? Dlaczego widzowie tej stacji, przecież tak bardzo liczni, mają być dyskryminowani przez dyktaturę politpoprawności? Tego nie rozumiem.

Choć trudno mi nazwać samą siebie obrończynią Telewizji Trwam, to jutro całym sercem będę popierać tę manifestację. Nie tylko dlatego, by zaprotestować przeciw niesprawiedliwej decyzji KRRiT, ale dlatego, że nie wiadomo, czy za dzień, tydzień, miesiąc inne prawicowe medium będzie borykało się kneblem, który spróbuje nałożyć nań domagająca się jedynie poklasku dla swoich bezeceństw władza. Nie bez przyczyny wielu publicystów, m.in. Rafał A. Ziemkiewicz, od dawna przestrzega przed domykającym się systemem.

I dobrze się stało, że będzie to połączona manifestacja PiS , Solidarnej Polski i kilku innych środowisk, którym leży na sercu dobro społeczeństwa i naprawdę troszczą się o pluralizm w mediach. I być może jutrzejszy marsz niewiele zmieni, to trzeba go poprzeć. Trzeba jasno i wyraźnie opowiedzieć się po jednej ze stron, mając pełną świadomość, że ta, którą wybierzemy być może wcale nie jest doskonała, ale na pewno bliższa prawdy, lepsza. „Trzeba orać” – jak mówi Rafalski z powieści Ziemkiewicza „Zgred”, cytując swojego zmarłego ojca. Na Belweder!

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych