Dotychczasowa obowiązująca krytyka wydarzeń z Krakowskiego Przedmieścia brzmiała: Nastrój zadumy i refleksji zakłócił partyjny wiec zorganizowany przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Ale ks. Boniecki jako duchowny postanowił tę diagnozę pogłębić i w tym celu sięgnął po esej "Anatomia nienawiści" z tomu "Siła bezsilnych i inne eseje" autorstwa śp. Vaclava Havla. Refleksje czeskiego prezydenta pomogły ks. Adamowi opisać to, co zobaczył 10 kwietnia w Warszawie.
Generalnie chodzi o to, że "ludzie nienawidzący" mają głębokie poczucie krzywdy i niespełnienia. Są skoncentrowani na sobie i własnych krzywdach. "Chcą być pępkiem świata", ale nikt ich poważnie nie traktuje. Brakuje im dystansu, umiaru i uśmiechu.
Ale najciekawiej robi się wtedy, kiedy ks. Boniecki porównuje "ludzi nienawidzących", czyli tych, którzy zgromadzili się w rocznicę katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu do... upadłego anioła, który chce być Bogiem:
Ludzie nienawidzący chcą osiągnąć coś nieosiągalnego. Na kształt upadłego anioła chcą być Bogiem. Widząc jednak, że nim nie są, z goryczą patrzą na niesprawiedliwy świat, który im uniemożliwia objęcie boskiego tronu.
Jednym słowem, 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu, zdaniem katolickiego księdza miało miejsce zgromadzenie ludzi, których opętał szatan.
Myślę, że ksiądz redaktor, jeśli jeszcze tego nie zrobił, powinien obejrzeć sobie film Ewy Stankiewicz "Krzyż". To reportaż z tego samego Krakowskiego Przedmieścia sprzed prawie dwóch lat, w którym działanie złego widać gołym okiem. Ale jakoś nie przypominam sobie, żeby wówczas - kiedy, często nieświadomi tego co robią, uczniowie księcia ciemności dokonywali bluźnierstw ku uciesze ulicznej gawiedzi i nie reagujących funkcjonariuszy - ksiądz Boniecki cytował jakieś traktaty, które pozwoliłby mu zrozumieć, co się tam stało.
Dalej ks. Boniecki pisze o nienawiści zbiorowej, która "jest groźna. Historia uczy, że zaczadzeni nienawiścią ludzie są zdolni do najgorszych czynów i że zbiorowa nienawiść przyciąga ludzi do niej indywidualnie zdolnych."
Tak się składa, że właśnie dzisiaj Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał wyrok dożywotniego więzienia dla Ryszarda Cyby, który w październiku 2010 roku w łódzkiej siedzibie PiS, kierując się nienawiścią wobec polityków PiS, zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem Pawła Kowalskiego.
Dawny, szeregowy działacz PO chciał "powystrzelać pisowców" już niemal dwa lata temu. Ale dopiero dzisiaj autorytety wszelkiej maści trąbią na alarm, że nienawiść "ludu smoleńskiego" zamieni się w krwawy czyn.
Ludzie z Krakowskiego Przedmieścia domagają się prawdy. A wojnę wywołali ci, którzy wspólnie z szefem "zorganizowanej grupy przestępczej , udającej państwo" wystąpili przeciwko swojemu prezydentowi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/130886-wojne-wywolali-ci-ktorzy-wspolnie-z-szefem-zorganizowanej-grupy-przestepczej-udajacej-panstwo-wystapili-przeciwko-swojemu-prezydentowi