Gdyby nie postawa maszynisty... "Komisja kolejowa potwierdziła nieprawidłowości wskazań semaforów"

PAP
PAP

PKP Cargo: nagroda dla maszynisty, który w środę wstrzymał ruch.

Maszynista, który wstrzymał w środę ruch na linii kolejowej między Piotrkowem Trybunalskim a stacją Baby (Łódzkie), otrzyma nagrodę - poinformował w czwartek PAP rzecznik spółki Piotr Apanowicz. Wartość nagrody to kilka tysięcy złotych brutto.

"Trudno jeszcze mówić o konkretnych kwotach, bo prezes PKP Cargo Wojciech Balczun jeszcze nie zatwierdził wniosku o nagrodę, a to do niego będzie należało ostatnie słowo w tej sprawie" - powiedział PAP Apanowicz. Dodał, że wniosek już trafił na biurko prezesa.

O tym, że maszynista powinien otrzymać nagrodę, mówił w czwartek rano w mediach również minister transportu Sławomir Nowak.

Maszynista PKP Cargo, prowadząc w środę rano pociąg towarowy relacji Kamieniec Ząbkowicki-Sochaczew, na dojeździe do stacji Baby stwierdził sprzeczne wskazania pomiędzy ostatnim semaforem blokady samoczynnej, który wskazywał, że droga jest wolna, oraz semaforem wjazdowym na stację, pokazującym sygnał "wolna droga ze zmniejszoną szybkością".

Maszynista zatrzymał pociąg, odmówił dalszej jazdy i zażądał przybycia komisji, która miała sprawdzić wskazania sygnalizacji. Z tego powodu na trasie utknęło ok. 10 pociągów.

PKP Cargo w wydanym w środę po południu oświadczeniu podały, że maszynista postąpił prawidłowo i że komisja kolejowa potwierdziła nieprawidłowości wskazań semaforów. Przewoźnik poinformował także, że prezes PKP Cargo podziękował maszyniście Edwardowi Pryczkowi za odpowiedzialną postawę.

Szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszek Miętek powiedział w środę PAP, że jako maszynista z 30-letnim stażem postąpiłby tak samo, jak maszynista PKP Cargo. Dodał, że maszyniści wielokrotnie zwracali uwagę, że wskazania semaforów bywają nieprawidłowe. Zdaniem Miętka to bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Związkowiec zaznaczył, że tylko dzięki postawie maszynisty i dobrej widoczności nie doszło w środę do takiej katastrofy, jak w sierpniu ub.r. W pobliżu stacji w Babach wykoleiła się wówczas lokomotywa i cztery wagony pociągu TLK Warszawa-Katowice. Dwie osoby zginęły, a ok. 80 zostało poszkodowanych.

PAP/Skaj

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych