Pożytecznym inaczej, którzy kłamią, że wrak to tylko symbol, którego los nie ma znaczenia. Prokuratura nie wyklucza kolejnych badań szczątków

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Fot. PAP/Wojciech Pacewicz

Przedstawiciele rządu, prezydenta oraz Platformy Obywatelskiej od tygodni przekonują Polaków, że wrak Tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku, jest dla Polaków tylko symbolem. Dziennikarze wtórują władzy. 

Wspólnie przekonują, że umycie wraku Tu154M to nic strasznego, że wszystko już wiadomo, szczątków sprowadzać nie ma potrzeby, a materiał dowodowy też już nie jest potrzebny, bo wszystkie badania wykonano. Tymczasem Naczelna Prokuratura Wojskowa jest wyraźnie innego zdania.

Jeśli zaistnieje konieczność przeprowadzenia kolejnych badań wraku Tupolewa, który rozbił się w Smoleński, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróci się ze stosownym wnioskiem o pomoc prawną do Strony Rosyjskiej

- pisze w mailu do redakcji wPolityce.pl rzecznik NPW płk. Zbigniew Rzepa. Zaznacza, że obecnie biegli powołani do zbadania szczątków „nie zgłosili prokuraturze potrzeby dokonania kolejnych badań wraku”, ale nikt nie wyklucza, że będzie taka potrzeba.

Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej w odpowiedzi na pytania redakcji wPolityce.pl informuje również, jakie badania wraku Tu154 do tej pory wykonali polscy eksperci:

Biegli dokonali badań wraku samolotu TU 154 M nr 101 podczas pobytu w Smoleńsku w drugiej dekadzie września 2011 r. Mieli wówczas nieograniczony dostęp do tego wraku. Dokonali szczegółowych oględzin wraku oraz jego poszczególnych elementów. Oględziny połączone były ze szczegółowymi pracami badawczymi. Badania skoncentrowane były w szczególności na ustaleniu przyczyn i procesu uszkodzeń samolotu zarówno pierwotnych jak i wtórnych. Badano również silniki samolotu, stan instalacji paliwowych i hydraulicznych, pobrano do badan próbki płynów z tych instalacji.

Rzecznik poinformował nas również, że w prokuraturze wciąż trwa analiza pracy prof. Biniendy, przygotowana dla zespołu Antoniego Macierewicza.

Analiza wraz z całym zgromadzonym materiałem dowodowym została przekazana wskazanemu zespołowi biegłych, którzy z pewnością się do niej odniosą w wydanej opinii. Opinia dotychczas nie została wydana

- pisze płk Rzepa.

Rzecznik prokuratury zapewnia, że na obecnym etapie śledztwa żadna z hipotez nie została wykluczona:

Prokuratorzy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzący śledztwo przyjęli na samym jego początku 4 wersje śledcze, dotyczące przyczyn katastrofy. Są to defekt techniczny samolotu, działania lub zaniechania członków załogi, organizacja i zabezpieczenie lotu oraz zachowania osób trzecich. Przy czym, jak już wielokrotnie twierdzili prokuratorzy WPO w Warszawie, zgromadzony dotąd materiał dowodowy nie daje podstaw do twierdzenia, że do katastrofy doszło w następstwie zamachu. Na obecnym etapie postępowania żadna ze wskazanych powyżej wersji śledczych nie została jednak ostatecznie zweryfikowana, a co za tym idzie żadnej z nich nie można potwierdzić bądź wykluczyć. Będzie to możliwe dopiero po wyczerpaniu inicjatywy dowodowej.

W świetle słów płk. Rzepy mycie wraku Tupolewa oraz słowa polskich polityków, którzy przekonują, że szczątki maszyny w śledztwo polskie nic nie wnoszą, są kolejnym przykładem dezinformacji i próbami zacierania prawdziwego obrazu katastrofy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych