14.04 br. około 10 tysięcy osób w Katowicach maszerowało w obronie Kościoła, wolnych mediów i Telewizji Trwam. Media lewicowo-liberalne zignorowały wielotysięczną manifestację skupiając się na incydentach pomiędzy Antifą a Obozem Narodowo-Radykalnym i aresztowaniu około 100 osób. Relacje medialne niebezpiecznie przypominały okres słusznie miniony – czyli PRL od czasu stanu wojennego. Dokonano zbitki spokojnej manifestacji z burdą kilkudziesięciu osób.
Marsz planowany od dłuższego czasu poprzedziła msza św. w Archikatedrze Chrystusa Króla o godz.15. Następnie wielotysięczny tłum przemaszerował głównymi ulicami miasta – Powstańców, Francuską, Warszawską, Moniuszki i Aleją Korfantego pod pomnik Powstań Śląskich. Obecni byli liczni parlamentarzyści PiS (niemal wszyscy posłowie z Województwa Śląskiego oraz europoseł Ryszard Czarnecki) i poseł SP Arkadiusz Mularczyk. Obecni byli członkowie i sympatycy śląskich klubów „Gazety Polskiej”, koła przyjaciół Radia Maryja, „Solidarni 2010”, Ruchu Społecznego im.Lecha Kaczyńskiego, PiS i Solidarnej Polski oraz mniejszych ugrupowań jak KPN, stowarzyszenie „Pokolenia” czy Liga Obrony Suwerenności. Na czele niesiono transparent „Wolność słowa to Ojczyzna” a ochronę marszu tworzyła służba porządkowa NSZZ „Solidarność”. Wznoszono zarówno hasła dotyczące obrony mediów jak i antyrządowe. Marsz spokojnie przebył zaplanowaną trasę nie niepokojony przez nikogo poza dziennikarzami. Wiec pod pomnikiem Powstań Śląskich rozpoczęto uczczeniem minutą ciszy ofiar katastrofy smoleńskiej. Wszyscy mówcy (m.in. posłowie PiS Izabela Kloc i Wojciech Szarama, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk) podkreślali konieczność obrony wolnych mediów. Politycy SP usiłujący się podlansować wznosząc okrzyki „Solidarna Polska” mieli smutne miny gdy zagłuszyły ich okrzyk większości obecnych „wracajcie”.
W mediach lokalnych od pewnego czasu straszono, że w sobotę miasto będzie zablokowane przez liczne manifestacje. Zaplanowały poza nami demonstracje ONR, NOP, Antifa (przeciwko ONR) i feministki na ulicy Mariackiej (bardzo pikantny pomysł, bo Mariacka to odpowiednik placu Pigalle w Paryżu). Poza tym mieli na rondzie protestować kierowcy przeciwko cenom benzyny. Starano się zniechęcić katowiczan do opuszczania mieszkań lub wyjazdu na cały weekend.
Fascynująca jest relacja fotograficzna na stronie katowickiej „Gazety Wyborczej”. Nie znajdziemy ani jednego zdjęcia pokazującego całość manifestacji. Pokazywane są pojedyńcze osoby aby zmniejszyć wrażenie dużej liczby uczestników. No i rzekomo według policji miało uczestniczyć tylko 3 tysiące, chociaż nie podano kto konkretnie z policji poinformował dziennikarzy. Ksiądz proboszcz katedry ocenił publicznie po zakończeniu mszy, że tak wypełniona po brzegi katedra to 6 tysięcy osób. A sporo osób dołączyło po mszy – nie wszystkie autobusy dotarły na czas. PAP napisał o kilku tysiącach.
W „Wiadomościach” TVP nie wspomniano w ogóle o wielotysięcznej manifestacji w obronie wolnych mediów wspominając tylko o zajściach pomiędzy lewakami a narodowcami. Identyczne informacje podały „Teleekspress” i „Aktualności” TVP Info. Wśród większości odbiorców usiłowano stworzyć wrażenie, że marsze to awantury i zadymy. Moja mama oglądająca „Wiadomości” zaniepokojona zadzwoniła do mnie co się działo w Katowicach na marszu. Marsz jako awanturę odebrał także mój sąsiad po obejrzeniu „Wiadomości”, był bardzo zdziwiony gdy powiedziałem że na marszu było spokojnie.
Identycznie zmanipulowane były relacje z Marszu Niepodległości. Widocznie to już standard w mediach głównego nurtu. Kłamstwo jest wykładnikiem prawdy jak tłumaczył dziennikarzowi telewizyjnemu jego szef w „Zmiennikach” Stanisława Bareji. Co się zmieniło poza tym, że teraz używają w telewizji komputerów ?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/130760-katozadyma-czyli-manipulacje-medialne-wokol-marszu-10-tysiecy-w-katowicach