Opamiętaj się Rosjo! "Kilkunastu starszych ludzi, dzieci ofiar katyńskiej masakry, rzuciło wyzwanie państwu rosyjskiemu"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Wczorajszy Marsz Cieni w Warszawie, PAP
Wczorajszy Marsz Cieni w Warszawie, PAP

Zbrodniarze katyńscy już się zdążyli przed odpowiedzialnością w piekle schować. Ale prawdy wciąż potrzebują ci, którzy w grobach leżą, którzy nad grobami stoją i którzy grobów swoich bliskich nie znajdują.

1. Okazuje się, że Rosja, choć wielka, to można z nią wygrać. Kilkunastu starszych ludzi, dzieci ofiar katyńskiej masakry, rzuciło wyzwanie państwu rosyjskiemu i wygrało z nim przed Strasburskim Trybunałem. Władze Rosji zostały napiętnowane za nieludzkie i poniżające traktowanie rodzin w katyńskim śledztwie, a poniżenie polegało na ukrywaniu przed ludźmi dokumentów i prawdy o losie i okolicznościach śmierci ich bliskich. Tylko tyle, ale zarazem aż tyle.

To wielki moralny sukces rodzin, prawniczy sukces reprezentujących rodziny adwokatów oraz polityczny sukces Polski.


2. To nie był sąd nad zbrodnią, to był sąd nad postawą państwa rosyjskiego, które mimo upływu 72 lat wciąż osłania tę zbrodnię mgła tajemnicy, a bliskim ofiar odmawia podstawowej wiedzy o tym, kiedy, jak i z czyjej ręki zginęli. I to jest postawa nieludzka i haniebna. Bo jak mówił jeden z pokrzywdzonych - prawo do rodziny należy do odwiecznych praw każdego człowieka.


3. Mocodawcy i wykonawcy katyńskiej zbrodni już nie żyją. Nikt już dziś nie oczekiwał, że rosyjskie władze za Katyń postawią kogoś przed sądem. Ale można było mieć nadzieję, że władze Rosji powiedzą o tej zbrodni pełną prawdę, ze ujawnią wszystkie dokumenty, wszystkie dowody, że pozwolą rodzinom zabitych poznać pełną prawdę o losie ich bliskich i o tego losu sprawcach. Niestety nie pozwoliły. Być może wyrok Trybunału Strasburskiego coś w tej sprawie zmieni, a Rosja ugnie się pod presją autorytetu Strasburga. W każdym razie jest nadzieja, a może będzie jeszcze większa, jeśli skarga prawników rodzin do Wielkiej Izby Trybunału jeszcze poprawi jego wyrok.


4. Oczywiście, że za zbrodnię katyńską, jak i za wszystkie inne zbrodnie reżimu stalinowskiego popełnione na Polakach, za łagry, zsyłki deportacje, setki tysięcy zamordowanych, zmarłych z głodu, zimna czy chorób naszych rodaków, współczesna Rosja odpowiedzialności nie ponosi. Nie ponoszą jej obecne władze Rosji, nie ponoszą jej dzisiejsi Rosjanie.

Współczesna Rosja ponosi jednak odpowiedzialność za to, że w tym historyczno-prawnym rozrachunku, trzyma stronę katów, a nie ofiar. I chroni katów już nie przed aktem ludzkiej sprawiedliwości prawnej, przed którą do piekła zdążyli się schować, ale chroni ich przed aktem sprawiedliwości historycznej, dziejowej, przed moralnym osądem i potępieniem. Ofiary zaś, a ściślej ich rodziny, traktuje – jak to stwierdził Trybunał – w sposób poniżający i nieludzki. I to jest wielka plama na honorze Rosji, już nie tamtej stalinowskiej, ale tej współczesnej.

Postawa współczesnych władz rosyjskich boli nas Polaków, ale powinna tez boleć samych Rosjan. Reżim stalinowski okrutnie prześladował przecież miliony Rosjan. Ziemia w lasach wokół Smoleńska i wokół większości innych rosyjskich miast pełna jest także przestrzelonych od tyłu rosyjskich czaszek.


5. Przypomina mi się opowieść mojej śp. Matki o starej rosyjskiej kołchoźnicy Spirynowej, której rodzina dzieliła się z moją Matką i jej rodzeństwem, polskimi zesłańcami, katem na piecu i ostatnim kawałkiem chleba. I ta Spirynowa dwa razy w tygodniu zamykała się w bani, czyli takiej drewnianej ruskiej saunie i tam przez dwie godziny nieludzko wyła. Mama mówiła mi, że to nie był płacz, tylko skowyt. Spitrynowa tak rozpaczała po swoim Koli, najstarszym synu, którego jako wroga ludu NKWD przez dwa dni zabijało na jej oczach. Wozili go powoli wraz z kilkoma innymi wrogami ludu na odkrytej ciężarówce i bili, a nieszczęsna Spirynowa, wraz z innymi matkami szła za tą ciężarówką, jak Matka Boska za Panem Jezusem na Golgotę i patrzyła na kaźń swojego syna. A przecież takich jak Kola były miliony.

Oprawcy Koli niewykluczone, że w Katyniu potem zabijali.


6. Trybunał dał jasny przekaz – opamiętaj się Rosjo! Opamiętaj się Rosjo, bo zbyt jesteś wielka, żeby poniżać tych, co w grobach leżą i tych, co w bezsilnym oczekiwaniu prawdy, nad grobami stoją.

A także tych, którzy tak jak siostra i bracia mojej Mamy – nad grobami swoich ojców nigdy nie staną, bo odnaleźć ich nie mogą.


7. Dzisiejsze orzeczenie Trybunału stanowi też memento dla śledztwa smoleńskiego, też oddanego w ręce Rosjan, gdzie również dochodzi do nieludzkiego traktowania rodzin ofiar. Ten tłuczony łomami wrak, te nieoddane taśmy, te sekcje zwłok z rękawiczkami wrzuconymi do trumny. Zapewne i w tej sprawie Strasburg nie będzie bezrobotny.


8. Bardziej niż strasburski wyrok poruszyła mnie jednak wiadomość uzyskana od jednej z pan wnioskodawczyń, córki oficera policji, zabitego w Miednoje. W 1995 roku, gdy porządkowano cmentarz, już z udziałem polskich władz, ekipy porządkowe odnalazły ciało jej ojca, przy którym odnaleziono jego wizytówki. Ciało zakopano, a wizytówki wzbogaciły kolekcje Muzeum Katyńskiego w Warszawie. Pani, choć jest powszechnie znana osobą, działającą w Rodzinach Katyńskich, nie została powiadomiona ani o odkryciu zwłok ojca, ani o tych wizytówkach, które zamordowany ojciec mimo rewizji w chwili śmierci zachował przy sobie i ocalił, jak sądzę nie dla Muzeum, ale jako pośmiertną wiadomość dla najbliższych.

Co tu wymagać od Rosjan, skoro my Polacy nie potrafimy wobec siebie po ludzku się zachować?


9. Dowiedziałem się też, że to, co my nazywamy Cmentarzem Katyńskim, w świetle prawa rosyjskiego jest pomnikiem rosyjskiej kultury. Tej szczególnej kultury strzelania w tył głowy, a potem kultury zalewania grobów szambem, bo tak się z grobami w Miednoje właśnie stało.


10. Wdowy katyńskie już prawie wszystkie nie żyją, Katyńskie córki i synowie są już w mocno podeszłym wieku. Wielu z nich chciałoby jeszcze przed własną śmiercią zabrać szczątki swoich ojców z rosyjskiej ziemi, z tych zalanych kloaką dołów śmierci i pochować je godnie w Polsce, pójść tam ze swoimi dziećmi, zapalić świeczkę. To dopiero jest prawo człowieka – pójść na grób swojego ojca, matki, uklęknąć, pomodlić się w skupieniu. Tu w Polsce, nie tam, gdzie brzozy rosną na kościach i krwi.

Gdyby te groby były w Polsce, nie trzeba by było do Smoleńska latać....


Ale jak tu zażądać od Rosji wydania ciał pomordowanych oficerów, skoro przecież Rosji są one potrzebne jako pomniki rosyjskiej historii. Przecież Rosja to mocarstwo, mogłaby się obrazić...

I trzeba było kilkunastu starych ludzi, którzy pokazali, że w imię godności i mocarstwu można się skutecznie przeciwstawić.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych